Tak się akurat złożyło, że w tym samym dniu:
* przeczytałam na portalu pracuj.pl krótką listę zawodów przyszłości, na której znalazł się zawód- bloger;
* trafił do moich rąk przewodnik pt. "Prowadź blog!".
Według tych 2 źródeł, blogi na dobre zagościły w biznesie, a szczególnie w dziedzinie marketingu. Podobno każdego dnia na całym świecie powstaje ok. 70 tysięcy nowych blogów! Wiele z nich poprzestaje na kilku wpisach i tak kończy swą historię. Prowadzenie tego typu strony wymaga bowiem systematyczności, zaangażowania i jakiegoś pomysłu.
A jak narodził się pomysł na blog ODKRYWCZEJ MAMY? Przeczytałam kiedyś felieton Anny Janko w moim ulubionym czasopiśmie "Zwierciadło", o blogach właśnie. Pisarka opowiadała, że bloga założyć może każdy, że to już nie jest tylko forma osobistego pamiętnika; popularne coraz bardziej stają się blogi związane z konkretną tematyką, itd. itd.. Po kilku dniach po przeczytaniu tego tekstu, rozmawiałam z grupą świeżo upieczonych mam. Narzekałyśmy wszystkie, jak to trudno wybrać produkty dla dziecka, nie znając prawdziwych opinii o ich użytkowaniu. Bo wiadomo, producent zawsze będzie zachwalał swoje dzieło, a czy ono na prawdę jest warte zakupu? Do tych 2 sytuacji- felietonu oraz rozmowy z koleżankami, doszedł (a raczej on pojawił się jako pierwszy, więc od niego powinnam zacząć!) dół psychiczny, który pogrążał mnie od kilku miesięcy. Będąc wówczas w ciąży z Rysiem, od samego początku siedziałam w domu na zwolnieniu lekarskim. Codziennie czułam się coraz bardziej niepotrzebna, samotna, zgłupiała, miałam wrażenie, że nie potrafię skleić poprawnie prostego zdania. Całe szczęście zaczęły się pojawiać w mojej głowie myśli- początkowo bardzo nieśmiałe- by może założyć bloga. Połączyć kilka swoich pasji i zainteresowań oraz wyjść na przeciw oczekiwaniom młodych rodziców. Od razu pomyślałam o zakładkach z recenzjami poradników dla rodziców, książek dla najmłodszych, z opiniami o produktach. Kiedy myślałam o blogu, rozpierała mnie energia i entuzjazm, a jednocześnie strasznie bałam się ośmieszenia. Mój wspaniały Mąż tchnął we mnie odwagę, dowartościował podupadłe ego i w końcu pomógł wejść w blogosferę. Myślałam, że moje posty będą pisane do "wirtualnej szuflady". Nawet nie odważyłam się pomyśleć, że ktoś będzie miał ochotę mnie czytać. A tu niespodzianka!
Blog ciągle się rozwija, czytelników przybywa, zainteresowanych współpracą także. Strona ODKRYWCZEJ MAMY stała się moją kolejną pasją i dziś nie wyobrażam sobie nie pisać...
Dziękuję każdemu z Was, że jesteście ze mną- czytacie, komentujecie, wysyłacie mejle, czasem też prosicie o rady, polecacie bloga innym. Bez Was nie miałabym takiego entuzjazmu, robiąc to, co robię.
Zauważyliście pewnie, że coraz więcej firm mających swoje strony internetowe, zakłada również swoje blogi. Po co to robią? Przede wszystkim, by mieć stały i swobodny (nieformalny) kontakt z klientami. Blogi- nazwijmy je "biznesowe", mogą wpływać na rozwój firmy, a nawet jej marki. Według przewodnika "Prowadź blog!", tego typu strony to sposoby na:
- "przekazywanie informacji swojemu zespołowi (...);
- dostarczanie klientom informacji o Twojej firmie (...);
- wyjście do klienta (...);
- nagłośnienie działalności firmy (...);
- testowanie nowych pomysłów (...);
- rozwinięcie działalności na skalę globalną (...);
- dostęp do prasy (...);
- napisanie książki (...);
- opisanie historii sukcesów (...);
- przekazywanie informacji w czasie kryzysu (...)".
Choć nie jestem małą firmą (ani dużą), swój blog piszę indywidualnie według swojego pomysłu i rozwijając swoje pasje, książkę "Prowadź blog!" pochłonęłam w jeden wieczór. Uzupełniłam swoją wiedzę, a autor skłonił mnie też do przemyśleń. Przewodnik rzeczywiście podpowiada jak założyć bloga (niestety tylko na TypePad), dokonać ustawień itp. i te rozdziały ominęłam. Jednak mimo tego uważam, że warto było sięgnąć po ten tytuł :)
Super bloga prowadzisz! Powodzenia :)
OdpowiedzUsuń