Na Ukrainie kwitnie biznes. Bezdzietne pary z całego świata wybierają się tam, by spełnić swoje największe marzenie i zostać biologicznymi rodzicami. Wystarczy, że z odpowiednią kwotą pieniędzy udadzą się do jednej z tamtejszych klinik- w samym tylko Kijowie jest ich kilkanaście. Mowa o surogacji.
Nie da się jasno i krótko opowiedzieć o Marku Kotańskim. Dlatego ta książka liczy sobie 700 stron! Jednocześnie nie da się opowiedzieć o Kotańskim bez kontekstu. Dlatego ta książka nie jest stricte biografią- nawiązuje do "grzechów" i przyzwyczajeń naszego polskiego społeczeństwa, ustroju politycznego lat 70', 80' i 90', jak i rozwoju terapii i pomocy osobom potrzebującym w Polsce. To książka wielowątkowa, mocna, zdumiewająca, w której autorka wykazała się prawdziwą reporterską dociekliwością.
Każdą nową wersję gry Ubongo biorę w ciemno! Uwielbiam te logiczne układanki. Stanowią one rozrywkę zarówno towarzyską, jak i w pojedynkę. Na długie jesienno- zimowe wieczory i letnie popołudnia na urlopie. Jako antidotum na dziecięcą nudę i poprawę humoru, kiedy nic nie ma sensu. A także: na rozgrzewkę przed pracą lub nauką! Jako siłownia dla mózgu!
Nauka anatomii nie należy do łatwych. W końcu organizm ludzki jest bardzo skomplikowany. Układ szkieletowy to 206 kości i ileś tam (dużo ich jest, po co to liczyć dokładnie?) stawów, układ pokarmowy to kilka metrów jelit, kilka narządów z enzymami, a każdy trawi co innego. Jest też układ mięśniowy (chyba najcięższy), układ krążenia (najbardziej przerażający, bo ma najwięcej krwi), układ nerwowy (jeny! ten to jest dopiero skomplikowany!), układ hormonalny (czy to jeszcze biologia czy już chemia?), układ oddechowy (to akurat proste jak wdech i wydech), wydalniczy (fuuuu, obrzydlistwa), no i rozrodczy (taaaa, siurki i cipki są akurat ciekawe, szczególnie jak się ma kilkanaście lat). A to wszystko oklejają metry skóry z kilkoma warstwami, włosy, paznokcie i miliony bakterii! Oczywiście skróciłam bardzo naszą anatomię, ale mimo wszystko, jest ona niesamowita, zawikłana i zaskakująca! Kiedy uzmysłowię sobie, że wszystko co we mnie siedzi (albo leży, a czasem i skacze...) jest ze sobą połączone i zależne od siebie, że mam w sobie mega komputer, który zarządza całością, to zawsze przychodzi mi na myśl CUD. Tak, wszyscy jesteśmy chodzącymi cudami natury!
Kocham kuchnię włoską! Pizza, spaghetti bolognese, carbonara, tiramisu, risotto to moje ulubione dania 😊 Jednak wszystkie one w tradycyjnej recepturze nie są wegańskie- wszędzie panoszy się ser, w jednych pojawiają się jajka, a w innych mięcho. Od samego początku mojego weganizmu poszukuję książek kulinarnych i przepisów w sieci, które są włoskie i wegańskie. I niestety jest ich ciągle mało. "Italia dla zielonych" jest pierwszą publikacją tego typu w Polsce- bogatą w przepisy, zdjęcia, anegdoty prosto ze słoneczniej Italii oraz wskazówki, gdzie i co roślinnego jeść, będąc właśnie we Włoszech.