Kochają i jednocześnie są wkurwio*. Angażują się na 1000%, a i tak mają nieustanne poczucie winy. Są szczęśliwe i niemiłosiernie zmęczone. Zachwycają się i za jednym razem czują się niezrozumiałe. Mają poczucie wielkiego obowiązku i tym samym nie są pewne, czy podejmują dobre decyzje. Niby są w centrum zainteresowania, podczas gdy tak naprawdę są boleśnie samotne. Pozostawione same sobie. Niewidoczne.
Jemy, bo nam smutno, bo chcemy się pocieszyć, bo chcemy się nagrodzić, bo się denerwujemy, bo jesteśmy zmęczeni, bo nie mamy siły, bo teraz mamy okazję, bo nie wiemy kiedy znowu będziemy jeść, bo czujemy się samotni, bo jesteśmy w towarzystwie, bo zegar wskazuje godzinę, o której należy coś zjeść, bo tak trzeba, bo wszyscy jedzą, bo lubimy to danie, bo nie potrafimy sobie odmówić, bo ktoś się obrazi, jeśli nie zjemy... Powodów, dla których jemy jest mnóstwo, a powinien być tylko jeden: bo jesteśmy głodni.