niedziela, lipca 02, 2023

"UWAŻNOŚĆ W JEDZENIU. Jak odzyskać zdrową i radosną relację z jedzeniem" Jan Chozen Bays, tłum. A. Kowalska, Wydawnictwo CoJaNaTo 2023

 



Jemy, bo nam smutno, bo chcemy się pocieszyć, bo chcemy się nagrodzić, bo się denerwujemy, bo jesteśmy zmęczeni, bo nie mamy siły, bo teraz mamy okazję, bo nie wiemy kiedy znowu będziemy jeść, bo czujemy się samotni, bo jesteśmy w towarzystwie, bo zegar wskazuje godzinę, o której należy coś zjeść, bo tak trzeba, bo wszyscy jedzą, bo lubimy to danie, bo nie potrafimy sobie odmówić, bo ktoś się obrazi, jeśli nie zjemy... Powodów, dla których jemy jest mnóstwo, a powinien być tylko jeden: bo jesteśmy głodni. 

 Każdy z nas ma inną relację z jedzeniem, na którą ma wpływ proces wychowania, nawyki, media, kultura, rówieśnicy, środowisko, szerokość geograficzna, stan zdrowia. Może słyszeliśmy w dzieciństwie raniące słowa: "Żresz, jak świnia!", "Nie jedz tyle, bo utyjesz", "Nie wstaniesz od stołu, dopóki nie zjesz wszystkiego", "To ja tak się poświęcam, gotując ci obiad, a tobie nie smakuje?!" albo słynny tekst "Dzieci w Afryce głodują, a ty wybrzydzasz!". To wszystko wpływa na to, jak będziemy się karmić, choć zupełnie nie zdajemy sobie z tego sprawy.

Jako dorośli (chociaż współcześnie coraz wcześniej, już nawet jako dzieci) próbujemy zapanować nad ciałem jedząc mniej, rezygnując z różnych składników pokarmowych, stosując coraz to nowe diety, a nawet poddając się zabiegom chirurgicznym.

Czas sobie uświadomić, iż mamy zaburzony stosunek do jedzenia. W krajach rozwijających się panuje epidemia otyłości (w Polsce także!), a także coraz więcej osób choruje na anoreksję i bulimię. Żyjąc w biegu tęsknimy za przeszłością lub dążymy do lepszej przyszłości, ignorując teraźniejszość. Stąd zajadanie stresu, szybkie jedzenie, nie zwracanie uwagi na to co jemy i ile jemy. Jemy przy TV, komputerze, telefonie...

Na relację z jedzeniem zwraca uwagę Jan Chozen Bays- pediatra i nauczycielka medytacji. Na co dzień, poza praktyką lekarską, wspiera innych nauką uważności. Jest również autorką książki pt. "Uważność w jedzeniu", będącej pełnym życzliwości przewodnikiem po odbudowie swojej relacji z jedzeniem. 

Jak twierdzi autorka, "(...) źródło problemu leży w myślącym mózgu i czującym sercu." Jedną z podstawowych przyczyn zaburzeń stosunku do jedzenia "jest niedobór ogromnie ważnego elementu: uważności. Uważność polega na poświęceniu pełnej, nieosądzającej uwagi temu, czego doświadczamy w tej chwili, tu i teraz."

Uważność w jedzeniu pozwala na osiągnięcie równowagi ciała i umysłu. Jest idealną terapią, jak i praktyką codzienności. Uważność w jedzeniu otwiera nas na nowe doznania, przyjemność, prostotę, wielozmysłowość,  "może zamienić nudę w ciekawość, niepokój wynikający ze stresu w odprężenie, a negację we wdzięczność". Pozwala także pozbyć się poczucia winy, wstydu i samokrytyki.

Zastanawialiście się nad tym, w czym tkwi efekt pierwszego kęsa? Jest on wyrazisty w smaku, czujemy jego temperaturę, konsystencję, zapach, być może dostrzegamy coś jeszcze... Jednak z każdym kolejnym kęsem czujemy coraz mniej. Dzieje się tak dlatego, ponieważ rozpoczynając jedzenie, jesteśmy jego ciekawi, a co za tym czasami idzie, skoncentrowani na nim. A kiedy już poczujemy ten smak, wgryziemy się w danie, zaczynamy rozmawiać, rozmyślać, chwytamy za telefon itp. I czar pryska!

Nasz umysł nie potrafi robić dwóch rzeczy na raz (wbrew pozorom 😉). Nie umiemy w związku z tym myśleć o tym, co jeszcze mamy do zrobienia, oglądać serial, czytać gazetę i być świadomym pełni smaku tego, co jemy i ilości jaką pochłaniamy.

Tymczasem uważne jedzenie angażuje ciało, serce i umysł już od etapu planowania jedzenia, po wybór produktów, na spożywaniu wcale nie kończąc! Zwracamy uwagę na fakturę, wygląd, zapach, smak. Stajemy się ciekawi, kreatywni, otwarci. Wsłuchujemy się w swoje ciało, sprawdzając czy dany produkt nam odpowiada, jak się po nim czujemy, kiedy stajemy się syci, a kiedy znowu głodni.

Ta książka wyjaśnia, czym są nasze relacje z jedzeniem, a także zwraca uwagę na ważność świadomości bycia "tu i teraz". Jan Chozen Bays nawiązuje bardzo do buddyzmu, jednak nie ma znaczenia, jakie wyznania jesteś. Tutaj liczy się praktyka uważności, która jest codziennością kultury Wschodu, a z której warto czerpać to, co najlepsze dla nas.

Czytając "Uważność w jedzeniu" nie usłyszysz słów krytyki, nie doznasz poczucia wina, nie poczujesz, że zdradzasz swoich bliskich, wiarę czy sam_ siebie. Nauczysz się rozróżniać siedem rodzajów głodu, a później dowiesz się jak je zaspokoić.

Przechodząc przez ponad pięćdziesiąt ćwiczeń (nie musisz oczywiście wszystkich ich wykonywać- wybierz te, które najbardziej Ci odpowiadają) z pewnością zmienisz coś w sobie w stosunku do relacji z jedzeniem. Być może zaczniesz wsłuchiwać się w swoje ciało i swoje potrzeby. Być może zmienisz swoje nawyki żywieniowe. Być może przestaniesz mieć poczucie winy. Być może przestaniesz pędzić na dietetycznymi trendami. Być może poczujesz wyraźniejszy smak, odkryjesz radość i przyjemność jedzenia.

Ja zaczęłam od odłożenia wszystkich rozpraszaczy. Jedząc w domu śniadanie, skupiam się doznaniach, jem powoli, nie spieszę się, myślę o tym, co się teraz ze mną i we mnie dzieje. Rzeczywiście zaczęłam intensywniej przeżywać doznania jedzeniowe, co dalej pozytywnie przekłada się na dalszą część dnia, pozytywnie mnie nastawiając.


Czytając "Uważność w jedzeniu" czułam, że jest to praktyka, którą chcę wcielić w swoje codzienne życie. Zrobiłam mnóstwo notatek, a do lektury samej książki również z pewnością będę wracać. |

Czuję spokój, wdzięczność i radość, że mogę doświadczać praktyki uważnego jedzenia 😊
Namaste 🙏


💗

Wpis powstał we współpracy z Wydawnictwem CoJaNaTo,
nie miało to jednak wpływu na moją opinię o książce.
Dziękuję za przekazanie egzemplarza recenzyjnego!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdą opinię :) Twoje zdanie na ten temat jest dla mnie niezwykle ważne.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...