czwartek, kwietnia 16, 2015

"ZŁY KOCUREK I DZIECKO", N. Bruel, Wyd. Mamania 2015


Nie przepadam za kotami. Zdecydowanie wolę psy! Ale i kota kiedyś miałam...

To było jakieś 20 lat temu. Oczywiście kotka wzięłam od jakiejś koleżanki i postawiłam Rodziców przed faktem dokonanym (też tak robiliście, prawda?). Kociątko było urocze, malutkie, słodziutkie, mięciutkie, takie do przytulania i do wspólnego spania. Tego właśnie potrzebowałam. Ale kot, jak to kot, chodzi swoimi drogami i to ON stawia warunki, co trudno mi było zrozumieć. Dlatego zachowując się jak Emilka z Animków, zostałam przywrócona do pionu licznymi zadrapaniami i widokiem najeżonej sierści. Niestety- przykro i trudno mi to przyznać publicznie- kot szybko zwiał i nigdy nie wrócił, a ja dzięki temu wiele się nauczyłam. Szkoda tylko, że cierpiało zwierzę- zrozumiałam to dopiero później...

Także kotów nie lubię, bo trudno mi się z nimi dogadać, ale Złego Kocurka wręcz pokochałam (miłością inną niż tą sprzed 20 lat...)! Słyszałam o nim wiele i to w samych superlatywach. Docenił go nawet New York Times, a to spore wyróżnienie. A mimo to, takiej dawki humoru się nie spodziewałam :)


Zły Kocurek jest samotnikiem z wyboru. Lubi sam jeść, sam spać, sam się lenić. Indywidualista, chodzący swoimi drogami. Nie przepada, gdy ktoś mu przeszkadza. Jak czegoś nie trzeba robić, to nie ma sensu się za to zabierać. Momentami Zły Kocurek przypomina ludzkiego (choć stereotypowego) faceta, a nie futrzane zwierzę, ale to może tylko moje spostrzeżenia... Kiedy w jego życie wkrada się Szczeniaczek, mam znowu wrażenie, że to (stereotypowa) kobieta! Kiedy pojawia się natomiast niemowlę, domyślacie się pewnie co się dzieje? Zły Kocurek nie jest zadowolony, choć wszyscy dookoła zachwycają się cudownym przybyszem. Jednak... faceta, yyy ups to znaczy kota, można odpowiednio podejść. Może by tak zorganizować kocią olimpiadę?! Oto konkurencje: gapienie się w lustro aż do znudzenia, gadanie bez ustanku, najmocniejsze śmierdzenie oraz zawody w szybkim jedzeniu. Kto zwycięży? I najważniejsze- czy Zły Kocurek zaakceptuje dziecko?

Książka jest komicznie zabawna. Czyta się ją dosyć szybko i intensywnie, robiąc przerwy jedynie na salwy śmiechu. To dobra pozycja na chandrę i zły dzień. Dowcipne teksty uzupełniają się z humorystycznymi ilustracjami, tworząc ciekawy efekt.


Autor adresuje całą serię tytułów do początkujących czytelników, lecz powiem Wam, że nie mam pojęcia do jakiej grupy wiekowej jest ona skierowana- moje Dzieci nie były wielce zainteresowane, ale ja i owszem. Myślę, że dzieciaki 7+ powinny być zadowolone.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdą opinię :) Twoje zdanie na ten temat jest dla mnie niezwykle ważne.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...