poniedziałek, kwietnia 13, 2015
RODZICE CZYTAJĄ PRZEDSZKOLAKOM, CZYLI CO MAMA RYSIA CZYTAŁA 3-LATKOM
- Dzień dobry przedszkolaki!- powiedziałam kilka dni temu. Dzieciaki siedziały już na swoich krzesełkach i czekały na gościa. Czyli na mnie ;) Rysio w centralnym miejscu czekał aż zajmę miejsce obok niego.
- Mama Rysia przyszła dziś do was przeczytać książeczkę- wyjaśniła wychowawczyni -Co pani przygotowała?
- Mam dla was "Historyjki dla małych uszu". A czy wy macie małe uszy?- zagaiłam. I rozpętała się dyskusja:
- Ja mam małe uszy.
- Ja też.
- A ja mam odstające!
- A proszę pani, mój tata to ma taaaaakie duże uszy!
- hihi.
- Ja tam mam małe.
- ...
- A czy te uszy są czyste?- próbowałam brnąć dalej.
- Taak!
- Łe, a ja zapomniałem wczoraj umyć.
- Ciiiiiiiii- ukruciła szybko wychowawczyni.
- To posłuchajcie pierwszej opowieści pod tytułem "Przyjaciele"- i zaczęłam czytać. Dzieciaki żywo reagowały co jakiś czas, ale słuchały z zaciekawieniem. Rysio dumnie prezentował ilustracje. A mała Zuzia- bo musiałam ją zabrać ze sobą- korzystała z okazji i zwiedzała salę.
Po lekturze porozmawialiśmy jeszcze krótko o przyjaźni, pobawiliśmy się wspólnie, a następnie pożegnaliśmy. Było mi bardzo miło wśród milusińskich, aż nie chciałam od nich wychodzić... Uwielbiam, kiedy dzieciaki szczerze i żywo reagują, są przy tym naturalne i swobodne. Tak zachowują się tylko najmłodsi. Dlatego kocham swoją pracę i cenię każdy kontakt z małymi dorosłymi :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
"Historyjek.." jeszcze nie znamy. ale jeśli są podobne do "Opowiastek.." to nie dziwię się, ze je zabrałaś do przedszkola i się podobały - też jedną wybrałam na któryś raz :)
OdpowiedzUsuńi równie mile wspominam przedszkolne czytanie - dzieci są wdzięcznymi słuchaczami!