czwartek, marca 21, 2013
"CO NAM MÓWIĄ RYSUNKI DZIECI", N. Rodriguez, Wyd. Jedność 2013
Na początku swoich studiów pedagogicznych zafascynowałam się rysunkiem, jako narzędziem diagnozy psychologiczno- pedagogicznej. Na tyle mnie to interesowało, że diagnozowałam wszystkich znajomych- dzieci i dorosłych. Akurat w tym czasie zaczęłam się też spotykać z chłopakiem (który dziś jest moim mężem :) ), więc postanowiłam go zbadać, prosząc o narysowanie człowieka w deszczu. Nie zdradzę Wam oczywiście, co dokładnie odczytałam z jego autoekspresji- niech to będzie moja tajemnica- jednak wnioski wyszły bardzo korzystne ;)
Jednak wytwory twórczości najlepiej analizować u dzieci. Najmłodsi uwielbiają rysować i robią to spontanicznie. Podobnie, jak zabawa, zajęcie to pozwala na otwarcie się na swoje emocje. Rysunki odzwierciedlają to, co przeżywa ich autor. Poprzez ekspresję plastyczną maluchy przekazują to, co trudno jest im zakomunikować za pomocą słów. Często w spontanicznych rysunkach najmłodsi odnoszą się do traumatycznych przeżyć. Rysując dany motyw wiele razy, dziecko powoli przezwycięża trudne doświadczenia. Rysowanie w tym kontekście ma znaczenie procesu terapeutycznego.
Autoekspresja ma także pozytywny wpływ na rozwój emocjonalny i intelektualny. Jako rodzice powinniśmy zachęcać swoje dzieci do rysowania już od ukończenia przez nich pierwszego roku życia. Uważam jednak, że diagnozę na podstawie rysunków dzieci lepiej pozostawić specjalistom. Możemy to robić sami w kontekście zabawy, jednak nie wyciągajmy wniosków o naszym maluszku analizując, to co stworzył. Gdy coś nas zaniepokoi udajmy się z tym do pedagoga bądź psychologa dziecięcego. A przede wszystkim, nie komentujmy rysunków głośno przy dzieciach! Chwalmy za staranność, włożoną pracę, skupienie, oryginalność itp. A- jak radzi autorka książki "Co nam mówią rysunki dzieci"- "najlepszą reakcją na niezrozumiały dla nas rysunek jest szeroki uśmiech i dobry humor".
Z wytworów twórczości dziecięcej można wyczytać nie tylko stan emocji i przeżyć, ale także cechy osobowości. Analizując rysunki dostrzega się coś więcej niż estetykę pracy. Trzeba patrzeć empatycznie, wczuć się w autora pracy. Następnie zwraca się uwagę na wiek autora, rozmieszczenie elementów na kartce, nachylenie postaci, ich kształt, wielkość, postawę, wyraz twarzy, ubiór, podłoże, na którym stoją, proporcje, grubość linii, dobór kolorów, liczbę szczegółów, perspektywę lub jej brak, szkice i poprawki, kogo dziecko rysuje w pierwszej kolejności, obok kogo umieszcza siebie, jak i wiele innych ważnych aspektów. Analizując rysunki należy pamiętać, by nie było to jedyne narzędzie diagnozy. Wyciągając wnioski koniecznie trzeba się oprzeć na jeszcze innych informacjach pochodzących np. z rozmowy, wywiadu, obserwacji lub z innych badań diagnostycznych. Kiedyś słyszałam, że rodzice, którzy pragną zaadoptować dziecko, muszą pozytywnie przejść test "rysunku drzewa". Kto tego testu nie przejdzie, nie ma szansy na adopcję! To absurd! Mam nadzieję, że już się tego nie praktykuje!
Analiza rysunków dzieci może okazać się bardzo pomocna zarówno w domu, w przedszkolu i szkole. Pewnie niejeden, słysząc o takim narzędziu diagnostycznym popuka się w głowę, jednak wierzcie mi, rysunki wiele mówią o ich autorach.
Polecam lekturę "Co nam mówią rysunki dzieci" N. Rodriguez.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdą opinię :) Twoje zdanie na ten temat jest dla mnie niezwykle ważne.