Oj,
daaaaawno nie czytałam kryminału... Wybór padł na intrygujący
tytuł- „Ostatnia tajemnica Einsteina”. Zanim jednak zdecydowałam
się przeczytać pierwszą stronę, zastanawiałam się czy zrozumiem
treść powieści. Obawiałam się zawiłych i ścisłych opisów
fizycznych zjawisk. A w „te klocki” nigdy nie byłam dobra...
Całe szczęście, moje obawy okazały się niepotrzebne, a książka
wciągnęła mnie niesamowicie od pierwszego rozdziału.
Autorzy
zabierają czytelnika w pasjonującą podróż śladami Alberta
Einsteina, gdzie fakty z jego życia mieszają się z fikcją.
Emocje, które towarzyszą podczas czytania powieści można porównać
do jazdy na rollercoasterze...
Główny
bohater zostaje uwikłany w poszukiwania ostatniej tajemnicy ojca
teorii względności. Przemierzając niemal cały świat, na swojej
drodze do rozwiązania styka się z morderstwami, pragnieniem,
strachem, miłością oraz wieloma zagadkami, których rozwikłanie
przybliża go do ostatecznego celu. Nie jest to jednak takie proste,
tym bardziej że ktoś ciągle depcze mu po piętach. Co okazało
się ostatnią tajemnicą Einsteina? Czy wpłynie ona na całą
ludzkość lub chociaż na dalsze życie bohatera?
Polecam
lekturę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdą opinię :) Twoje zdanie na ten temat jest dla mnie niezwykle ważne.