Prawdopodobnie
każdy początkujący rodzic częściej lub rzadziej ma deficyty snu.
Rysiu przez pierwsze 2 tygodnie swojego życia budził się co 1-1,5h
w dzień i w nocy. Dzisiaj dziwię się sobie, jak wtedy mogłam
normalnie funkcjonować, ale działały tak chyba na mnie hormony. Z
czasem nieprzerwany sen Rysia wydłużał się, dochodząc w 3
miesiącu do 12 h w nocy! Później nastąpiła zmiana czasu letniego
na zimowy i przez parę tygodni Młody był rozregulowany, a my-
niedoświadczeni rodzice, metodą prób i błędów szukaliśmy
rozwiązania. Gdy już się udało, mogliśmy ponownie się wysypiać,
lecz trwało to krótko. Zaczęło się ząbkowanie... A gdy pierwsze
ząbki się wybiły, odetchnęliśmy z ulgą i znowu trzeba było
zmienić czas z zimowego na letni... Tym razem byliśmy mądrzejsi o
poprzednie doświadczenia, więc udało się bez porażek :) Jednak
Rysio stał się rannym ptaszkiem i lubi od czasu do czasu budzić
się „z kurami” (jak to mawia mój Mąż), czyli wstawać o
wschodzie słońca. Wybawieniem są pochmurne dni...
Metod
na usypianie brzdąca jest tyle, ile rodziców na świecie. Nie jest
tak, że dana metoda działa przez lata na nasze dziecko. Ono się
zmienia, zmieniają się jego potrzeby, dlatego domagać się będzie
różnych sposobów „lulania” (czyli usypiania, gdyby ktoś mnie
nie zrozumiał). Do tej pory mały Ryszard zasypiał jak aniołek
położony w naszym małżeńskim łóżku obok mnie lub Męża;
noszony na rękach (strategia ta po kilku razach okazuje się bolesna
dla kręgosłupa i mięśni rodzica); podczas śpiewu „Wlazł
kotek” lub „Poszła żabka spacerować”; gdy jego stópki były
masowane; na brzuszku, a plecy były masowane powolnymi i delikatnymi
ruchami; bujany w wózku; ssąc kciuk (nie pochwalaliśmy tego, więc
musieliśmy oduczać); słuchając włączonego odkurzacza; słuchając
i dotykając pozytywki; leżąc obok czytającego w ciszy rodzica;
przy butelce ciepłego mleka... Sami przyznacie, że jak na niecałe
10 miesięcy to sporo już wypróbowaliśmy. A jeszcze więcej przed
nami.
W
poradniku „Co zrobić, by dziecko zasnęło?” znajdziecie 365
strategii na usypianie dzieci w wieku od urodzenia do 6. roku życia.
Wszystkie proponowane metody są proste, nie wymagają żadnych
specjalnych umiejętności, potrzebna jest jedynie CIERPLIWOŚĆ i
chęć poszukiwania rozwiązania. Każdy z pomysłów autorek są
opisany w kilku zdaniach, a czysta szata graficzna książki pozwala
na szybkie odnalezienie tego, czego szukamy.
Jeżeli od momentu pojawienia się Waszego maluszka nie mieliście okazji się wyspać ten poradnik może okazać się wybawieniem. Jest to też świetny pomysł na prezent dla świeżo upieczonych rodziców ;)
Jeżeli od momentu pojawienia się Waszego maluszka nie mieliście okazji się wyspać ten poradnik może okazać się wybawieniem. Jest to też świetny pomysł na prezent dla świeżo upieczonych rodziców ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdą opinię :) Twoje zdanie na ten temat jest dla mnie niezwykle ważne.