Choćbym
nie wiem co, nigdy nie zostanę matką idealną.
To trochę przykre i trudno się z tym pogodzić, ale nie ma matek
idealnych :( Ale mogę być
matką wspaniałą!
Przez
długie lata swojego życia miałam określoną wizję macierzyństwa
(a teraz słowo daję, mało z tego pamiętam!). Gdy zaszłam w
ciążę, moje wyobrażenie uległo zmianie i stało się bardziej
skonkretyzowane. Na przykład: całymi dniami- od dnia narodzin- będę
Rysia uczyć, śpiewać mu, czytać, bawić się, pokazywać świat;
nie będę dążyć do tego, by Rysio był we wszystkim najlepszy;
Rysio będzie mógł doświadczać wszystkiego, a ja nie będę mu
tego zabraniać; nie będę go nigdy straszyć i zniechęcać przed
czymś, tylko dlatego, że mi coś nie odpowiada; nie pozwolę, by
Młody spał w naszym łóżku; wrócę do pracy po urlopie
macierzyńskim; … itd. Rysio się urodził i przewrócił nasze
życie „do góry nogami”. Wpłynął na nasze emocje, decyzje,
wyobrażenia … Dziś jestem matką inną niż sobie zaplanowałam:
Młody czasem śpi między nami w naszym łóżku; nie organizuję mu
czasu przez cały dzień, a daję możliwość samodzielnej zabawy;
chciałabym, by mój Synek ze wszystkim sobie radził bez problemów,
i zostałabym z nim w domu jak najdłużej... Czyli prawie wszystkie
wyobrażenia się zmieniły! I zmierzają niestety w kierunku
nadopiekuńczości!
By
troszkę zmienić podejście do bycia matką idealną,
którą- jak już ustaliłam- nigdy nie będę, sięgnęłam po
książkę pt. „Jak być wspaniałą mamą” T. Godridge.
Przypomniałam sobie, jak to było przygotowywać się do
rodzicielstwa jeszcze przed ciążą; jak dbać o samopoczucie swoje,
dziecka i tatusia podczas magicznych 9 miesięcy; jak należałoby
się przygotować do pierwszego spotkania z dzieckiem; jak zadbać o
całą rodzinę w początkowym, trudnym okresie po narodzinach
potomka... Znalazłam też wskazówki, które mogę wdrażać w
życie, dotyczące wprowadzania zdrowej diety maluszka; nauki
zasypiania; bezpiecznego otoczenia; konieczności stymulacji jego
rozwoju. Jest także rozdział o trudnym powrocie do pracy. Autorka
podpowiada, jak zorganizować opiekę nad dzieckiem, przygotować
malca i siebie do zmian, jak przeorganizować dotychczasowe życie,
by nikt nie ucierpiał. Z kolei inny rozdział traktuje o tzw. buncie
dwulatka i daje wskazówki na jego przebrnięcie. Zanim się nie
obejrzymy, nasze dziecko rozpocznie swoją długoletnią edukację.
Jak wybrać dobre przedszkole i szkołę? Jak wyrobić u małego
ucznia nawyk odrabiania lekcji?Jak rozwiązywać problemy z
nauczycielami? Jak kształtować właściwe zachowanie dziecka? Jak
rozmawiać z nastolatkiem? I bardzo ważne- jak kochać i wychowywać
dziecko, by i nas kochało i było szczęśliwe?!
To
ogólny poradnik o macierzyństwie od pierwszych o nim wyobrażeń,
przez jego narodziny, aż po osiągnięcie pełnej dorosłości przez
własne dzieci. A wtedy książkę tę przekaż córce lub synowej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdą opinię :) Twoje zdanie na ten temat jest dla mnie niezwykle ważne.