czwartek, czerwca 13, 2013

"DZIECIŃSTWO W OBLĘŻENIU. ŁATWY CEL DLA WIELKIEGO BIZNESU", J. Bakan, Wyd. Muza 2013

XX wiek uznawany jest za stulecie dziecka. Na całym świecie zostało podjętych wówczas wiele reform, których głównym celem było bezpieczeństwo, ochrona, poznanie i spełnienie potrzeb, zapewnienie warunków do optymalnego rozwoju dzieci. Ustaleniu praw najmłodszych służyła ogłoszona w 1959 roku przez ONZ "Deklaracja praw dziecka", z której czerpały także inne państwa. Wydawać by się mogło, że raj dla maluchów trwa nadal. Zaobserwować można rozkwit firm, usług, produktów, adresatem których są najmłodsi. Produkty spożywcze, zabawki, akcesoria, kosmetyki i produkty pielęgnacyjne, przedmioty codziennego użytku, usługi, zajęcia dodatkowe, edukacja, farmakologia, wsparcie dla dzieci ubogich i potrzebujących itp. itd. Cały świat skupił się na dzieciach. Ale czy na pewno wszystkim zależy na ich dobru?

Niestety, od lat 80' XX wieku, kiedy w ekspresowym tempie nastąpił rozkwit korporacji, dobro społeczeństwa, a szczególnie dzieci, zostało wyparte przez chęć zysku. Dlaczego najmłodsi cierpią na tym najbardziej? Ponieważ są niewinni, wrażliwi, bezbronni, zależni od dorosłych, łatwowierni, niedoświadczeni, podatni na wpływy. Są zwyczajnie i okrutnie łatwym celem dla koncernów. Dlatego marketing dziecięcy rozwija się w tak błyskawicznym tempie.

Do rozwoju marketingu dziecięcego przyczyniają się m.in. media. Wpływają one np. na uzależnienia, przemoc, seksualizację (to nie wiedza o seksualności człowieka, lecz doprowadzanie seksu do uprzedmiotowienia, pozbawianie go miłości, intymności i przywiązania do partnera), hiperkonsumpcjonizm, promowanie niezdrowego stylu życia.

Okazuje się, że:
- firmy farmaceutyczne są głównymi ośrodkami badań nad lekami i swobodnie zarządzają (manipulują) ich wynikami. Państwowe instytuty, uniwersytety, instytucje nie mają pieniędzy oraz są zbyt zbiurokratyzowane, by nadążać za istotnymi dla społeczeństwa i niezależnymi badaniami;
- lekarze oraz właśnie państwowe, znaczące instytucje często otrzymują pieniądze za promowanie produktów znanych koncernów;
- do produkcji zabawek, akcesoriów i innych produktów dla najmłodszych są stosowane niebezpieczne substancje, a ich obecność jest fałszowana;
- usługi kierowane do dzieci są na niskim poziomie;
- w wielu częściach świata zatrudnia się do ciężkich prac już 5-letnie dzieci, informując społeczeństwo, że działa się dla ich dobra...

To tylko niektóre przykłady z fascynującej podróży po prawdach marketingu dziecięcego opisanych w książce "Dzieciństwo w oblężeniu. Łatwy cel dla wielkiego biznesu". Polecam lekturę wszystkim rodzicom, którzy chcą świadomie dokonywać wyborów w gąszczu proponowanych usług i produktów. Po jej przeczytaniu inaczej spojrzycie na cały biznes kierowany do najmłodszych! Bardzo gorąco polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdą opinię :) Twoje zdanie na ten temat jest dla mnie niezwykle ważne.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...