„Cześć,
Tato!” to zabawna i ciepła opowieść o rewolucji, jaką niesie
pojawienie się w życiu mężczyzny dziecka. Książka jest
niezwykła, gdyż jej narratorem jest wreszcie TATA, a nie ciągle,
jak to bywa w innych wydaniach, matka.
Czytając ją to śmiałam się do rozpuku, to wspominałam pierwsze miesiące z Rysiem, a to z kolei wybiegałam w przyszłość i zastanawiałam się, jak to będzie za parę lat...
Autor (czy to autentyczna, sparodiowana historia ojcostwa Józefa Ratajczaka?? Ciągle się nad tym zastanawiam) zostaje ojcem Grzegorza. Zanim jednak Grzegorz został Grzegorzem, był skrzatem. Ale nie takim skrzatem, co mieszkał w brzuszku mamy. Chodzi o jeszcze wcześniejsze czasy, kiedy to sam ojciec i matka byli dziećmi! Skrzacik Grzegorz nie dopuścił np. do klapsa dla Taty-wtedy dziecka, ugryzł pewne straszydło w łydkę, by nie nękało go więcej i w ogóle pomagał przyszłemu ojcu, jak dobry duszek.
Czytając ją to śmiałam się do rozpuku, to wspominałam pierwsze miesiące z Rysiem, a to z kolei wybiegałam w przyszłość i zastanawiałam się, jak to będzie za parę lat...
Autor (czy to autentyczna, sparodiowana historia ojcostwa Józefa Ratajczaka?? Ciągle się nad tym zastanawiam) zostaje ojcem Grzegorza. Zanim jednak Grzegorz został Grzegorzem, był skrzatem. Ale nie takim skrzatem, co mieszkał w brzuszku mamy. Chodzi o jeszcze wcześniejsze czasy, kiedy to sam ojciec i matka byli dziećmi! Skrzacik Grzegorz nie dopuścił np. do klapsa dla Taty-wtedy dziecka, ugryzł pewne straszydło w łydkę, by nie nękało go więcej i w ogóle pomagał przyszłemu ojcu, jak dobry duszek.
A
gdy skrzacik stał się człowiekiem- małym Grzesiem- to dopiero
zaczęło się dziać! W każdym tacie, drzemie małe dziecko, więc
wyobraźcie sobie co się działo... -niektóre z Was wiedzą o czym
mowa ;)
Książkę polecałabym przede wszystkim tatusiom już obecnym i tym przyszłym (np. w oczekiwaniu na poród...), dziadkom (bo w roli dziadka też trzeba się odnaleźć), mamom i innym członkom rodziny. Zachęcam też do głośnego czytania przy dziecku :) Czeka Was sympatycznie spędzony czas podczas lektury „Cześć, Tato!”...
By jeszcze podsycić Waszą ciekawość dodam, że książka ta zdobyła tytuł „Najpiękniejszej Książki Roku 2007” i już dawno jest bestsellerem! A kto zachwycał się ilustrowanymi historyjkami Gapiszona, będzie podwójnie zachwycony, gdyż ilustracje do „Cześć, Tato!” opracował sam Bohdan Butenko!
Książkę polecałabym przede wszystkim tatusiom już obecnym i tym przyszłym (np. w oczekiwaniu na poród...), dziadkom (bo w roli dziadka też trzeba się odnaleźć), mamom i innym członkom rodziny. Zachęcam też do głośnego czytania przy dziecku :) Czeka Was sympatycznie spędzony czas podczas lektury „Cześć, Tato!”...
By jeszcze podsycić Waszą ciekawość dodam, że książka ta zdobyła tytuł „Najpiękniejszej Książki Roku 2007” i już dawno jest bestsellerem! A kto zachwycał się ilustrowanymi historyjkami Gapiszona, będzie podwójnie zachwycony, gdyż ilustracje do „Cześć, Tato!” opracował sam Bohdan Butenko!
chętnie przeczytamy:)
OdpowiedzUsuńz miłą chęcią poddam się lekturze
OdpowiedzUsuńOooo, super :)
OdpowiedzUsuń