poniedziałek, maja 18, 2020
PORADNIKI DLA RODZICÓW NA AKTUALNE CZASY
Kiedy jeszcze byłam w ciąży oraz w pierwszych latach życia Moich Dzieci, często sięgałam po poradniki wychowania. Przeczytałam ich pewnie z kilkadziesiąt. Dzisiaj raczej już nie są one w kręgu moich wymarzonych lektur, chyba, że dotyczą jakiegoś konkretnego problemu bądź tematu, między innymi emocji, uważności, mindfulness, self-reg, komunikacji w rodzinie, relacji między rodzeństwem, edukacji seksualnej czy pieniędzy. Tym razem proponuję poradniki, które- moim zdaniem- idealnie pasują do aktualnych czasów, kiedy zostaliśmy zamknięci w domu. Niestety ma to swoje konsekwencje: nie trudno o konflikty wychowawcze, jak i nadmierne korzystanie z technologii cyfrowych przez nasze dzieci.
"Niezwykły rodzic" Beata Pawłowicz, Tomasz Srebnicki, Wydawnictwo Zwierciadło 2019
Typowe poradniki w stylu "jak wychować dziecko?" to już omijam szerokim łukiem. A tytuł tej książki właśnie taki poradnik sugeruje. I owszem, trochę nim jest, jednak przede wszystkim jest zapisem rozmowy dziennikarki z psychoterapeutą. Dzięki temu narracja trudnego i- może nawet- "przereklamowanego" tematu jest lżejsza, ciekawsza i szybciej trafiająca do czytelnika 👍.
Jak wychowywać, by nie "popsuć" dziecka? Czy dawać dziecku prezenty? Jeśli tak, to jakie i w jakich okolicznościach? Jak poznać swoją pociechę? Jak reagować w trudnych momentach? Czy warto się poświęcać? Czy dziecko powinno być najważniejsze?
Tak, o tym już pewnie było w niejednym poradniku dla rodziców, ale zapewniam Was, że podejście dr Tomasza Srebnickiego potrafi zaskoczyć. Ekspert ten momentami bywa kontrowersyjny, czasem poetycki, a gdy trzeba powie coś dosadnie. Nie jest narcystyczny, nie używa technik manipulacyjnych. Dzieli się swoim doświadczeniem, przemyśleniami, też obawami jako ojciec 8-latka, i czuć w tym szczerość oraz autentyzm.
Rozmowę przeplatają ciekawe historie "Z notatnika psychologa dziecięcego", a po każdym rozdziale czekają ćwiczenia terapeutyczne. Nawet jeśli z nich nie skorzystamy, to lektura całej książki skutkuje w treningu myślenia nad swoją rolą w życiu dziecka. Ten poradnik bowiem jest jak lustro, które pokazuje nam, jacy jesteśmy- niestety, raczej to, czego nie chcielibyśmy widzieć- ale przecież tylko wtedy, kiedy to dostrzeżemy i uznamy za coś "niefajnego" możemy to zmienić.
"Nowe cyfrowe dzieciństwo" Jordan Shapiro, tłum. E. Pater- Podgórna, Wydawnictwo Mamania 2020
Gry komputerowe stały się "podstawową formą narracji w XXI wieku", "źródłem nowych bajek na dobranoc", "najbardziej nowatorskimi praktykami komunikacyjnymi", zabawkami nowych czasów. Ja jednak należę do tej grupy rodziców, którzy sceptycznie podchodzą do dawania dzieciom swobody w korzystaniu z technologii cyfrowych. W domu nie mamy telewizora, ani konsoli. Syn z Córką mają wyznaczany dzienny limit na gry na tablecie oraz oglądanie bajek, filmów czy programów. Wiedzą też, że nie mają co sięgać po sprzęt, jeśli jeszcze nie odrobili lekcji lub nie zrobili czegoś innego, co należało do ich obowiązków. Syn, z tego względu, że jest starszy i już to opanował, wysyła maile i smsy do kolegów i bliskich. Nieustannie zastanawiam się, czy nie przesadzam z tymi ograniczeniami, ale jak widzę młodzież, która siedzi przy jednym stole, nie odzywając się do siebie słowem, za to pisząc do siebie za pomocą komunikatorów- wydaje mi się to chore...
Z drugiej strony, zarówno w szkole, jak i w domu, uczę dzieci programowania i kodowania online i offline. Korzystamy z tabletów, robotów, tablic multimedialnych, komputerów, gier, mat- fantastyczna sprawa. To właśnie jest potrzebne wszystkim współczesnym dzieciakom.
Od ponad dwóch miesięcy właściwie cały świat bierze udział w eksperymencie, polegającym na nauczaniu zdalnym. W wielu krajach to się już działo wcześniej, u nas w Polsce musieliśmy skoczyć na głęboką wodę. Rodzice, uczniowie, nauczyciele zostali zmuszeni szybko dostosować się do panującej sytuacji i opanować nowe narzędzia do nauki. Dla większości z nas jest to moment szybkiego rozwoju umiejętności cyfrowych. Widzę to po sobie, swoich Dzieciach, Uczniach, słyszę od ich Rodziców, jaki niezwykły postęp zrobiliśmy! Nauczyliśmy się obsługi nowych programów, odkryliśmy nowe funkcje naszych sprzętów, zostaliśmy zmuszeni znaleźć alternatywne sposoby komunikacji.
Jak to jednak jest z wpływem technologii cyfrowej na rozwój naszych dzieci? Odpowiedzi szukać można w poradniku "Nowe cyfrowe dzieciństwo. Jak wychowywać dzieci, by radziły sobie w usieciowionym świecie", światowej sławy amerykańskiego autora, badacza, wykładowcy.
Okazuje się, że według badań nasze dzieci spędzają tyle samo czasu przed współczesnymi ekranami, ile my w ich wieku przed telewizorem, Amigą czy radzieckimi grami elektronicznymi 😄. Co zaskakujące, czytają więcej, niż my w dzieciństwie! Udowodniono też, że sieć online "rozwija umiejętności współpracy i współdziałania w zróżnicowanej grupie" (a jednak!).
Czas sobie uświadomić, że nowe technologie wpływają na budowanie się tożsamości, więc jeśli chcemy, by nasze dziecko odnalazło się we współczesnym świecie, powinniśmy mu pozwolić z nich korzystać. "Jeżeli nauczymy się rozmawiać z dziećmi o obu światach- płynnie przechodząc między życiem online i offline- to zarówno my, jak i one będziemy lepiej przygotować do życia razem w usieciowionym świecie". To się dzieje na naszych oczach- rozwój nowych technologii wymusza jednocześnie nowy sposób myślenia, rozwoju, stylu życia, pracy zawodowej, życia rodzinnego, komunikacji międzyludzkiej, zmienia kulturę, a nawet szkołę (czego właśnie jesteśmy świadkami).
Młodzi ludzie potrzebują autorytetów, dlatego nie bądźmy "starymi zrzędami", a idźmy z duchem czasu, korzystajmy z mediów społecznościowych, urządzeń mobilnych, aplikacji i tym podobnych. Rolą rodziców jest też przygotować dziecko do współczesnego świata- nauczyć radzić sobie z jego zagrożeniami, a nie przed nimi chronić; pokazać i wyjaśniać panujące w nim zasady, a nie opierać się na zakazach i nakazach; pokazać jak funkcjonują technologie, a nie udawać, że one nie istnieją; nie mówić, że są złe, kiedy niosą też wiele pożytku. Nauczyć też musimy, że to my, jako użytkownicy używamy narzędzi, a nie na odwrót. To my mamy mieć nad nimi kontrolę i mimo wszystko pamiętać o granicach.
W książce mowa także o szkole- ona również musi przejść rewolucję technologiczną i zrozumieć zmiany, które za tym idą. Uczniowie potrzebują nauczania metodą projektu, przestrzeni co-workingowych, oceniania zbiorowego, a nie indywidualnego, rozwijania kompetencji wymiany wiedzy i umiejętności, nauki z wykorzystaniem elementów cyfrowych, praktykowania nauki w kontekście.
Poradnik "Nowe cyfrowe dzieciństwo" to bardzo ważna książka dla współczesnych rodziców i nauczycieli. Wiele mi uświadomił, przypomniał i zmienił nieco moje podejście. Czas w końcu stać się bardziej otwartym na nowe możliwości technologiczne, a co za tym idzie, inne doświadczenia naszych dzieci, tak bardzo różniące się od naszych form spędzania czasu wolnego w młodości. Trzeba iść z duchem czasów, a nie stać w miejscu 😉.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdą opinię :) Twoje zdanie na ten temat jest dla mnie niezwykle ważne.