Zaczęłam się nad tym zastanawiać, kiedy dostałam od Koleżanki w prezencie bezfluorową pastę do zębów z aloesem i propolisem Forever. Mam zamienić swoją tradycyjną pastę z fluorem na tę bez fluoru? Niby dlaczego? Zaczęłam więc szukać informacji na temat tego związku. Im więcej wgłębiałam się w badania naukowe i wnioski z nich płynące, tym bardziej wytrzeszczałam oczy z wrażenia...
Zacząć powinnam od tego, że fluor jest toksycznym produktem ubocznym powstałym podczas produkcji aluminium (niezwykle szkodliwego metalu, którego należy unikać). Fluor gromadzi się w naszych orgazmach (nie jest wydalany), prowadząc do rozwoju nowotworów, kruchości kości, wywołuje alergie, wpływa negatywnie na układ nerwowy i odpornościowy, obniża poziom IQ, powoduje zmęczenie, przyspiesza starzenie, zaburza prawidłowe funkcjonowanie tarczycy, jak i niektórych (a są badania, które wskazują, że wszystkich) enzymów, może także wpływać na genetykę... Fluor dodawany jest do środków psychotropowych wzmagając ich działanie. Był stosowany w czasie II wojny światowej przez nazistów, w celu otumanienia więźniów obozów koncentracyjnych. Od dawna fluor jest głównym składnikiem trutek na gryzonie i insekty...
Być może pomyślicie teraz, tak jak ja w trakcie zgłębiania tematu- "Ok, ale przecież myjąc zęby pastą z fluorem nie połykamy jej, nie dostarczając więc naszemu organizmowi tegoż pierwiastka". Jesteście pewni? Fluor obecny jest w wodzie z kranu (choć w większości krajów UE fluoryzacja wody jest już zabroniona, fluor nadal w niej jest...), woda przenika do ziemi, z której pobierają go rośliny. Rośliny zjadają i ludzie, i zwierzęta, dodatkowo my zjadamy jeszcze zwierzęta i koło się zamyka. Nie daj boże, kiedy przyjmujemy jeszcze fluor profilaktycznie w kropelkach, gumie do żucia itp.! A co z obowiązkową w moich latach szkolnych fluoryzacją? Lepiej nie fundować jej naszym Dzieciom!
Kilkunastu Zdobywców Nagrody Nobla w Medycynie i Chemii ostrzegło, iż stosowanie fluoru wcale nie chroni przed próchnicą! Natomiast Amerykański Instytut Leków i Żywności twierdzi, że granica między dopuszczalną dawką fluoru, a szkodliwą jest nikła! Belgia całkowicie zakazała stosowania wszelkich produktów z fluorem. W Polsce Agencja Ochrony Środowiska oraz Uniwersytet Śląski potwierdzają szkodliwy wpływ tego pierwiastka na nasze organizmy. Dlaczego więc pasty do zębów, jak i płyny do płukania jamy ustnej z fluorem, bezkarnie leżą na półkach sklepowych i są tak powszechnie zalecane przez stomatologów? Nie mam pojęcia, szkoda mi czasu i zdrowia na snucie teorii spiskowych, lecz jest to zastanawiające.
Jeśli zainteresowałam Was tematem, odsyłam do ciekawych, popularnych artykułów, w których możecie dowiedzieć się więcej o wpływie fluoru:
http://ajurweda.blogspot.com/p/fluor-szkodliwe-dzialanie.html
http://dziecisawazne.pl/fluor-pomaga-czy-szkodzi/
http://www.kroliczekdoswiadczalny.pl/2013/12/fluor-terror-jak-pasta-do-zebow-robi-z.html
http://www.oswiecenie.com/fluor.htm
Teraz już wiem, dlaczego miałabym zrezygnować ze stosowania tradycyjnej pasty do zębów z fluorem. Koniec, basta! Od kilkunastu dni całą rodziną szczotkujemy zęby wspomnianą bezfluorową pastą z aloesem i propolisem Forever. Poza tym, że jest ona delikatniejsza i nie wywołuje nieprzyjemnego wrażenia na moich odsłoniętych szyjkach zębowych, nie czuję różnicy w porównaniu do poprzedniej pasty, a ta ma na pewno lepsze właściwości. Przyjemnie odświeża oddech i jamę ustną, nie podrażnia, nie szczypie, ma delikatny, fajny smak, dobrze się rozprowadza po zębach i jest zdecydowanie wydajniejsza od swojej poprzedniczki. Podobno można ją stosować również miejscowo na afty czy inne dolegliwości dziąseł i jamy ustnej- osobiście jeszcze nie miałam okazji spróbować na tego typu zmiany. Ponadto bezfluorowa pasta do zębów Forever jest idealna dla całej rodziny, także dla dzieci- w końcu nie trzeba kupować kilku produktów, dla mnie to kolejny atut! I jeszcze- pasta Forever może być stosowana przez wegetarian, gdyż nie zawiera w swym składzie składników odzwierzęcych.
Zdaję sobie sprawę, że nie wyczerpałam tematu ani właściwości fluoru na nasze organizmy, ani bezfluorowych past do zębów. Chciałam jedynie zasygnalizować Wam problem, zainteresować tematem i zachęcić do dyskusji :)
Zdjęcie tego maluszka jest rozkoszne! Czy to Twój synek? :)
OdpowiedzUsuńCo do tematu past bez fluoru, to od dłuższego czasu się nad nimi zastanawiałam. Badania naukowe są tak różne, że trudno z nich cokolwiek wyciągnąć samemu nie będąc ekspertem. Z tego powodu doszłam do wniosku, że lepiej jest dmuchać na zimne, czyli ograniczyć jednak ten fluor. Znaleźliśmy pasty dla całej rodziny w internetowej Drogerii Ekologicznej BL. Dla dorosłych Lavera, dla dzieci: Baby Anthyllis. Nic się z zębami nie dzieje, bardzo dbamy o regularność, dokładność oraz ograniczmy słodycze. Nic samo się nie dzieje :) Pozdrawiam!
:) Nie, to nie mój Synek...
UsuńCo do past bez fluoru, dzięki za podpowiedź, gdzie szukać jeszcze innych marek tego typu produktów :)
Pozdrawiam serdecznie!