Podobno Synek słyszy od dawna nasze głosy. Ba, nawet zapamiętuje zdania! Dlatego koniec przeklinania i hałasu przy Brzuszku! Od dawna słuchamy muzyki relaksacyjnej, filmowej, klasycznej, a teraz postanowiłam też codziennie czytać na głos książeczki dla dzieci. Tylko, które wybrać? Moją ulubioną książką dzieciństwa była „Proszę słonia” J. L. Kern oraz wiersze J. Brzechwy. Mam nawet jeszcze egzemplarze ze swoich dziecięcych lat. Więc czytam, uśmiecham się i wzruszam. Brzechwa jest już „przerobiony”.
W naszej biblioteczce czekają też na Małego moje ulubione książki dla dzieci, ale te, które poznałam jako dorosła. Są to „Nowe przygody Mikołajka” oraz „Przygody Misia Paddingtona” wydane przez Wydawnictwo Znak.
Jestem ciekawa, jakie Wy macie ukochane książki z dzieciństwa. Czekam na komentarze!
Moje ulubione też były Brzechwy.
OdpowiedzUsuńMoje i mojej mamy ulubione to Muminki:)
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiałam kiedy byłam chora i mama mi czytała "Pan kotek był chory" :)
OdpowiedzUsuńA ja na tyle znam poezję polską, że jako najwybitniejszych poetów wymienię w okresie międzywojennym: Julian Tuwim; B.Lessman (Bolesław Leśmian), Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, Antoni Słonimski, Leopold Staff a dalej w okresie PRL było ich nieco mniej ale wszyscy wybitni i wyjątkowi: oczekujący na monografie i odkrycie tacy jak dr Jan Izydor Sztaudynger, Ludwik Jerzy Kern i powszechnie znany i lubiany Jan Brzechwa kuzyn Bolesława Leśmiana.Wszyscy Oni razem wzięci uszlachetnili swymi talentami naszą ojczyznę, podnieśli rangę poezji dla dzieci i dla dorosłych na wyżyny i zasługują na bycie patronami ulic i placów w każdym mieście polskim. I pomyśleć, że spośród w.wymienionych nie żyje już żaden a szkoda przez to jest wielka! Sławomir Czarnecki
OdpowiedzUsuń