Długo zastanawialiśmy się nad zakupem podwójnej przyczepki rowerowej. Zadawaliśmy sobie mnóstwo pytań, wahaliśmy się czy warto. W sierpniu kupiliśmy w końcu sprzęt Thule. Ponieważ była to trudna decyzja, w internecie nie znaleźliśmy rzetelnych opinii i testów na ten temat, sami postanowiliśmy zrobić coś takiego. Mamy nadzieję, że pomożemy innym w dokonaniu wyboru, czy warto wydawać na to pieniądze, czy jest to sprzęt praktyczny, na co należy zwracać uwagę przed zakupem itp.
Oto efekty naszego rodzinnego wielkiego testu podwójnej przyczepki rowerowej Thule Chariot Coaster. Przez kolejne miesiące będę publikować wnioski z użytkowania tego sprzętu. Mam nadzieję, że zanim nadejdzie wiosna i nowy sezon rowerowy, będziecie już wiedzieć więcej niż my przed wielkim zakupem. Plan jest taki: dziś przedstawię Wam pierwsze, ogólne wrażenia, specyfikację sprzętu, kwestie montażu samej przyczepki i jej wygląd.
W październiku dowiecie się jak montuje się sprzęt do roweru (czy łatwo, szybko?), jakie są wrażenia podczas jazdy, czy pedałującemu rodzicowi jest wygodnie, czy komfortowo czują się dzieci (jedno dziecko, jak i dwójka).
W listopadzie napiszę o funkcji spacerowej przyczepki oraz transportowej do większych zakupów.
W grudniu
opowiem o zastosowaniu sprzętu w różnych warunkach atmosferycznych,na różnych rodzajach dróg.
Na końcu podsumuję test, wyciągnę najważniejsze wnioski, przedstawię jakość sprzętu w czasie dłuższej
eksploatacji oraz zdradzę, czy warto pokusić się o zakup przyczepki Thula, czy tańszego odpowiednika.
Mam nadzieję, że będzie ciekawie! Jeśli macie jakieś pytania dotyczące naszego użytkowania podwójnej przyczepki rowerowej Thule Chariot Coaster, śmiało pytajcie.
A teraz, zapraszam na część pierwszą :)
Przyczepka zaskoczyła nas już od momentu dostawy. Została solidnie zapakowana, a rozmiar kartonu dziwił, że może w nim być coś, w co ma się zmieścić 2 dzieciaków. Najpierw Rysiek odtańczył wokół szamański taniec ;) Później z zapałem wszyscy wzięliśmy się za odpakowywanie. Gdy tylko karton poszedł na bok, Maluchy wiedziały, co robić dalej- to przecież takie oczywiste...
W takiej formie (choć bez dzieci) przyczepka wchodzi do bagażnika średniej klasy samochodu. Wielkościowo można ją przyrównać do dużego wózka dla dziecka.
Montaż za pierwszym razem nie okazał się intuicyjny. Konieczne było zajrzenie do instrukcji, co powinno się robić zawsze gdy w ręce trzymamy nowy i nieznany produkt, lecz niektórzy twierdzą, że pomniejsza to ich inteligencję ;) Przyczepkę da się złożyć samodzielnie w zaledwie kilka minut, a im częściej to robimy, tym szybciej nam to wychodzi. Jest jednak jeden warunek- trzeba mieć siłę. Ja- słaba, drobna kobieta nie daję rady, obowiązkowo więc niezbędny jest (dla mnie) silny mężczyzna (Mąż). Jednak są kobiety, które radzą sobie bez problemu.
Gotowa, zmontowana przyczepka prezentuje się całkiem dobrze. Prosty, nowoczesny kształt oraz elementy wyposażenia dodają jej uroku i sprawiają, że wyróżnia się ona dobrą jakością wśród konkurencyjnych sprzętów tego typu. Patrząc na Thule widać, że to nie byle co. Ma się wrażenie, że wszystko zostało tu przemyślane i sensownie zaprojektowane. Każdy szczegół ma swoją określoną funkcję.
Specyfikacja, czyli dane techniczne:
Mam nadzieję, że będzie ciekawie! Jeśli macie jakieś pytania dotyczące naszego użytkowania podwójnej przyczepki rowerowej Thule Chariot Coaster, śmiało pytajcie.
A teraz, zapraszam na część pierwszą :)
Przyczepka zaskoczyła nas już od momentu dostawy. Została solidnie zapakowana, a rozmiar kartonu dziwił, że może w nim być coś, w co ma się zmieścić 2 dzieciaków. Najpierw Rysiek odtańczył wokół szamański taniec ;) Później z zapałem wszyscy wzięliśmy się za odpakowywanie. Gdy tylko karton poszedł na bok, Maluchy wiedziały, co robić dalej- to przecież takie oczywiste...
W takiej formie (choć bez dzieci) przyczepka wchodzi do bagażnika średniej klasy samochodu. Wielkościowo można ją przyrównać do dużego wózka dla dziecka.
Montaż za pierwszym razem nie okazał się intuicyjny. Konieczne było zajrzenie do instrukcji, co powinno się robić zawsze gdy w ręce trzymamy nowy i nieznany produkt, lecz niektórzy twierdzą, że pomniejsza to ich inteligencję ;) Przyczepkę da się złożyć samodzielnie w zaledwie kilka minut, a im częściej to robimy, tym szybciej nam to wychodzi. Jest jednak jeden warunek- trzeba mieć siłę. Ja- słaba, drobna kobieta nie daję rady, obowiązkowo więc niezbędny jest (dla mnie) silny mężczyzna (Mąż). Jednak są kobiety, które radzą sobie bez problemu.
Gotowa, zmontowana przyczepka prezentuje się całkiem dobrze. Prosty, nowoczesny kształt oraz elementy wyposażenia dodają jej uroku i sprawiają, że wyróżnia się ona dobrą jakością wśród konkurencyjnych sprzętów tego typu. Patrząc na Thule widać, że to nie byle co. Ma się wrażenie, że wszystko zostało tu przemyślane i sensownie zaprojektowane. Każdy szczegół ma swoją określoną funkcję.
Specyfikacja, czyli dane techniczne:
Tylne koła z mechanizmem szybkiego demontażu | NIE (Producent podaje, że "nie", ale w rzeczywistości tylne koła można szybko zdemontować) |
---|---|
ezFold™ | TAK |
ezHitch™ (czyli zaczep montowany na osi) | TAK |
Kółko do spacerów | TAK |
Ilość dzieci na pokładzie | 1-2 |
Spełnia standardy bezpieczeństwa | TAK |
Rama zabezpieczająca z anodowanego aluminium | TAK |
5-punktowe dziecięce pasy bezpieczeństwa | TAK |
Materiał odblaskowy | TAK |
Przyciemniane okna | TAK |
Osłona przeciwsłoneczna | TAK |
Lekki wózek | NIE |
Miejsce na bagaż z tyłu | TAK |
Hamulec postojowy | TAK |
Regulowane wyściełane pasy | TAK |
Miejsce na kask | TAK |
Regulowany uchwyt do prowadzenia | NIE |
Na szerokość ramion | 58.4 cm |
Nośność | 45 kg |
Masa | 11 kg |
Wysokość siedzenia | 60 cm |
Przejście | 80 cm |
Składane | TAK |
Z inną rzetelną opinią/testem na temat przyczepki rowerowej Thule Coaster można się zapoznać na: http://travelito.com.pl/test-thule-coaster.html. Zapraszam do lektury - tekst powstał na wiosnę 2014 roku.
OdpowiedzUsuńMnie z mężem ostatnio też zaciekawiła przyczepka thule. Uwielbiamy wycieczki rowerowe, jeśli będziemy mogli na nie zabierać nasze dzieci będzie super.
OdpowiedzUsuńWedług mnie największą zaletą tej przyczepki są małe wymiary po złożeniu i dobra jakość materiałów w końcu to Thule :)
OdpowiedzUsuńWitam. Nabyłem taka przyczepkę, czekam na kuriera. A czy wożąc dzieci w przyczepie wymagany jest kask? Kupiłem że względu na to że w foteliku syn nie chciał kasku.
OdpowiedzUsuńWitam, kask nie jest wymagany, moje dzieci też jeździły bez kasków, ale myślę, że to wszystko zależy: a) od dziecka i jego zachowania podczas jazdy; b) od stylu jazdy rodzica...
UsuńDzięki za odpowiedź;)
OdpowiedzUsuńWitam,a czy w tej przyczepce jest amortyzacja?Czy 11 miesięczne dziecko można w nim wozić?
OdpowiedzUsuńDzień dobry, niestety ten model nie ma amortyzacji.
UsuńDzień dobry nie mogę znaleźć koleych część artykułu
OdpowiedzUsuńW treści artykułu piszę, że w październiku opowiem o tym, w listopadzie o tym, w grudniu o tamtym, a później będzie podsumowanie. I każdy z tych miesięcy, jak i podsumowanie są podlinkowe (kolor niebieski czcionki), co oznacza, że bezpośrednio można przejść do tych tekstów :) Proszę spróbować w taki sposób, mam nadzieję, że się uda. W razie czego można też znaleźć dalsze części wpisując tytuł "TEST PODWÓJNEJ PRZYCZEPKI ROWEROWEJ THULE" w "lupkę" po prawej stronie w górnej części ekranu lub poprzez zakładkę "Przyda się poza domem". Pozdrawiam serdecznie
Usuń