poniedziałek, kwietnia 23, 2018
"ROŚLINNE KŁAMSTWO" Steven R. Gundry, Wyd. Vivante 2018
"Okazuje się, że niektóre toksyny roślinne, które mogą zabić lub sparaliżować owada, mogą również po cichu niszczyć twoje zdrowie i podstępnie zmieniać wagę twojego ciała. Nadałem tej książce tytuł >>Roślinne kłamstwo<<, ponieważ wiele pokarmów roślinnych jest korzystnych dla twojego zdrowia, (...) lecz inne, uważane za >>zdrową żywność<<, w rzeczywistości ponoszą winę za twoje choroby i nadwagę. Zgadza się- większość roślin tak naprawdę chce wywołać u ciebie choroby. Kolejny paradoks: niewielkie porcje pewnych roślin są dla ciebie zdrowe, natomiast większe- szkodliwe."
Dlaczego jako wegetarianka sięgnęłam po książkę już od okładki krzyczącej, że "pozornie zdrowe owoce i warzywa mogą być szkodliwe dla zdrowia"? Ponieważ nie lubię zamykać się w swoich opiniach i wartościach- lubię poznawać zdanie innych, cenię niezależne badania naukowe, analizuję różne podejścia i poradniki. Nie uważam, że tylko moja prawda jest słuszna. Stąd właśnie lektura "Roślinnego kłamstwa". I co?
"Zapomnij o wszystkim, co dotąd uważałeś za prawdę".Rzeczywiście, wszystko co wiedziałam o zdrowym odżywianiu, o diecie wegetariańskiej, o piramidzie zdrowia, wszystko okazuje się błędne- zdaniem doktora Stevena R. Gundryego, kardiochirurga, kardiologa, badacza i autora wielu książek. Czytając o podstępnych roślinach, które próbują nas unieszkodliwić, pomyślałam sobie: "No nie, jeszcze nie słyszałam od naukowca, że wegetarianizm szkodzi!". Zaraz jednak odezwał się Steven R. Gundry wyraźnie ogłaszając, że sam je mnóstwo warzyw i jak najbardziej zaleca je swoim pacjentom. Jednak owoce i warzywa należy wybierać świadomie.
Z czym się zgadzam: owoce i warzywa powinno się zjadać tylko latem, kiedy jest na nie sezon, gdyż wtedy są najzdrowsze, łatwostrawne i nie szkodzą. Słuszne jest także uważanie owoców jako słodyczy. Z zaskakujących dla mnie informacji jest konieczność rezygnacji ze spożywania wszystkich warzyw i owoców, które zawierają pestki! Pestki są po to, by unieszkodliwić wroga... Szkodliwe dla nas są także rośliny strączkowe, a to dlatego, że zawierają lektyny- roślinne białka, które są przyczyną
większości problemów zdrowotnych! Kolejny szok dla mnie: produkty pełnoziarniste wcale nie są zdrowe! Bo też zawierają lektyny.
Nie neguję Programu Roślinnego Paradoksu, proponowanego przez autora książki. Badania naukowe w niej przedstawione oraz świadectwa skuteczności tej diety są zastanawiające, warto je mieć na uwadze, ale na dzień dzisiejszy nie potrafię zrezygnować z produktów roślinnych, które urozmaicają moją wegetariańską dietę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Co tutaj komentować, kompletne bzdury nie mające pokrycia w rzeczywistości (nie licząc prawdy o strączkach, które mają zbyt dużo białka jak na nasze potrzeby).
OdpowiedzUsuńMoże i bzdury, ale facet (autor książki) popiera swoje tezy badaniami, a nie stwierdzeniami typu "to i to jest zdrowe, a gluten jest zły" - bez podawania źródła wiedzy.
UsuńPliz. Największe badania żywienia jak dotąd zrealizowane - na największej populacji oraz trwające wiele lat prowadził dr Campbell, i z nich wyszło jednoznacznie, że dieta roślinna jest najzdrowsza. Facet- a teraz jego syn - poświecił na tamte badania całe życie - trwają od lat 70 NADAL.
UsuńPoza tym w regionach, gdzie są wysokie odsetki osób żyjących 100 lat i więcej dieta jest oparta właśnie na roślinach i nieprzetworzonym jedzeniu, często pełnoziarnistym.
To, że autor znalazł sobie kilka pojedynczych badań, które coś udowadniają, nie oznacza, że nagle jest guru od żywienia. To tak, jakby ktoś napisał o muchomorach, że są złe i przeciągnął takie badania na wszystkie grzyby i rośliny ;)
warto podjac temat duzo logiki uwielbiam ryby makaron z slodkiego ziemniaka okre nje jem pomidorow szklariowych martwia mnie ogorki kiszone z ktorych nie zrezygnuje
OdpowiedzUsuńWszystkowiedzących pozdrawiam i gratuluję pełnej wiedzy o świecie. A ja się nie uprzedzam i ją na sobie sprawdzam. I po dwóch miesiącach pozytywny szok: waga w dół o 4 kg, migreny zmniejszyły się o 80% (z 16 razy w miesiącu do dwóch lub mniej). inne dolegliwości (skórne)zmniejszyły się o około 50% do stopnia ze przestały być problemem.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam książkę od "dechy do dechy" będąc cały czas w lekkim szoku i niedowierzaniu. Stwierdziłam, że zastosowanie się do metody żywienia tego lekarza nie zaszkodzi mi a sama rozwieję swoje wątpliwości i utwierdzę się jeszcze wtedy w swoim przekonaniu, że to kompletna bzdura ażeby rośliny Nam szkodziły...po 3 tyg wymioty które miałam minimum 2 3 razy w miesiącu zniknęły, stawy wreszcie przestały bolec na tyle, że mogłam znowu po 3 latach wsiąść na rower i przejechać te 10km do pracy, ból głowy ustąpił a energia do życia znowu powróciła ze zdwojoną siłą. Bardzo żałuję, że tak późno trafiłam na tą pozycje w literaturze. Polecam znajomym i Ci którzy mają "odwagę" i samozaparcie czują się świetnie i coraz lepiej z każdym dniem.
OdpowiedzUsuńdr Gundry jest jednym z najlepszych i najbardziej cenionych lekarzy w Stanach Zjednoczonych. Swoją dietą wyleczył samego Tonyego Robbinsa, któremu groziła wymiana zastawek sercowych, miał cukrzycę i miażdżycę. Nadmienię tylko, że Tony Robbins jest WEGETARIANINEM (!!!) i był pod stałą kontrolą swojego hinduskiego lekarza, który po wyleczeniu Tomiego przez dr Gundy również przeszedł na dietę dr. Gundry w swojej książce nie mówi, że możesz się wyleczyć z chorób autoimmunologicznych tylko pisze, że WYLECZYSZ się jak zastosujesz jego dietę. To tak na marginesie dla tych wszystko wiedzących lemingów.
OdpowiedzUsuńNo może i tak w niektórych komentarzach surowe zdrowe ale ja to obale a chemia nawozy uzdatnienie przetrwania ziemia wyjałowiona autodestrukcja w wodzie uaktywniona no ale poważnie jest jak jest cywilizacji nie zatrzymamy przed spożyciem trzeba OZONOWAĆ i dbać o pH Profilaktyka Zdrowia się kłania.
OdpowiedzUsuńDr Gundy napisał, że miał artretyzm, nawagę i biegał 40 mil tygodniowo. To pachnie ogromną ściemą.
OdpowiedzUsuń