Z licznych badań naukowych wynika, iż
50% dzieci w wieku przedszkolnym posiada zdolności matematyczne, a
25% charakteryzuje się ponadprzeciętnymi umiejętnościami
liczenia! Maluchy w naturalny sposób postrzegają świat w formie
liczb, wielkości, miar, figur, logicznych zasad. Dlatego tak ważne
jest kształtowanie umiejętności i zainteresowań matematycznych
już w przedszkolu, oczywiście- poprzez zabawę.
"Liczę sobie" to trzy poziomowa seria książeczek, rozwijająca zdolności matematyczne u dzieci w wieku od 4 do 7 lat.
Poziom 1 przygotowuje dzieci w wieku przedszkolnym do nauki matematyki w szkole, podsuwając zabawy i zadania, które pokazują, jak ciekawe może być matematyczne patrzenie na świat. Bo matematyka jest wokół nas! Podczas czytania opowieści, mały czytelnik także rozwiązuje zagadki, uzupełnia ilustracje naklejkami, koloruje, porównuje wielkości, ilości, dopasowuje figury, uczy się logicznie myśleć. Głównym bohaterem jest dość nietypowy Król Gromoryk. Jego przygody zaskakują i naprawdę skłaniają do myślenia...
Poziom 2 to wsparcie dla dzieci, które za moment rozpoczną lub właśnie rozpoczynają przygodę ze szkołą. Zabawy i zadania logiczne są tutaj tak fajne, że matematyki nie da się nie polubić. Na tym etapie najmłodsi orientują się w przestrzeni, dodają i odejmują, ćwiczą pamięć i czytanie ze zrozumieniem, łączą w pary, mierzą linijką, poznają przyczynę i skutek. Matematyka to pasja odkrywania! Bohaterem tego poziomu jest prawdziwy kosmita! Pewnego dnia ląduje na Ziemi i próbuje zrozumieć naszą dziwną planetę...
Poziom 3 to z kolei wyzwanie dla najodważniejszych początkujących uczniów. Zadania, równania i obliczenia, które nie raz doprowadzą do naprawdę ciekawych wniosków. Bo matematyka to szukanie śmiałych rozwiązań! Tym razem głównymi postaciami opowieści są szczurki. Ich szalone przygody z kotem ( i nie tylko) śmieszą i zachęcają do rozwiązywania najdziwniejszych zadań. Te gryzonie nieźle kombinują, żeby wyjść na swoje...
Co jest jeszcze istotne w nauczaniu matematyki? To, by nie wmawiać dzieciom, że nauka ta "jest trudna", by ją zrozumieć "trzeba mieć ścisły umysł", "matma jest dla chłopaków" lub przyznawać się głośno do jej nienawiści ;)
Mój 4-latek ma świadomość, jak doliczyć do tysiąca.. do 100 liczy sobie od czasu do czasu do zabawy... :) Dwulatek za nim powtarza i do 10 (czasami poprzestawia) udaje mu się dojść. Wiec faktycznie coś w tym jest... tak małe dzieci szybko chłoną.
OdpowiedzUsuńŚwietnie! A jak ich tego nauczyłaś? Zdradzisz swój sekret?
UsuńCiekawe te książeczki. Nam najbardziej przypadła do gustu z poziomu 3 ,,Szczurki chwytają życie za ogon".
OdpowiedzUsuńRewelacyjne książeczki, niestety mój synek jest jeszcze za mały. Ale za rok zakupiły tego typu książeczki, aby kształtować zdolności matematyczne naszego urwisa: *
OdpowiedzUsuń