czwartek, listopada 13, 2014

"MOJE WYPIEKI I DESERY NA KAŻDĄ OKAZJĘ", D. Świątkowska, Wyd. Egmont 2014


Zwariowałam chyba!!! Ostatnio po nocach śnią mi się ciasta i ciasteczka! Może mam za mało cukru we krwi?
Może i tak, lecz jest to też spowodowane moją wieczorną lekturą. Od kiedy dostałam książkę "Moje wypieki i desery na każdą okazję", codziennie, leżąc już w łóżku przeglądam apetyczne fotografie Doroty Świątkowskiej oraz analizuję jej genialne receptury. Co upiekę następnym razem, z jakiej okazji, czym pochwalę się podczas świątecznych spotkań, a co upichcę na urodziny Mamie i Teściowej? Odliczam dni i godziny do słodkich wypieków i zastanawiam się poważnie, czy właściwie musi być jakaś okazja, by zjeść coś słodkiego?!

Wszyscy wiedzą, że mam bzika na punkcie zdrowego odżywiania, ale przyznaję się też zawsze, że mam słabość do słodyczy. Chociaż mam usprawiedliwienie, bo jestem hipoglikemikiem i ciągle walczę z niskim cukrem, dzięki czemu codziennie mogę zjeść coś słodkiego, to i tak mam wyrzuty sumienia, że truję swój organizm. Cukier to przecież biała śmierć... Hmmm, ale za to jaka słodka... (ups, wcale tego nie napisałam...).

Dawno temu, zrezygnowałam całkowicie z gotowych słodyczy ze sklepów i cukierni. Obiecałam sobie i tego się trzymam, że jeśli już mam jeść słodkie, to tylko to, co sama w domu przygotuję, ewentualnie, gdy jestem w gościach, to co ktoś upiekł. W każdym razie, jeśli już jem słodkie, to domowe. Dlatego ciągle szukam inspiracji. Moją biblią do tej pory jest książka "Moje wypieki i desery" oraz blog autorki książki- www.mojewypieki.com . Od kilku tygodni, moją świętą lekturą są także wspomniane na początku "Moje wypieki i desery na każdą okazję". Sama nie wiem, która z nich jest lepsza, każda jest wyjątkowa i rewelacyjna.

W najnowszym wydaniu, przepisy trafnie uszeregowano według okazji: urodzin, Walentynek, Tłustego Czwartku, Wielkanocy, majówki, pikniku, Halloween, Bożego Narodzenia, dziecięcych imprez, drugiego śniadania, kawki z przyjaciółmi. Słodkości są świetne, proste, a jednocześnie niebanalne, ale przede wszystkim zachwycają smakiem.

Po pierwszym przekartkowaniu "Moich wypieków i deserów na każdą okazję" pobiegłam do sklepu po niezbędne składniki i przygotowałam szyszki z ryżu preparowanego. Były przepyszne, inne niż te znane z dzieciństwa, lecz i tak doskonałe w smaku, a w wykonaniu śmiesznie proste (do zrobienia w 10 minut!). Nasz Znajomy po pierwszym kęsie podsumował je dosadnie: "O ku...a, ale dobre!".

Po kilku dniach, późnym wieczorem, kiedy już wszyscy w domu dawno chrapali, upiekłam energetyczne batoniki- Flapjack. Całe szczęście, że nikt się nie obudził przez zapach, wydobywający się z kuchni. Musiałam bardzo mocno ćwiczyć swą silną wolę, by nie jeść po nocy i poczekać do rana. Udało się i dobrze, bo batoniki okazały się wciągające od pierwszego ugryzienia. Zabrałam je na basen, by dodać energii moim małym pływakom, lecz okazało się, że nikt, kto obok nich przechodził, nie był wobec nich obojętny. Przepis od razu został spisany przez pozostałe mamy i wielokrotnie skserowany ;)  Nikt nie mógł uwierzyć, że taki pyszny efekt można osiągnąć za pomocą zaledwie 5 składników!

Natomiast ostatnio uradowały nas racuszki z jabłkami... na cydrze! Świetne i zaskakujące. Następne smakowitości już czekają w kolejce na przygotowanie. Nie mogę się zdecydować, czy będą to trufle czekoladowe w owocowym pudrze czy sernik jogurtowy z migdałami i masą kajmakową...

Słodkich przepisów jest tu kilkadziesiąt i mam nadzieję, że wszystkie sama wypróbuję! Prawdą jest, że większość z nich jest dostępna na blogu autorki, lecz zdecydowanie wolę piękne wydanie książkowe. Polecam słodko ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdą opinię :) Twoje zdanie na ten temat jest dla mnie niezwykle ważne.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...