Większość
rodziców jest nastawiona na odnoszenie sukcesów swoich dzieci w
szkole. Ważne jest by przynosiły najlepsze oceny, zdobywały
certyfikaty, brały udział w olimpiadach naukowych. Rzadko zwraca
się uwagę na zdobywanie umiejętności „pozaszkolnych”.
Wszystko, co młody człowiek robi- lekcje, zajęcia popołudniowe,
zajęcia w czasie wolnym- powinno prowadzić do naukowego sukcesu.
Nie zgadzamy się z nowa reformą szkolnictwa obniżającą wiek
rozpoczęcia nauki w szkole, ale gdy już maluch staje się uczniem
organizujemy mu mnóstwo edukacyjnych zajęć. Zdarza się nawet, że
słyszę od rodziców prośby- „Proszę więcej zadawać do domu,
bo on/ ona się nudzi” (on/ona = uczeń kl.1)... Tymczasem ludzie,
którzy naprawdę odnieśli w swoim życiu spory sukces, nie uczyli
się dla ocen, by być najlepszym, by tylko zaliczyć dany przedmiot.
ONI odnieśli sukces, gdyż posiadają pewne cechy.
G.J.
Simister prześledziła życie ludzi sukcesów oraz oparła swoją
pracę z dziećmi na wypracowaniu nowatorskich metod uczenia się.
Obecnie jest cenionym specjalistą, a także autorem wielu
publikacji. Niedawno w Polsce nakładem Wydawnictwa Esprit wydano jej
książkę pt. „Bystrzaki. Jak rozwinąć niezwykły umysł Twojego
dziecka”. Przekonuje w niej, iż my- rodzice powinniśmy
kształtować u dzieci:
- „wytrwałość w obliczu napotkanych trudności,
- wiarę w siebie, niezbędną do formułowania nowych, innowacyjnych i potencjalnie rewolucyjnych pomysłów,
- cierpliwość konieczną do zatrzymania się, zastanowienia i podjęcia mądrych decyzji wobec nieprzewidzianych dylematów,
- zdolność myślenia lateralnego i znajdowania zaskakujących rozwiązań trudnych problemów,
- chęć podejścia do nowych tematów z otwartym i bystrym umysłem,
- odwagę w podejmowaniu ryzyka w odpowiednim momencie i upór konieczny do podźwignięcia się po porażce.”
Zdaniem autorki
posiadanie tych cech wpływa na lepszą jakość życia, także
poczucie szczęścia. Wcale nie jest wymagane, by młody człowiek
był prymusem. Sama znam paru wzorowych uczniów jeszcze z moich
szkolnych lat, którzy dziś nie za bardzo sobie w życiu radzą.
G. J. Simister proponuje
ogrom ćwiczeń, ale przede wszystkim zabaw dla dzieci od 4. do 16.
roku życia, a moim zdaniem i dorosły wiele się nauczy. Pomysły
można wykorzystać podczas zakupów, w podróży samochodem, na
świeżym powietrzu, w muzeum, przy stole, na przyjęciu czy podczas
leniwego popołudnia, a nawet na dobranoc. Stymulują samodzielne
myślenie, rozwijają bujną wyobraźnię, uczą uważności i
spostrzegawczości, wzbudzają palącą ciekawość, kształcą w
dziecku ducha odkrywcy, rozwijają kreatywność i oryginalność,
wychowują kreatywne i pomysłowe dziecko, odkrywają magię
wytrwałości, uczą podejmowania ryzyka, wyciągania wniosków z
porażek i sukcesów, podejmowania mądrych decyzji, uczą
odróżniania tego, co rozsądne, od bzdur, czerpania przyjemności z
rozwiązywania problemów, podpowiadają jak zachowują giętki
umysł, posiąść umiejętności społeczne, jak nauczyć się
inicjatywy i myślenia perspektywicznego.
Szata
graficzna poradnika ułatwia wyszukiwanie oraz przebieg konkretnego
ćwiczenia. Propozycje są z jednej strony kreatywne, a z drugiej
proste do przeprowadzenia, nie wymagają właściwie wcześniejszych
przygotowań czy specjalnych rekwizytów. Jedyne o co możecie się
martwić, to czy podołacie swoim pociechom, czy chcecie spędzić z
nimi ciekawie czas, czy chcecie wykorzystać rady doświadczonego
specjalisty (no co? Nie każdy jest na to gotów …).
Książka
jest rewelacyjna. Nie mogę się doczekać, kiedy zaczniemy
wykorzystywać wskazówki C.J. Simister podczas zabaw z Rysiem, a na
pewno też wykorzystam coś w swojej pracy ;)
mówiesz że taka super hmm chyba ją nabędę i przeczytam w takim razie bo tez uwazam że dzieci nim jeszcze się urodzą to już mają zaprogramowane przez rodziców niektórych by więcej by szybciej umieć
OdpowiedzUsuńjestem zauroczona piórem recenzenta!
OdpowiedzUsuńO kurczę, dziękuję :))))
OdpowiedzUsuń