wtorek, marca 06, 2012

„WŁOSKIE SPECJAŁY. KSIĄŻKA KUCHARSKA. PORADNIK BEZ KANTÓW”, D. Altomari, Wyd. Helion, Gliwice 2008


Uwielbiam kuchnię włoską... Mogłabym codziennie się nią delektować. Jednak do tej pory kojarzyłam tylko kilka dań rodem z Italii- oczywiście pizzę, makarony oraz tiramisu. Zdecydowanie za mało :( Całe szczęście otrzymałam ostatnio książkę kucharską "Włoskie specjały", dzięki czemu cały zeszły tydzień jedliśmy prawie jak Włosi ;) Co królowało na naszych talerzach? A no frittata, risotto, pesto z orzechów włoskich, klopsiki bezmięsne, lasagnia wegetariańska, pizza sycylijska, makaron z sosem Alfredo, a na deser pudding z chleba oraz mufinki owsiane. Uwierzcie mi, że było wyśmienicie!

Ponieważ jest to poradnik bez kantów, gotowanie na podstawie podanych tu przepisów okazuje się śmiesznie proste. Z powodzeniem kulinarny sukces może osiągnąć nawet początkujący kucharz- nie-kucharz. Każdy etap przyrządzania potraw jest dokładnie wyjaśniony, i co ważne- nie trzeba spędzać pół dnia w kuchni, by zjeść coś oryginalnego. Autorka podaje też wskazówki przydatne na co dzień, nie tylko podczas gotowania kuchni włoskiej.

Szukając pomysłów na obiady w Internecie, czasopismach czy książkach ważne jest dla mnie, by potrawy dało się przygotować z produktów dostępnych w polskich sklepach. I ta książka właśnie tym się charakteryzuje. Mamy włoskie żarcie z polskich produktów, oczywiście często importowanych, ale dostępnych. Poza tym, jak w każdego typu kuchni, także we włoskiej są dania, które przyrządza się praktycznie z resztek, które pozostały w lodówce. Przykładem jest wyśmienita frittata. Za każdym razem smakować może zupełnie inaczej!

Książka ma przejrzysty układ, łatwo odnaleźć konkretny przepis dzięki spisowi treści na początku lub spisowi potraw na końcu poradnika. Podczas organizacji włoskiego przyjęcia, przydatne okaże się Włoskie świąteczne menu opracowane na podstawie dań tu zawartych. Szkoda tylko, że czytelnik- kucharz nie dowie się jak powinno wyglądać gotowe danie, gdyż nie znajdzie tu zdjęć. A może to i dobrze? Nie trzeba się stresować, że coś wyszło nam inaczej niż pokazuje fotografia. A też dekorowanie dań staje się bardziej kreatywne, niż odtwórcze.

Zdecydowanie „Włoskie specjały” zawładnęły moją kuchnią. Jestem ciekawa, czy podbije też Wasze żołądki ...

1 komentarz:

  1. Uwielbiam włoszczyznę. Musze zaopatrzyć się w te włoskie specjały.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdą opinię :) Twoje zdanie na ten temat jest dla mnie niezwykle ważne.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...