sobota, marca 17, 2012

PO CO NAM TO?, CZYLI ZBĘDNIK NIEMOWLAKA WEDŁUG MNIE


Jeśli już macie dziecko, to pewnie same zauważyłyście, iż są takie przedmioty, które zakupiłyście, a nigdy nie były maleństwu potrzebne. Lub zostały raz użyte i odstawione w kąt. Jest tak? Jeśli natomiast spodziewacie się bobasa, przeczytajcie czego nie warto mieć.



  • rożek do zawijania noworodka- mój Rysiu nienawidził w tym leżeć! Chciał mieć swobodę ruchów, a taki gruby rożek- jakiego można kupić w każdym sklepie z artykułami dla dziecka- go ograniczał. Lepiej mu było w miękkim i leciutkim kocyku zawiniętym w becik. Nie warto więc kupować drogiego rożka, bo może się okazać niepotrzebny, ale w zamian kupić przyjemny dziecięcy kocyk.

     
  • kołderka- ma same wady: jest za ciężka dla niemowlaka; dziecko może się pod nią uwięzić, nałożyć sobie na głowę, co grozi niebezpieczeństwem; prawdopodobnie Twój maluch będzie się z niej rozkopywał, więc może się wyziębić.
  • poduszka- dziecko do 1. roku życia nie powinno spać na poduszce, gdyż wpływa to negatywnie na jego kręgosłup. Kiedyś oglądałam program, w którym wypowiadał się na ten temat Zawitkowski. Powiedział on coś, co doskonale sobie zapamiętałam, a mianowicie- „jeżeli bardzo chcesz, by twój maluch spał na poduszce, to narysuj ją na prześcieradle” ...

  • chusteczki nawilżane- nie należy ich używać do każdego przemywania pupci lub innych partii ciała, gdyż substancje w nich zawarte podrażniają delikatną skórę. Chusteczki mogą być najdroższe, najlepsze, znanego producenta, nie ważne- nie używaj ich za często. Natomiast sprawdzają się super podczas podróży, wycieczek,spacerów, czyli od czasu do czasu. 



     
  • maskotki- niektóre są rzeczywiście prześliczne, ale co z tego, skoro zbierają kurz i utrudniają oddychanie. Poza tym obkładanie nimi łóżeczka grozi uduszeniem się podczas snu... 








     
  • gruszka do usuwania wydzielin z nosa- staromodne, podobno niehigieniczne, podrażnia delikatną śluzówkę nosa. Teraz polecane są aspiratory do usuwania wydzieliny.












  • baldachim- kolejny zbędny przedmiot, który zbiera tylko kurz i nie ma właściwie żadnej funkcji. Co innego moskitiera, ta się może przydać. 






     
  • wózek 3 funkcyjny- zrozumiałam to dopiero niedawno, ale myślę, że każda z Was będzie miała swoje zdanie na ten temat. Kupiliśmy taki wózek, by posłużył Rysiowi na dłuższy czas. Gondola oraz fotelik samochodowy z możliwością wpięcia go na stelaż wózka jak najbardziej są niezbędne. Spacerówką natomiast jeździ się potwornie ciężko, jeśli jest się drobną osobą bez mięśni, jak ja... Spacerówka z wózka wielofunkcyjnego plus stelaż to jakieś 15 kg (zależy od wózka) plus dziecko np. 9 kg (jak Rysiu teraz) plus zaledwie 2 kg zakupów (a co to są 2 kg? Toż to sama paczka pieluch) i robi się prawie 30kg!!! Ja akurat nie mam tyle siły, więc przerzuciliśmy się na spacerówkę typu parasolka. I jest super lekko :) 

     
  • drogie ciuchy- do tej pory nie kupiłam ani jednego drogiego ciuszka dla Małego. Wszystko w co Go ubieramy pochodzi „z drugiej ręki”- po znajomych dzieciach lub z ciucholandów lub ewentualnie zostało nam sprezentowane. Ale nie myślcie sobie, że Rysiu chodzi w łachmanach, o nie! W szmateksach, lumpeksach- zwał jak zwał- można naprawdę dostać śliczne ubranka, niezniszczone, czasem nowiutkie i to za grosze! Po co wydawać duże pieniądze w drogich sklepach, skoro może się tak zdarzyć, że maluch założy coś zaledwie raz (bo wyrośnie)?!

To tyle przychodzi mi do głowy z rzeczy, które okazały się zbędne. Jak coś się nam przypomni to dopiszę. Możecie mi pomóc, jeśli Wam też coś przyjdzie do głowy ;)

3 komentarze:

  1. No a mojemu tacie trudno przemówić do rozsądku że baldachim jest zbędny (mam małą siostrę, o 19 lat młodszą), twierdzi że to ładnie wygląda i że jego córeczka będzie jak mała księżniczka; sama jak byłam niemowlakiem to miałam taki baldachim- dzisiaj jak na niego patrzę myślę sobie Boże jakie to staroświeckie; moje dzieci na pewno nie będą miały czegoś takiego, nie ma co szaleć i wydawać pieniędzy na zbędne rzeczy, wg mnie powinno być praktycznie

    OdpowiedzUsuń
  2. :) u nas podobe rzeczy się nie sprawdziły, na całe szczęscie kilku z ich nie kupowaliśmy już wcześniej uprzedzeni przez znajomych o ich zbędności :) teraz szukamy wózka w wersji light bo też niestety mamy 3w1. Jak już testujecie z Rysiem nowy wózek to prosimy o zdjęcia, jakąś opinię? :) pozdrawiam Asia

    OdpowiedzUsuń
  3. Większości z tych rzeczy nie kupiłam, ale też żałuję 3-funkcyjnego wózka. Spacerówka tylko zajmuje miejsce, ani razu jej nie użyłam. I miałam mnóstwo spodenek w rozmiarach 62-68 (kilkanaście par - dostałam po innym dziecku), włożyłam jedną parę...
    Aha, nie kupiłam w ogóle żadnych ciuszków 58 i pieluchy też od razu nr 2 - nie chciałam kupować ciuszków na dwa tygodnie. I dobrze, bo synek się urodził 61 cm :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdą opinię :) Twoje zdanie na ten temat jest dla mnie niezwykle ważne.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...