poniedziałek, sierpnia 17, 2015

„NIE” Z MIŁOŚCI”, J. Juul, Wyd. MiND 2011


Jesper Juul- niezwykły skandynawski pedagog oraz terapeuta rodzinny, znany na całym świecie. Dzięki Wydawnictwu MiND jego mądre publikacje dotarły i do Polski.


„NIE z miłości” to było moje pierwsze starcie z tym autorem. Przyznam, że tytuł wpadł mi w ręce w odpowiednim czasie- akurat, gdy zaczął się u Rysia bunt dwulatka. Zanim jednak miałam szansę usiąść w spokoju do lektury, miałam już kryzys. „NIE wolno”, „Zostaw”, „NIE bij”, „NIE gryź”, „NIE pluj”, „To NIE twoja zabawka”... Ile można mówić „NIE”? Ile można słuchać „NIE”? Wszystkie pedagogiczne mądrości i doświadczenie odchodzą, gdy jest się już sfrustrowanym. Bo akurat gdy jedno dziecko ma atak szału podczas wychodzenia na spacer, drugie- mieszkające jeszcze w brzuchu- też zaczyna się buntować i wołać o spokój i odpoczynek... 3 głębokie wdechy (bo na więcej nie mam czasu), pozytywna afirmacja („Jestem spokojna”), otrzeźwienie umysłu („Przecież Rychu nie robi mi na złość, lecz chce pokazać swoją niezależność), ubieranie się przez zabawę i już sytuacja opanowana.

Jednak dopadały mnie pytania, czy aby nie wypowiadam za dużo „NIE”. Staram się zamieniać „NIE” na bardziej pozytywnie brzmiące zwroty, gdyż wiem, że dziecięcy umysł „nie rejestruje” owego „NIE”, lecz to co po nim, np. „nie wolno rozlewać soku” słyszy jako „wolno rozlewać sok”, „nie bij brata”- „bij brata” itp. Dla nas dorosłych wydaje się to śmieszne, a jednak dzieci słyszą inaczej.

Ze zwrotem „NIE” jest też tak, że współcześni rodzice (choć nie wszyscy) nieświadomie go nie wypowiadają, czy nawet nie wyrażają. W ich odczuciu zabranianie dziecku nowych zabawek, rozrywek, ciuchów, pewnych zachowań, które wymuszają dzieci, jest wyrazem braku miłości, a „TAK” jest jego najprostszym okazywaniem. A czy zauważyliście taką prawidłowość, że dzieci z zamożnych rodzin są częściej rozpieszczone, mogą sobie na więcej pozwolić w oczach rodziców, niż ich rówieśnicy pochodzący z uboższych rodzin? „Brak konieczności odmawiania dzieciom może często wynikać właśnie z dobrobytu, choć oczywiście nie jest to jedyna przyczyna. Jedni rodzice unikają w ten sposób konfliktów, albo zgadzają się na wszystko dla własnej wygody, inni chcą zamienić swój dom w miniraj dla dzieci, a jeszcze inni fałszywie rozumieją zasadę przyjaźni z dzieckiem”.

Czy to maluch, czy nastolatek musi słyszeć „NIE” od swoich kochających bliskich. Dlaczego jest to niezbędne, jak to wyrażać, by pochodziło prosto z serca, jak sobie radzić z dziecięcym buntem, czy ono ma prawo negocjować odmowę rodziców, czy ma prawo odmawiać rodzicom? Odpowiedzi na te wszystkie pytania znajdziecie w książce Jespera Juul'a. Ta niewielka książeczka, licząca sobie niemal 100 stron ma w sobie mnóstwo mądrości i wartości. Powinni ją przeczytać wszyscy rodzice, nieważne czy mają w domu niemowlę, czy nastolatka- treść dotyczy każdego!

„Ta książka nie mówi o konieczności stawiania dzieciom granic ani o tym, jak w możliwie krótkim czasie zdobyć nad nimi kontrolę. Mówi o tym, że dla jakości wzajemnych relacji trzeba czasem powiedzieć NIE, żeby sobie samemu móc powiedzieć TAK”- ze wstępu autora „NIE z miłości”.


Polecam wszystkim mądrym i świadomym rodzicom!

1 komentarz:

  1. Miałyśmy okazję czytać jedną książkę Juula, choć nie mamy dzieci, o jedzeniu. Na pewno w przyszłości zakupimy i tę publikację.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdą opinię :) Twoje zdanie na ten temat jest dla mnie niezwykle ważne.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...