Ten tytuł wywarł na mnie ogromne wrażenie podczas tegorocznych Targów Książki w Poznaniu. Akurat mierzyłam się z problemem wychowawczym w naszym domu i nie wiedziałam jak go skutecznie rozwiązać...
Ów problemem były konfabulacje jednego z moich Potomków. Wiem!- etap kłamstewek jest naturalny w rozwoju każdego dziecka. Dlatego też podchodziłam do tematu z dystansem i lekkim rozbawieniem (takim niezauważalnym, żeby nie było ;) ). W momencie, kiedy poczułam, że nasza komunikacja odbiega za bardzo od rzeczywistości i już w ogóle nie idzie się dowiedzieć od mojego Malucha, jak spędził dzień, czy odbył się wyjazd do teatru, czy płacze dlatego, że coś boli, czy dlatego, że chce się przytulić, czy jeszcze z innego powodu. Zdarzyło się, że odebrałam Dziecko z przedszkola z powodu rzekomo bólu ucha, lecz w domu nic na to nie wskazywało...
Dlatego książka dla dzieci "Co boli najbardziej na świecie" wydawała mi się w jakimś stopniu sposobem na Małego Kłamczuszka. Formą biblioterapii ;)
Najbardziej na świecie boli kłamstwo. Nie wierzy w to jednak pewna hiena, która większego bólu dopatruje się w dolegliwościach fizycznych: użądleniu osy, nadepnięciu przez słonia czy bólu zęba. Mądry zając postanowił udowodnić, jak bardzo hiena się myli. Najpierw pozwolił sobie zadać ból- hiena wbiła swe ostre zęby w nogę zająca. Mimo boleści, rana zagoiła się po kilku dniach. Następnie małe zwierzę o długich uszach, popełniło pewien cuchnący uczynek pod samą bramą królewskiego zamku. Kiedy odkryli to mieszkańcy, pytaniom nie było końca- kto to zrobił? Zwierzęta, zgodnie z prawdą broniły swojego honoru. Król postanowił udać się do mędrców, a ci wezwali na pomoc muchy, bo któż bardziej zna się na k... (nie chodzi ani o karmel, ani o kakao ;) ), jak nie one? Tymczasem muchy postanowiły pomóc zającowi w dopełnieniu ważnej lekcji dla hieny. Oznajmiły królowi, iż wielki placek z k... (nie, nie chodzi o kruszonkę... ;) ) należy do hieny. Zwierzę próbowało się bronić, lecz nikt nie chciał słuchać, ani wierzyć. I wtedy właśnie, hiena przekonała się, jak bardzo się myliła. Zrozumiała, że rację miał zając twierdząc, "że spośród wszystkich ran KŁAMSTWO boli najbardziej".
Opisana przez Paco Livan'a historia jest równie mądra, jak i zabawna. Ilustracje dodają mocy w odbiorze, moim jednak zdaniem są jednak zbyt straszne, jakieś udziwnione. Nie każdemu się spodobają i moim Dzieciom, jak i mnie samej trochę przeszkadzają. Nie mniej książkę "Co boli najbardziej na świecie" warto znać i pamiętać płynący z niej morał.
Na koniec zapytacie być może, jak rozwiązałam nasz problem wychowawczy. Otóż problem minął sam. Maluch przestał konfabulować do niebezpiecznych granic, zanim książka zdążyła do nas dotrzeć z http://www.taniaksiazka.pl/co-boli-najbardziej-na-swiecie-paco-livan-p-630014.html. A może po prostu to ja się uspokoiłam i Młode zrozumiało, że wtedy to już nie niesie za sobą takiej zabawy? A może zwyczajnie w świecie kłamanie stało się nudne, choć ja sama (jako przykładna matka) wolałabym, by straciło na wartości...
Książka w każdym razie umocniła znaczenie mówienia prawdy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdą opinię :) Twoje zdanie na ten temat jest dla mnie niezwykle ważne.