środa, grudnia 16, 2015
"MATEMOTO", D. Cymer, Wyd. Dwie Siostry 2015
Czy znacie jakiegoś chłopca, który nie miałby bzika na punkcie wszelkich pojazdów i kół?! Moi chłopcy mają na poważnie poprzekręcane w głowach, a Ten Najmłodszy, to już w ogóle koła zamocowałby do wszystkiego, co się tylko da! I mało tego, swoją fascynację przelał na młodszą Siostrę. Wariaci... ;)
Poza motoryzacją, Rysiek jest na etapie liczenia. Liczy klocki, elementy posiłku na talerzu, zabawki, ubrania, kropki, plamy,... i czerpie z tego przyjemność. Zatem co robi matka- nauczycielka? Wykorzystuje sytuacje i podsuwa książeczkę do nauki liczenia "Matemoto".
A w niej mały chłopiec odkrywa koła i kółka, opony, zębatki, kołowrotki, obręcze... Każda strona jest inna, fascynująca i kreatywnie przedstawiona. Młody czytelnik może liczyć, poznawać cyfry, trenować spostrzegawczość, ale przede wszystkim świetnie się bawić.
"Matemoto" to coś w stylu "mała rzecz, a cieszy" ;) I do tego typowo "męska"- żadne tam księżniczki, serduszka czy różowe kolory...
Czy muszę jeszcze wprost pisać, że POLECAMY?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mój 8-letni brat zupełnie nie interesuje się pojazdami, więc znam takiego chłopca! ;-) Nie wiem, czy mój synek będzie interesował się samochodami, ale chętnie sprawiłabym mu taką książeczkę... :)
OdpowiedzUsuńDla małego miłośnika pojazdów będzie w sam raz.
OdpowiedzUsuń