poniedziałek, października 22, 2018

ZDROWE ODŻYWIANIE POD LUPĄ


Czy zdrowe odżywianie to choroba? Na pewno moda, trend, które w niektórych przypadkach przekracza bezpieczne granice. Ostatnio coraz głośniej o koncepcji tak zwanej "czystej diety", czyli na przykład pozbawionej glutenu, albo opartej na spożywaniu wyłącznie soków, i tym podobnych eliminacjach żywieniowych. Czy rzeczywiście są one remedium na wszelkie nasze życiowe bolączki? Działają czy to tylko pic na wodę? W końcu wszyscy powinniśmy zdrowo się odżywiać, czyż nie?


"Ortoreksja. Zdrowe odżywianie- rozsądek czy już obsesja?" R. McGregor, tłum. M. Witkowska, Wyd. Laurum 2018

Człowiek zdrowy, bez nietolerancji pokarmowych powinien odżywiać się różnorodnie!

Blogi, magazyny, celebryci informują o swoich cudownych efektach po przejściu na określoną dietę. My- "zwykli ludzie", też chcielibyśmy poczuć się i wyglądać lepiej. W końcu wszyscy ciągle podkreślają, że zdrowe odżywianie jest ważne, cukier, sól, tłuszcz są fe, a warzywa i owoce to najlepsze, co możemy jeść! Próbujemy więc wyeliminować gluten. A później nabiał. Dalej mięso, węglowodany... Zaczynamy obsesyjnie sprawdzać skład, ćwiczyć kilka godzin w ciągu dnia... I tak rozkręca się choroba zwana ortoreksją.

To zaburzenie odżywiania bardzo podobne do anoreksji i bulimii, z tym że tu nie chodzi o chudnięcie i kontrolę masy ciała, dysmorfię ciała, a raczej o przesadną koncentrację na jakości żywności, rytuały związane z przygotowywaniem jedzenia, obsesja na punkcie skażonej żywności, lęki, natrętne myśli dotyczące jedzenia, pragnienie zapewnienia sobie maksymalnie dobrego zdrowia, poczucie wyższości, perfekcjonizm. Patrząc na te cechy odnoszę wrażenie, że co najmniej połowa z nich pasowałaby do mnie i do wielu ludzi, których znam! I oczywiście, wszyscy głośno zaprzeczamy, że to nie choroba! 😵

Myślę, że jak zawsze w życiu, chodzi o rozsądek, umiarkowanie i refleksję. Warto zatrzymać się, spojrzeć na siebie z boku i uczciwie zastanowić się, czy nie przekroczyliśmy już granicy. Poza tym "najskuteczniejsza droga do sukcesu i dobrego samopoczucia wiedzie ścieżką samoakceptacji i poczucia własnej wartości. Tego zaś nie da się osiągnąć dzięki konkretnej diecie czy konkretnym praktykom. Szacunek do samego siebie wynika ze świadomości, że się jest wystarczająco dobrym takim, jakim się jest."

Książka doświadczonej dietetyczki Renee McGregor zwiększa świadomość czytelników, lecz nie jest poradnikiem samopomocowym. Odpowiada na pytania skąd się bierze ortoreksja, czym jest i jak się z niej wyleczyć. Autorka analizuje także najpopularniejsze ostatnio trendy żywieniowe (dieta niskowęglowodanowa, beznabiałowa, wysokonabiałkowa, bezglutenowa, bezcukrowa, roślinna, detoksykacyjna), przypomina (lub uświadamia) racjonalne zasady zdrowego odżywiania się, a także przytacza wiele przykładów swoich klientów, którzy uważali, że przecież tylko dbają o siebie, a w rzeczywistości dążyli ku ortoreksji.

Warto sięgnąć po tę pozycję, by zrozumieć, że zdrowa dieta nie ma nic wspólnego z zakazami!



"Wściekły kucharz. Cała prawda o zdrowym jedzeniu i modnych dietach", A. Warner, tłum. K. Makaruk, Wyd. Buchmann 2018

Tytułowy Wściekły Kucharz to zawodowy kuchmistrz, bloger (a jakże!) oraz redaktor "New Scientist", który miał już dosyć wysłuchiwania i wciskania nam kitu na temat cudownych diet i superfoods. Postanowił sprawdzić naukowe fakty o diecie bezglutenowej, paleo, alkalicznej, detoksie, szkodliwości cukru, zbawienności oleju kokosowego, przeciwutleniaczy oraz inne modne kuchenne rewolucje. I tak powstała ta książka. Choć nie znajdziecie w niej właściwie żadnych  odwołań do konkretnych badań naukowych. Anthony Warner dzieli się swoją wiedzą oraz filozofią jedzenia, a to, co od niego usłyszycie może wywołać kontrowersje.

Przyznam szczerze, że podczas lektury "Wściekłego kucharza" sama chwilami byłam wściekła! Myślałam: co za bzdury! Kilka stron dalej, w mojej głowie kłębiły się już myśli, by warto przyjrzeć się sprawie głębiej. Pojawiło się też we mnie odczucie, że facet wie, co pisze, zgadzam się z nim, on ma rację! A później znowu nie mogłam wytrzymać spokojnie z książką w ręce...

Jak to więc jest z tym zdrowym jedzeniem? Czy to moda? Czy spisek rządów lub koncernów? 😕 Czy jesteśmy w ogóle w stanie dowieść prawdy?

Prawdą z pewnością są słowa Wściekłego Kucharza:

"Nasz stosunek do tego, co jemy, jest niezwykle ważny, pod wieloma względami definiuje to, co znaczy być człowiekiem. (...)

(...) W dobrym jedzeniu chodzi o przyjemność, równowagę i tworzenie wspomnień. To znakomity sposób, by podkreślić najważniejsze momenty w życiu, przydać smaku i charakteru cennym chwilom, spotęgować radość. Im częściej rozkładamy jedzenie na czynniki pierwsze, im bardziej staramy się definiować żywność przez substancje chemiczne, z których się składa, im chętniej przyczepiamy produktom łatki czystych, dobrych, niemoralnych czy skażonych, im większą winą i wstydem obarczamy nasze wybory żywieniowe, tym dalej jesteśmy od rozsądnej, zrównoważonej relacji z jedzeniem, której tak potrzebujemy. (...)

W żywieniu chodzi raczej o różnorodność i równowagę. (...)"


Czyż nie?



2 komentarze:

Dziękuję za każdą opinię :) Twoje zdanie na ten temat jest dla mnie niezwykle ważne.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...