sobota, kwietnia 11, 2020

3 EMOCJONUJĄCE GRY PLANSZOWE


W końcu jest czas, by grać godzinami w planszówki 😌 Cóż innego nam zostało? No więc gramy i emocjonujemy się! A o tych grach jeszcze na blogu nie pisałam 😉


"Kropka w kropkę" Alexander



Tu liczy się spostrzegawczość, jak i refleks! Reguły są niezwykle proste, zrozumie je nawet przedszkolak, może być jednak trudniej z poradzeniem sobie z emocjami podczas zabawy...


Na stół kładziemy karty obrazkiem do dołu. Rozdajemy kolorowe "grzybki" (żetony) po 10 sztuk tego samego koloru dla każdego z graczy. W centrum rozkładamy dowolną stroną planszę z piktogramami. Jeżeli macie dwoje dzieci, tak jak ja, jednemu dajecie dwie kostki, by nimi rzucił, drugiemu pozwalacie odsłonić kartę (Uwaga! Tego nie znajdziecie w instrukcji, wymyśliłam to sama, by w domu nie dochodziło do płaczu, obrażania się i przemocy.... Jeżeli macie więcej dzieci, też dla każdego znajdzie się odpowiedzialna rola, prawda? My rodzice, musimy ciągle kombinować, by nikt nie czuł się poszkodowany... 😩). Kiedy wszyscy dobrze widzą już wylosowany piktogram (musicie teraz wykombinować, gdzie ma leżeć karta, by nie było pretekstu znowu do walki...) oraz dwa kolory wyrzucone kostką, wyszukujemy na planszy ten konkretny obrazek, ale tylko na tle wylosowanych kolorów. Kto pierwszy znajdzie, kładzie na nim swój żeton. Można grać na czas i wykorzystać do odliczania załączoną klepsydrę lub ściągnąć prostą, lecz świetną aplikację Alexander Timer (przyda się także przy innych grach). Aplikacja jest bardziej praktyczna i lubiana przez dzieci, czasem jednak gęsta atmosfera wymaga gry bez tego dodatku 😉.



W następnej rundzie, planszę odwracamy na drugą stronę, a kolejnym razem zmieniamy na inną. Można również urozmaicić grę kładąc po dwie czy nawet trzy plansze.

Zawsze najfajniejsze są gry, które mają kilka opcji i da się je dostosowywać do możliwości i potrzeb uczestników 😉.


Sugerowany wiek graczy: 5+
Liczba graczy: 2-5



"E-motionz" Alexander


Ta gra ma w sobie wielki potencjał! Gramy w nią rodzinnie, jak i wykorzystuję ją do pracy socjoterapeutycznej w pracy. Moja Córka uwielbia bawić się samymi kostkami, które są również świetnym pretekstem do rozmowy o emocjach, jak i narzędziem do rozwoju inteligencji emocjonalnej! Wszystko zależy od Waszej kreatywności i potrzeb 😉. Poniżej opowiem o standardowej rozgrywce 👍.

W tej grze liczy się szybkość i spostrzegawczość, a w tym dzieciaki bywają lepsze od rodziców 😏...



Na środku stołu rozkładamy planszę. Obok kładziemy potasowany stos kart  (logo do góry). Zamiast kart można użyć aplikacji i unowocześnić sobie zabawę 😉. Pionki w postaci emocji (wzbudzają we mnie wspomnienia z filmu "W głowie się nie mieści") rozdajemy graczom. Każdy otrzymuje również po 8 kostek w kolorze swojego pionka. Kości na każdym swoim boku przedstawiają inną emocję. Są jeszcze pchełki (których my akurat nie używamy) oraz żetony ruchu- potrzebnych jest ich tyle, ilu graczy.

Zaczynamy grę! Najmłodszy z uczestników bierze pierwszą z góry kartę, odwraca ją i ustawia na stole tak, by była dobrze widoczna dla wszystkich. Karta pokazuje konfigurację kości:



Gracze muszą tak długo rzucać swoimi kostkami, aż trafią 8 wskazanych symboli. Ten kto będzie pierwszy, zabiera żeton ruchu z największą liczbą, która wskazuje ile pól do przodu można przesunąć pionek. Runda toczy się tak długo, aż wszystkim graczom uda się ułożyć konfigurację symboli, zebrać pozostałe żetony ruchu i ruszyć ku mecie. W naszej wersji kończymy grę, kiedy wszyscy uczestnicy przekroczą linię oznaczoną chorągiewką.




Sugerowany wiek graczy: 7+
Liczba graczy: 2-5


"Gdybyś był..." Wersja Junior Alexander


Tym razem nie będzie potrzebny ani spryt, ani spostrzegawczość, ani nawet szybkość. W tej grze uczymy się dystansu do siebie.

Gra zawiera w sobie tradycyjną planszę, taką do przejścia pionkiem naokoło. Są również dwustronne karty z pytaniami zamkniętymi (czyli do wyboru 1., 2. lub 3.), karty odpowiedzi i żetony obstawiania. Elementem wzbudzającym wiele emocji jest zdecydowanie tarcza losująca ze wskazówką, którą wprawiamy w ruch obrotowy- po zatrzymania wskazuje ona osobę, której będzie dotyczyć pytanie.

Wszystkie elementy zabawy wykładamy na stół (choć w naszym przypadku, zawsze jest to podłoga 😉). Grę rozpoczyna gracz, która akurat ma najmniejszą na nią ochotę lub pozwalamy, by wyboru dokonała tarcza losująca. Wybrana osoba bierze pierwszą kartę ze stosu, a następnie kręci strzałką, by wytypować, kogo będzie dotyczyć pytanie. Teraz czyta pytanie:"Zosiu, gdybyś była... (i tu podaje co jest na karcie, np. smakiem lodów/ zwierzęciem z dziwnym nosem/ zabawą na śniegu/ lokalnym przysmakiem/ dobranocką... jest aż 330 propozycji!), to byłabyś..." i tu padają trzy propozycje (lepiej obrazuje to zdjęcia, spójrzcie 🔍).



Wszyscy uczestnicy wybierają, która odpowiedź najbardziej pasuje do bohatera rundy. Kładą przed sobą- cyfrą do dołu- kartę z numerem odpowiedzi. Dalej, wszyscy poza graczem, którego dotyczy pytanie- typują jak bardzo są pewni swojego wyboru, kładąc przed sobą jeszcze żeton obstawiania (1 oznacza małą pewność, 2- średnią, 3- dużą). Teraz odsłaniamy wyniki łącznie z graczem- bohaterem. Ale uwaga! Prawidłową odpowiedzią nie jest wcale jego odpowiedź, tylko ta, która padła najczęściej 😄- i w tym momencie jest najwięcej śmiechu 😆. Zostaje nam jeszcze przemieścić pionki według żetonów obstawiania i już można losować kolejną osobę.

W "Gdybyś był..." również istnieją alternatywne wersje. Można pominąć losowanie za pomocą tarczy, a wtedy bohaterem będzie każdy, zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Można też zrezygnować z żetonów obstawiania. Wszystko w zależności od ochoty i potrzeb graczy.

Zabawa wywołuje salwy śmiechu. Nadaje się jako gra towarzyska w gronie przyjaciół, jak i rodzinna 👪. Warto jednak zaznaczyć, że im więcej graczy, tym lepsza zabawa!

Młodszym graczom i tym bardziej wrażliwym trzeba jednak wytłumaczyć, że to tylko zabawa- nikt nikogo nie obraża i nie wyśmiewa się. Wszystko dzieje się "na niby", jest rozumiane jako żart. W bezpiecznej, dobrej atmosferze, po jakimś czasie powinno się udać 😉.

Gra występuje jeszcze w innej wersji, adresowanej dla grupy 12+.

Sugerowany wiek graczy: 8+
Liczba graczy: 3-8



Na koniec chciałabym jeszcze dodać, iż Alexander to polska firma. Wiemy już wszyscy, że szykują się trudne czasy w naszej gospodarce, warto więc wesprzeć polskich producentów i wydawców, planując zakupy 👍 💟.

3 komentarze:

  1. Własnie mi przypomniałaś, że my chyba w domu mamy grę "Gdybyś był" i zapomnieliśmy o niej....

    OdpowiedzUsuń
  2. dzięki za polecenie, żadnej z tych gier nie znałam :) moje maluchy wolą raczej spędzać czas na świeżym powietrzu, mają huśtawkę, piaskownicę, rowerki, auta elektryczne dla dzieci, więc teraz jak siedzą w domu to tylko marudzą że chcą wyjść ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdą opinię :) Twoje zdanie na ten temat jest dla mnie niezwykle ważne.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...