O Kartach Grabowskiego słyszałam już lata temu na szkoleniach dla nauczycieli. Metodycy polecali je jako pomoc dydaktyczną na lekcje wyrównawcze, terapie pedagogiczne, do pracy indywidualnej z uczniami. Polecano je przede wszystkim dzieciom z trudnościami w uczeniu się matematyki. Nigdy jednak nie miałam okazji pracować z ich wykorzystaniem. Aż do teraz.
Sami zapewne obserwujecie wysyp zabawek i gier edukacyjnych. Jest w czym wybierać, a my- dorośli, chętnie obdarowujemy nimi pociechy. Bo przecież oświata szwankuje, a na edukacji nie można oszczędzać, więc kupujemy kolejne gadżety, które mają podnieść inteligencję naszych dzieci. Ale czy to źle? Wcale nie krytykuję tego ruchu, ponieważ sama tak robię 😊. Mało tego, ja wprost uwielbiam wszystko, co edukacyjne i dydaktyczne- to raczej zboczenie zawodowe- pod warunkiem jednak, że rzeczywiście takie jest. A jak nie jest, to krytykuję, odradzam i bojkotuję ogłupianie młodych ludzi!
Pewnie też właśnie z powodu rozwijającego się rynku edukacyjnego, informacja o Kartach Grabowskiego rozniosła się poza mury szkół i ośrodki szkolenia nauczycieli. Bardzo się cieszę, że w końcu, dopiero jako matka, sięgnęłam po ów karty i zachwyciłam się nimi również jako nauczyciel 😍.
Co to są Karty Grabowskiego?
To talia 110 kart, składających się z 55 czarnych kart z działaniami oraz z 55 kart czerwonych z wynikami. Dodatkowo na kartach czarnych umieszczono zapis działania na konkretach, w postaci kafelków, które dziecko może policzyć, jeśli nie potrafi jeszcze podać wyniku z pamięci.
Karty pozwalają na szybkie i przyjemne opanowanie tabliczki mnożenia, choć istnieje również ich wersja z odejmowaniem i odejmowaniem, ale o niej opowiem Wam wkrótce, w osobnym poście 😉.
Autorem kart jest Andrzej Grabowski, trener lekkoatletyki oraz nauczyciel matematyki. Zauważył on, że najmłodsi uczniowie chętniej i szybciej przyswajają matematyczne treści, kiedy łączy się je z elementami zabawy i sportu. Matematyk był zdumiony z jaką łatwością przyszło dzieciom nauczenie się tabliczki mnożenia. I tak zrodziły się te oto karty, choć na przestrzeni lat trochę się zmieniły...
Warto też wiedzieć, że Andrzej Grabowski jest również pomysłodawcą Mistrzostw Polski w Tabliczce Mnożenia oraz Światowego Dnia Tabliczki Mnożenia- jeśli macie dzieci w wieku szkolnym, pewnie coś kojarzycie z kalendarza imprez szkolnych 😉
Jak używać Kart Grabowskiego?
Karty Grabowskiego dają mnóstwo możliwości. Będziecie zaskoczeni, ile można z nich wyczarować! W sprzedaży są dostępne dwa zestawy: podstawowy, w którym dostajemy karty i książeczkę z propozycją 11 zabaw, oraz zestaw rozszerzony, w którym są te same karty wraz z propozycją 45 gier! 🙀
Ani Wy, ani Wasze dzieci nie jesteście w stanie znudzić się taką ilością! Prawdą jest stary i wyświechtany slogan, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie 😁.
Na początek proponuję- u nas się sprawdziło idealnie- zabawę pt."Kopciuszek". Dobre na zapoznanie się z kartami jest także memo, czyli dopieranie do pary działania do wyniku.
Wszystkie proponowane w zestawach gry są bardzo dokładnie i jasno opisane. Przy każdej znajdziemy symbol, oznaczający trudność. Poza obszernym opisem, poznamy wskazówki, które mogą nam się przydać podczas rozgrywki, ilość uczestników, jak i sugerowany poziom umiejętności.
Zanim jeszcze dokładnie poznałam Karty Grabowskiego sądziłam, iż są one adresowane tylko do uczniów, którzy opanowują tabliczkę mnożenia. Po wielu godzinach gier z Moimi Dziećmi już wiem, że karty te są świetną formą zabawy na każdym etapie rozwoju. Najpierw uczą, później utrwalają, doskonalą, aż w końcu stają się czystą formą rozrywki wyższego rzędu 😉.
Kiedy to ja byłam dzieckiem, pamiętam, że nauka tabliczki mnożenia była okropnie nudna. Rodzice zamęczali mnie w różnych momentach dnia działaniami, do których musiałam błyskawicznie podać wynik. Dzisiaj całe szczęście Moje Dzieci mogą uczyć się poprzez zabawę, mimochodem. Bawią się, ale i uczą. Syn (8 lat) ma świadomość, że kiedy gramy Kartami Grabowskiego, ćwiczymy umiejętności matematyczne. Córka z kolei (6lat), grając z nami, można powiedzieć, że przypadkiem nauczyła się już tabliczki mnożenia. Używa jej teraz w sytuacjach codziennych zupełnie naturalnie, podobnie jak jej starszy brat. Przy nauce nie było krzyku, marudzenia, jęczenia, obyło się bez traumy i złych wspomnień. Jestem zdumiona z jaką łatwością nam poszło!
Dlatego polecam wszystkim Karty Grabowskiego- Tabliczka mnożenia! Obdarowujcie nimi dzieciaki, grajcie, bawcie się, i uczcie przy okazji. Wkrótce Mikołajki i Gwiazdka, więc jeśli szukacie pomysłu na prezent dla starszego przedszkolaka bądź młodszego ucznia, podpowiadam Karty Grabowskiego! 👍
💥Aktualizacja 2020💥
Pod koniec 2019 roku nastąpiła ważna aktualizacja zestawów Kart Grabowskiego. Niesie to za sobą wiele ulepszeń i udogodnień, m.in. w postaci bardziej przejrzystego i atrakcyjniejszego wydania książeczek z opisami gier, a także w postaci cen zestawów, które teraz są niższe. Niektóre propozycje zabaw ze starego wydania zostały usunięte, inne połączono ze sobą po to, by korzystanie z zestawów było prostsze i bardziej wartościowe. I potwierdzam, że tak właśnie jest 😉
W zalewie "edukacyjnych" rozrywek dla dzieci, wsród których zaledwie mała część niesie ze sobą faktyczną wartość dodaną, trzeba mocno uważać i czytać opinie przed zakupem. Łatwo jest trafić na "bubel" na przykład pod wpływem kolorowej, wesołej reklamy, czy pod namowami dziecka, które ją zobaczyło. Dla mnie kluczem jest poszukiwanie obiektywnych recenzji, takich jak Twoja ;) Bardzo szanuję też to, że na pomysł wpadł Polak, a nie „giga-marka” z Zachodu. Lubię wspierać polskie inicjatywy. Cieszę się, że dokonałaś aktualizacji wpisu i że nowa wersja jest jeszcze lepsza!
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że rynek zabawek dla dzieci jest niezwykle bogaty i trudno znaleźć w nim naprawdę wartościowy produkt. Dlatego też na swoim blogu dzielę się swoimi opiniami tylko i wyłącznie takich wartych zakupu produktów. A "Karty Grabowskiego" są godne polecenia!
UsuńDziękuję za Twój komentarz oraz za miłe słowa ;)