Według producenta: Wskazania:
codzienna pielęgnacja skóry przesuszonej, wrażliwej,
skłonnej do łuszczenia się i podrażnień, ze skłonnością do
atopowego zapalenia skóry.
Działanie: synergiczne działanie aktywnych emolientów, doskonale odżywia i przywraca nawilżenie głębokich warstw naskórka, nadając skórze miękkość i elastyczność. Specjalistyczna receptura kremu, wzbogacona kompleksem lipidowym naśladującym składem i strukturą naturalny płaszcz hydrolipidowy skóry, pomaga uzupełnić braki w naturalnej naskórkowej warstwie ochronnej. Specjalnie wyselekcjonowane składniki łagodzące silnie koją, delikatnie zmiękczają i przywracają komfort nawet najbardziej przesuszonej skórze. Zawarte w kremie proteiny jedwabiu nadają skórze niezwykłą gładkość i ukojenie.
Według mnie: okazuje się, że mam łuszczycę :( Okropieństwo, choć i tak mam łagodną postać. Dlatego też mam takie problemy z cerą i skórą głowy... Raz następuje remisja i myślę już, że w końcu jestem zdrowa, by za kilka miesięcy nastąpił znowu atak choroby :(
Choć emolientowy krem odżywczy na noc Pharmaceris E nie jest lekiem na moją przypadłość, jednak widzę, że przynosi mi ulgę. Cera, która cierpi na łuszczycę ma suche, swędzące, czasem zaczerwienione plamy/ płaty. Gdy użyje się nieodpowiedniego kosmetyku, skóra szczypie, piecze, objawy się nasilają. Po kremie emolientowym nic mam opisanych dolegliwości- nie szczypie, nie piecze, brak zaczerwień, suche miejsca stają się mniej widoczne. Cera jest też nawilżona, miękka, gładka, zrelaksowana, a ja sama- szczęśliwa, bo czuję się lepiej!
Krem emolientowy jest dosyć tłusty i ciężki, ale taki być musi. Nie jest przeznaczony na dzień, więc makijażu na niego nie nałożymy. Cera po nim świeci się, jak po każdym tłustym kremie, ale dzięki tym wszystkim cechom, krem ten spełnia właśnie swoje zadanie- chroni naskórek, koi i nawilża. Łatwo się rozprowadza, bardzo delikatnie pachnie.
Stosuję go już kilka tygodni i jestem zadowolona. Na pewno zostanie ze mną dłużej :)
Działanie: synergiczne działanie aktywnych emolientów, doskonale odżywia i przywraca nawilżenie głębokich warstw naskórka, nadając skórze miękkość i elastyczność. Specjalistyczna receptura kremu, wzbogacona kompleksem lipidowym naśladującym składem i strukturą naturalny płaszcz hydrolipidowy skóry, pomaga uzupełnić braki w naturalnej naskórkowej warstwie ochronnej. Specjalnie wyselekcjonowane składniki łagodzące silnie koją, delikatnie zmiękczają i przywracają komfort nawet najbardziej przesuszonej skórze. Zawarte w kremie proteiny jedwabiu nadają skórze niezwykłą gładkość i ukojenie.
Według mnie: okazuje się, że mam łuszczycę :( Okropieństwo, choć i tak mam łagodną postać. Dlatego też mam takie problemy z cerą i skórą głowy... Raz następuje remisja i myślę już, że w końcu jestem zdrowa, by za kilka miesięcy nastąpił znowu atak choroby :(
Choć emolientowy krem odżywczy na noc Pharmaceris E nie jest lekiem na moją przypadłość, jednak widzę, że przynosi mi ulgę. Cera, która cierpi na łuszczycę ma suche, swędzące, czasem zaczerwienione plamy/ płaty. Gdy użyje się nieodpowiedniego kosmetyku, skóra szczypie, piecze, objawy się nasilają. Po kremie emolientowym nic mam opisanych dolegliwości- nie szczypie, nie piecze, brak zaczerwień, suche miejsca stają się mniej widoczne. Cera jest też nawilżona, miękka, gładka, zrelaksowana, a ja sama- szczęśliwa, bo czuję się lepiej!
Krem emolientowy jest dosyć tłusty i ciężki, ale taki być musi. Nie jest przeznaczony na dzień, więc makijażu na niego nie nałożymy. Cera po nim świeci się, jak po każdym tłustym kremie, ale dzięki tym wszystkim cechom, krem ten spełnia właśnie swoje zadanie- chroni naskórek, koi i nawilża. Łatwo się rozprowadza, bardzo delikatnie pachnie.
Stosuję go już kilka tygodni i jestem zadowolona. Na pewno zostanie ze mną dłużej :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdą opinię :) Twoje zdanie na ten temat jest dla mnie niezwykle ważne.