Dzieciaki
uwielbiają zagadki, quizy, krzyżówki, rebusy, labirynty... A
Kapitan Nauka potrafi zabawiać zagadkami tak, że nawet żaden mały
uczeń się nie zorientuje, że taka świetna zabawa jest też i
nauką! Normalnie, czary! 
Tym razem Kapitan Nauka zabiera nas w rejs po Oceanie Przyrody. Pyta i odpowiada o kosmosie, o Ziemi, zjawiskach przyrodniczych, o florze i faunie, a nawet o fizjologii i anatomii człowieka. Poszerza oraz utrwala wiedzę o otaczającym nas wszystkich świecie, a przy tym bawi i integruje :)
Postanowiłam wykorzystać te kreatywne zagadki w swojej pracy. Nosiłam je w swojej damskiej torebce (zmieszczą się w każdej, choć w tych najmniejszych może już nie być miejsca na telefon, chusteczki, kosmetyczkę itd. ;) ), czekając na właściwy moment. Nadszedł w takich oto okolicznościach:
Tym razem Kapitan Nauka zabiera nas w rejs po Oceanie Przyrody. Pyta i odpowiada o kosmosie, o Ziemi, zjawiskach przyrodniczych, o florze i faunie, a nawet o fizjologii i anatomii człowieka. Poszerza oraz utrwala wiedzę o otaczającym nas wszystkich świecie, a przy tym bawi i integruje :)
Postanowiłam wykorzystać te kreatywne zagadki w swojej pracy. Nosiłam je w swojej damskiej torebce (zmieszczą się w każdej, choć w tych najmniejszych może już nie być miejsca na telefon, chusteczki, kosmetyczkę itd. ;) ), czekając na właściwy moment. Nadszedł w takich oto okolicznościach:
Mali
uczniowie już po swoich lekcjach szaleją w hałasówce. Zaraz ich
przywiążę do krzeseł, bo inaczej zwariuję. Postanawiam jednak
podejść do nich bardziej pedagogicznie, niż emocjonalnie:
- Może
 wyjdziemy na boisko lub plac zabaw?- pytam ja.
- Nieeeeee
 – odpowiadają Młodzi.
- Yyhm
 („W takim razie będzie ciężko”- myślę sobie). To może
 zagramy w gry planszowe? 
-  Nieeeee.
 Nudaaaa.
-  Ach
 to odrobimy lekcje!- naiwnie mam nadzieję, że są pilnymi
 uczniami.
-  ???!!!-
 gdyby wzrok mógł zabijać, już bym nie żyła.
-  A
 co lubicie robić w wolnym czasie?- pytam coraz bardziej
 zrezygnowana.
-  Niiiiic.
 Grać w gry na telefonie.
Matko,
zwariuję. Jest coraz gorzej...
- Założę się, że lubicie rebusy, zagadki, quizy ...- drążę jednak dalej.
- Założę się, że lubicie rebusy, zagadki, quizy ...- drążę jednak dalej.
- Nie
 lubimy- a oni swoje.
Wyciągam
jednak z torebki „Kapitana Naukę. Przyroda w zagadkach” niczym
magik zająca z czarnego kapelusza i rozkładam karty z zagadkami,
tworząc kolorowy wachlarz. Młodzi uczniowie badają je wzrokiem,
niepewnie przybliżają się do mnie. Czyżbym widziała
zainteresowanie?! Czy to możliwe? Chcąc to wykorzystać („teraz,
albo nigdy”- myślę sobie), zadaję pierwsze pytanie. Odkrzykują
jeden przez drugiego. No to ja- drugie pytanie- jeden wie, reszta
zagląda mi w karty doszukując się odpowiedzi.  I nagle- mam ich!
Wreszcie usiedli, przestali szaleć, zajęli się czymś, ba,
zainteresowali się przyrodą!!! A gdy nasz czas się skończył,
usłyszałam pytanie tym razem od nich:
- A
 jutro też będą zagadki?
Sami
 widzicie, do czego jest zdolny Kapitan Nauka...

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdą opinię :) Twoje zdanie na ten temat jest dla mnie niezwykle ważne.