niedziela, maja 08, 2022
"SPACERUJĄCY Z KSIĄŻKAMI" Carsten Henn, tłum. D. Fryzowska, Wydawnictwo Marginesy 2022
Choć czasy mamy podłe, ostatnio trafiam na cudowne i pełne ukojenia książki. To jest właśnie to, czego teraz potrzebuję i co mnie ratuje. Poza tym, "Mole książkowe to bardzo rzadkie zwierzątka, na ogół wyjątkowo nieśmiałe. To także wymierający gatunek, który należałoby pilnie otoczyć ochroną" 😊
Te jakże trafne słowa znalazłam w urzekającej mnie lekturze "Spacerujący z książkami". To już kolejna, o której dowiedziałam się z mediów społecznościowych, z kont książkoholików 😉 Pierwsze co mnie przy niej zatrzymało, to jej tytuł- czyżby to była książka o książkach? Intrygująca okładka z kolei, rodziła we mnie pytanie, czy to literatura dziecięca, czy dla starszych czytelników? No nie mogłam o niej zapomnieć! Chodziła za mną i chodziła, aż w końcu ta nowość wydawnicza trafiła w moje ręce 😁 Na żywo, jeszcze pachnąca drukiem robi większe wrażenie 😜 (No co, nie wąchacie książek? A może lubicie je głaskać, jak ja?)
Opowiada ona o ludziach, których łączy miłość do czytania, choć wcale się nie znają. Każdy z nich przeżywa również swoje codzienne dramaty. Jest jednak jeden człowiek, który zna ich wszystkich bardzo dobrze.
"Rozumiał ludzi, którzy zbierają książki, tak jak inni znaczki pocztowe. Którzy chętnie przesuwają wzrokiem po ich grzbietach, bo w książkach mieszkają inni ludzie, z którymi czują pewną więź- a to dlatego, że dzielą te same losy. Albo chętnie by je dzielili. Którzy otaczają się książkami, jakby były ich dobrymi przyjaciółmi, z którymi wynajmują mieszkanie".
Siedemdziesięciodwuletni Carl żył w świecie literatury. Był samotny, nie miał rodziny, zaledwie jednego przyjaciela i swoich osobliwych klientów. Ludzi, których spotykał na swojej drodze traktował jak bohaterów przeczytanych książek, znajdował dla nich literackie imiona, które idealnie do nich pasowały. Każdego wieczoru spacerował po mieście z książkami, które zamówili jego klienci, by wręczył im je osobiście. Każdy tytuł był najstaranniej dobierany przez księgarza, co budziło zachwyt jego miłośników.
Pewnego dnia, na jego drodze staje dziewięcioletnia Schascha, która nie odstępuje go na krok, ciągle gada i na dodatek wtrąca się w jego relacje z klientami. Carl nie rozumiał dzieci. Dzieliła go z nimi przepaść. Ale to właśnie dzięki tej dziewczynce wszystko się zmienia....
Powieść wzrusza w kilku momentach, dając jednocześnie siłę i nadzieję. Nie jest ckliwa, lecz magiczna i zaskakująca. Chętnie skategoryzowałabym ją jako baśń dla dorosłych, która trafia do wewnętrznego dziecka, drzemiącego w każdym z nas. To po prostu cudowna książka, prawdziwa perełka dla tych, co kochają książki 😍Jestem nią oczarowana, a jednocześnie smutno mi, że już pożegnałam się z jej bohaterami... Ale wrócę do nich na pewno!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńJuż czytałam o tej książce, ale sama nie miałam okazji bliżej jej poznać. To na pewno wartościowy tytuł, który znajdzie wielu miłośników!
Pozdrawiam cieplutko ♡
Bardzo ciekawa książka - na pewno warto ją przeczytać, szczególnie po takiej rekomendacji :)
OdpowiedzUsuń