Nasze dzieci najchętniej spędzałyby czas przed ekranami. Jako mama mam ogromny dylemat, ponieważ tak do końca nie jestem w stanie zrozumieć takiej formy spędzania (w moim odczuciu marnowania) czasu, ale wiem, że bez bycia za pan brat z technologią, to pokolenie będzie miało problemy. Smartfony, tablety, internet itp. to nie tylko teraźniejszość, co przyszłość. Zatem naszym zadaniem jest przygotować odpowiednio wchodzące w życie starsze dzieci.
Jednym ze sposobów na to może być lektura książki Adama Wierzbickiego "Tajemnice sieci". To powieść adresowana do 9-13- latków, nosi jednak znamiona poradnika czy książki rozwojowej. To historia trójki szkolnych przyjaciół, którzy stają przed trudnym zadaniem z przyrody. Mają oni w zespole przygotować raport na temat zwierząt, które kiedyś żyły w ich okolicy, lecz już wymarły. Całe szczęście, że nauczycielka pozwoliła korzystać z internetu. I tu zaczyna się cała przygoda! Z komputera wyskakuje wirtualny profesor, który staje się ich przewodnikiem po sieci. Wyjaśnia czym tak naprawdę jest internet, do czego można go wykorzystywać, jak z niego korzystać, co to są algorytmy, jak działa wyszukiwarka. Odpowiada też na pytania czy wszystko, co znajdziemy w internecie jest prawdą, jak weryfikować znalezione informacje, jak działają linki, chmury, serwery, ciasteczka (podpowiada nawet, jak przeglądać siec bez ich używania 😉), jak korzystać z mediów społecznościowych (korzyści, wady, kontrola dostępu do danych), czym jest cyberbuillyng i jak się przed nim ustrzec, jak się chronić przed manipulacjami w sieci (np. fałszywe tożsamości) , co to jest crowdsouring, co to jest inteligencja zbiorowa. A jeśli Wasze dziecko marzy, by zostać autorem w sieci to zamiast je zniechęcać, lepiej zgłębić wspólnie z nim temat. A w "Tajemnicach sieci" w tym kontekście przeczytacie kim są prosumenci, jakie są sposoby publikowania, co wolno pisać i umieszczać w sieci.
Ta książka to ogrom wiedzy przekazany w sposób przyjazny, prosty i zwięzły. Autor zastosował sprytny zabieg literacki, gdzie treść opowieści wplótł także wiedzę. I niech Wam się nie wydaje, że młodzi są tak biegli w temacie internetu, że to wszystko już wiedzą! Pewnie coś tam ktoś słyszał, może część wie, ale wątpię, że wszystko, co jest tu poruszone. To ważna publikacja, którą warto nawet czytać na głos wspólnie z dzieckiem, by doinformować się razem. By porozmawiać na przedstawiony wątek. By wspólnie usiąść do komputera i popróbować to, o czym się właśnie dowiedzieliśmy. A może dziecko czegoś nas nauczy? Pozwólmy mu na to! To świetny pomysł! Takie odwrócenie ról zbliża do siebie ludzi.
Tę książkę można także wykorzystać na zajęciach w szkole, czy to na informatyce czy wychowawczej, a może i nawet innych przedmiotach. Tutaj przydać się mogą pytania i propozycje ćwiczeń, które znajdują się prawie po każdym rozdziale (w sumie ćwiczeń jest aż 29).
Tych młodszych od nas czytelników ucieszy też duża ilość kolorowych i atrakcyjnych ilustracji, jak i ułatwiająca odbiór szata graficzna.
Po prostu świetna publikacja 👍👍👍
Kategoria wiekowa: 9-13
Ilość stron: 152
Oprawa: zintegrowana
Wspaniale, że powstają takie książki pełne dobrej wiedzy. I my się uczymy i dzieci. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo fajna książka! Wydaje mi się, że w przeszłości komputery bardziej rozwijały dzieci "technologicznie". Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że większość z nas miała dostęp do słabej jakości sprzętów. Trzeba było się namęczyć, aby rozwiązać jakiś problem i odpalić grę. Internetu nie było lub jedna strona ładowała się pięć minut, a plik o małej wadze pobierał się pół dnia. Rodziców nie można było poprosić o pomoc, bo się na tym kompletnie nie znali. Myślę, że to uczyło kombinowania i logicznego myślenie :) Dzieci z mojego otoczenia spędzają mnóstwo czasu przed ekranem monitora, a nie potrafią sobie poradzić (a może nie chce im się?) z pierwszą napotkaną przeszkodą.
OdpowiedzUsuńPanie Leśniak, ma Pan dużo racji ;) Są dzieciaki, które grają godzinami, a nie potrafią wydrukować dokumentu, ale to nie oni sobie winni, tylko my- dorośli, którzy nie uczymy ich praktycznych umiejętności. Jak szkoła nie nauczy, to nie każdemu rodzicowi będzie się chciało to zrobić.
Usuń