środa, grudnia 02, 2020

"DROGA PANI BIRD" J.A. Pearce, Wydawnictwo Literackie 2020

 



Tym razem skusiły mnie recenzje. Że niby podnosi na duchu, poprawia humor... Tego mi właśnie teraz trzeba! I wiecie co? Ta książka to był dobry wybór!

Wciągnęłam się od pierwszej strony. Okładka jest dosyć myląca, ponieważ trochę sugeruje powieść wigilijną, jakich- szczególnie teraz- pełno w księgarniach i na blogach książkowych. A tymczasem ze świętami Bożego Narodzenia nie ma nic wspólnego. A może to tylko moja wyobraźnia płata mi figle i widziałam coś, czego nie ma?! A Wy co myślicie?


„Droga Pani Bird” należy do kategorii literatury kobiecej, jednakże nie tej ckliwej, cukierkowej czy pełnej namiętności czy humoru dla przysłowiowych blondynek. To owszem książka lekka (choć są momenty dramatycznie trudne), ciepła, ale i mądra. Porusza temat ciężkich czasów II wojny światowej, pokazuje je oczami kobiety. Dla mnie jest to małe studium socjologiczne roli kobiety w tamtych latach. Nie mogłam się powstrzymać nad refleksjami- jak bardzo zmieniło się podejście do nas- kobiet, jak bardzo my same się zmieniłyśmy!

W 1941 roku mimo trwającej wojny, nieustannych nalotów, widoku zniszczeń, zapachu śmierci, wśród cierpienia, Londyńczycy starają się żyć najbardziej normalnie jak się da. Chodzą do pracy, spotykają się ze znajomymi, tańczą w klubach nocnych, obchodzą uroczystości, darzą się uczuciami. "Mógł sobie Adolf wysyłać tyle samolotów ile mu się żywnie podobało, a ludzie i tak nie przestawali się zakochiwać i żyć emocjami." Ale w każdym z nich tkwi strach, potrzeba bezpieczeństwa, wolności, szacunku do drugiego człowieka, jak i miłości.

W tych właśnie okolicznościach,  dwudziestotrzyletnia Emmy dostaje pracę w redakcji czasopisma "Przyjaciółka Kobiety", dla której rzuca posadę w kancelarii prawniczej. Dziewczyna liczy na spełnienie się marzeń o zostaniu korespondentką wojenną. Niestety już pierwszego dnia w nowym miejscu pracy, przeżywa wielkie rozczarowanie. Okazuje się, że będzie pełniła powinności młodszej maszynistki pełniącej obowiązki wydawcy Henrietty Bird. Szefowa okazuje się apodyktyczną i nie dającą się lubić osobą, która zajmuje się odpowiadaniem na listy czytelniczek. Zadaniem Emmy jest czytać listy oraz analizować je pod względem zawartości według "klucza"- istnieje bowiem długa lista tematów nieakceptowanych przez panią Bird. Są to między innymi: "stosunki małżeńskie, przedmałżeńskie i pozamałżeńskie, stosunki fizyczne, ogólnie stosunki o charakterze erotycznym (wszelkie związane z nimi kwestie, wzmianki, sugestie czy skutki), działania niezgodne z prawem, działania i opinie o charakterze politycznym (...), religijnym (z wyjątkiem pytań dotyczących grup i posług kościelnych), wojna (racjonowania towarów, służb ochotniczych, klubów i kwestii praktycznych), kuchnia". Problem w tym, że najwięcej listów dotyczy właśnie tych tematów...

Emmy nie może pogodzić się z lekceważeniem czytelniczek przez p.o., dlatego nieśmiało bierze sprawy w swoje ręce. Co z tego wyniknie?

"Droga Pani Bird" to bardzo udany debiut literacki, który- już wiadomo- będzie miał swoją kontynuację! Co ciekawe, autorkę zainspirowała autentyczna korespondencja, artykuły i opowieści opublikowane właśnie w czasopismach brytyjskich z czasów II wojny światowej. Jak pisze J.A. Pearce:

"Tym, co mnie szczególnie zachwyciło, był kącik porad. Wśród setek listów, które przeczytałam, zbierając materiały do powieści, wiele wywołało mój uśmiech — na przykład pytania, jak sobie poradzić z piegami albo co zrobić, kiedy ludzie wpychają się do kolejki. Przede wszystkim jednak uderzyła mnie ogromna liczba listów od kobiet, którym w niezwykle ciężkich czasach przyszło stawić czoło niewyobrażalnym trudnościom.

Niektóre czytelniczki były samotne, nie widziały swoich ukochanych latami albo wiedziały, że nie zobaczą ich już nigdy. Inne związały się z kimś nieodpowiednim czy też „straciły głowę”, wpadły w kłopoty i nie miały do kogo zwrócić się o pomoc. Część doświadczała trudności, które zdarzają się także nam, tylko że w warunkach, jakie — mam nadzieję — nigdy się już nie powtórzą. Wiele prosiło o radę przy podejmowaniu decyzji, które miały zaważyć na całym ich życiu.

Wyraźnie widać, że pisma kobiece z czasów wojny zapewniały czytelniczkom znacznie więcej niż tylko porady, jak przetrwać w trudnych warunkach, najlepiej wykorzystać racje żywnościowe, robić na drutach czy szyć, choć to wszystko były sprawy bardzo istotne.

Odpowiedzi, których udzielały redaktorki, również mnie zaskoczyły. Nie ograniczały się bynajmniej do komunałów o tym, że należy zachować spokój i się nie poddawać. W większości wyrażały współczucie, dawały wsparcie i niosły praktyczną pomoc."

Autorce naprawdę udało się wrócić do lat 40. XX wieku i napisać wzruszającą powieść wojenną pełną humoru, nadziei, empatii i kobiecości.

1 komentarz:

  1. Mi ta okładka kojarzy się z piernikami świątecznymi. Aż się głodna zrobiłam :) I dlatego się zastanawiam, czy czytać tę książkę - potrzebowałabym całego zapasu wypieków :P Ale może się skuszę...

    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdą opinię :) Twoje zdanie na ten temat jest dla mnie niezwykle ważne.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...