poniedziałek, marca 30, 2020

„JAK CZYTAĆ LUDZI” Robin Dreeke, Cameron Stauth, tłum. M. Maruszkin, Wydawnictwo Kompania Mediowa 2020


Powodem wielu naszych problemów, rozczarowań, żalu jest nieumiejętność rozumienia drugiego człowieka. Zapewne nieraz zawiodłeś się na kimś, kogo wydawało Ci się, że znasz na wylot. A jednak, osoba taka postąpiła nie tak jak się tego spodziewałeś, czy oczekiwałeś. Z drugiej strony, Ty również nie zawsze jesteś szczery. I to jest naturalne! Nikt nie jest doskonały.
Czasem wolimy coś przemilczeć, czasem nie mamy ochoty dzielić się z kimś naszymi przemyśleniami, rozterkami, problemami. Czasem czujemy się niepewnie, więc naginamy trochę prawdę. I to wszystko nie oznacza, że jesteśmy seryjnymi kłamczuchami i oszustami! Ot, taka ludzka natura... By jednak nie dać się zwieść czy oszukać, lepiej umieć temu zaradzić, potrafiąc przewidzieć czyjeś zamiary w stosunku do nas.

Nauczyć czytelnika stara się Robin Dreeke, były szef Programu Analizy Behawioralnej FBI. Przez lata uczył się sam- metodą prób i błędów, jak i udziałem w licznych szkoleniach- analizować ludzkie zachowanie. Z czasem zaczął opracowywać system pozwalający zrozumieć innych- zdiagnozować ich postawy i zamiary, a następnie przewidzieć ich zachowanie. Podobno wystarczy sześć sygnałów, które szybko i łatwo określą czy ktoś jest wiarygodny. Czytając jednak książkę „Jak czytać ludzi” czułam, że jest to trudna sztuka, nie do opanowania raz-dwa. Z pewnością wymaga wielu lat praktyki i ciągłej świadomości, wręcz „prześwietlania” każdego napotkanego człowieka...

Ulubionym powiedzonkiem Dreeke jest „Ufaj, lecz sprawdzaj”, co w moim odczuciu, jedno przeczy drugiemu. Chociaż z drugiej strony, właśnie potwierdzeniem tej zasady są małżeńskie intercyzy, biznesowe kontrakty i inne wszechobecnie podpisywane umowy prawne. Ma to więc jakiś sens...

Z kolei, przekonują mnie słowa autora, by oceniać sytuacje bez emocji, racjonalnie, opierać się na faktach, a nie przeczuciach (z tym mam właśnie najczęściej problem...). Choć Dreeke brnie dalej i przekonuje, by odrzucić intuicje, na co już nie potrafię się zgodzić- może dlatego, że jestem kobietą? 😊

Książka mimo wszystko jest ciekawa. Pokazuje sposób myślenia agenta FBI, kawałek jego zawodowego życia- szczególnie relacji, a także sposób przeniesienia tego na codzienność. Kto chce myśleć, jak agent, niech spróbuje, a kto nie, lecz jest miłośnikiem psychologii, też z pewnością znajdzie w tym poradniku coś dla siebie.




1 komentarz:

  1. Ciekawa jestem, w jaki sposób autor podszedł do tematu. Mam tę książkę na uwadze, z nadzieją dowiedzenia się czegoś nowego :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdą opinię :) Twoje zdanie na ten temat jest dla mnie niezwykle ważne.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...