sobota, września 16, 2023

"EVERYTHING IS F*CKED: GDY POZOSTAJE NAMY TYLKO NADZIEJA" Mark Manson, tłum. Z. Waśko, Wydawnictwo Sensus 2023

 



Wszyscy ludzie chodzący w chwili obecnej po Ziemi, doświadczamy paradoksu postępu. Im szybszy rozwój technologii, przemysłu, medycyny, w ogóle wszystkiego, im więcej mamy możliwości... tym niższą mamy satysfakcję z życia! Popieprzone, nie? "Bo im lepiej dzieje się na świecie, tym więcej mamy do stracenia. A im więcej mamy do stracenia, tym mniej w nas nadziei."

Nie wiem, jak Wy, ale ja nieustannie żyję nadzieją. Mam nadzieję, że Moje Dzieci wyrosną na dobrych ludzi, a w tej właśnie chwili, kiedy piszę ten tekst, mam nadzieję, że siedzą w szkolnej ławce i wszystko rozumieją z lekcji. Mam też nadzieję, że będę dzisiaj miała możliwość poczytać sobie książkę. Mam nadzieję, że starczy mi kasy do końca miesiąca. Mam nadzieję, że jutro nie będzie padać, bo jadę na wycieczkę. Mam nadzieję, że nikt z Moich Bliskich nie zachoruje na raka. Mam nadzieję, że w wyborach nie wygra partia... Mam mnóstwo nadziei! Tej dotyczącej błahych spraw i tej wielkiej nadziei na dobrą przyszłość. Chociaż codziennie i tak doświadczam beznadziei życia. Jest źle. Naprawdę nie ma się z czego cieszyć jeśli spojrzeć na Polskę, na świat, co się dzieje. Patrząc na nas, ludzi, jakimi jesteśmy kretynami. A ja mam ciągle nadzieję! Popieprzone. Albo ja jestem nieźle popieprzona...?

A mimo tej nadziei, ciągle się zamartwiam i to wszystkim, nawet, albo przede wszystkim błahymi sprawami. Jeśli wiesz o czym mówię z przejmowaniem się z każdego powodu, bo właśnie tego doświadczasz, to według Marka Mansona, Ty i ja, i inni, którzy to robią, uciekamy przed Trudną Prawdą. A czymże ona jest? To świadomość, do której prawdopodobnie nie chcemy się przyznać, że w obliczu nieuchronnej śmierci, wszystko, co nas w życiu zajmuje jest niczym. Jest mało istotne. Więc zamartwiamy się, bo nic nie ma sensu, skoro i tak wszyscy umrzemy!

Może tak właśnie jest? Nie wiem. Zastanawiam się nad tym od kilku dni, a właściwie zamartwiam się teraz tym!

Natomiast- to podobno przebadane i udowodnione- jeśli zdarzy nam się jakaś przeciwność losu, nasz mózg wymyśla sobie historie, które pozwolą naszej psychice unieść ten ciężar. Są to najczęściej irracjonalne narracje, które nadają trudnemu zdarzeniu sens. To, w co będziemy wierzyć, da nam nadzieję na lepsze życie. I na tej zasadzie działa właśnie wiara w Boga i/lub w jakieś wartości. Do snucia nadziei, nasz mózg potrzebuje jeszcze poczucia wspólnoty i poczucie kontroli.

"Niezależnie od tego, czy zdajemy sobie sprawę, czy nie, wszyscy mamy takie narracje, w które z jakiegoś powodu zdecydowaliśmy się wejść. Nie ma znaczenia, czy w sposób, w jaki dochodzisz do nadziei, to wiara religijna, jakaś racjonalna teoria, intuicja czy dobrze uzasadniony argument- wszystkie te metody dają ten sam rezultat: masz przekonanie, że (a) istnieje potencjał rozwoju, poprawy lub zbawienia w przyszłości i (b) istnieją drogi, którymi możemy iść, aby osiągnąć założony cel. Oto właśnie chodzi. Dzień po dniu, rok po roku- całe nasze życie składa się z niekończących się, nakładających na siebie narracji o nadziei. Są one psychologiczną marchewką na końcu kija."

"Everything is f*cked" to książka z dziedziny literatury fakty o psychologicznych mechanizmach oraz filozoficznych rozważaniach o nadziei. Co nas motywuje? Do czego dążymy? Jaki jest sens życia? Jak Mózg Emocjonalny przenika się z Mózgiem Racjonalnym? Czy w końcu jesteśmy w stanie osiągnąć szczęście w tym popieprzonym świecie?

Temat trudny, ale napisany lekko i z niesamowitym poczuciem humoru. Chwilami można "boki zrywać", chociaż są i momenty, które mnie akurat przynudzały. Taka popieprzona książka, jak sam tytuł 😁



🙊

Wpis powstał we współpracy z Wydawnictwem Helion,
nie miało to jednak wpływu na moją opinię o książce.
Dziękuję za przekazanie egzemplarza recenzyjnego!

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdą opinię :) Twoje zdanie na ten temat jest dla mnie niezwykle ważne.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...