Mój rodzinny dom mieścił się przy samej granicy z dużym miastem. I choć pieszo miałam do niego jakieś 10 minut (no dobrze, do samej tablicy z jego nazwą 😜), a do przystanku autobusowego miejskiej komunikacji jakieś 25 minut, to był dla mnie koszmar dojazdów i powrotów. Wszędzie miałam daleko. Całe swoje dzieciństwo i nastoletnie lata marzyłam o zamieszkaniu w mieście i to koniecznie w mieszkaniu, nie w żadnym domu! Uwielbiałam jeździć do Dziadków, mieszkających na jednej z ruchliwych ulic, oglądać świat z IV piętra, słyszeć stukot i wtedy jeszcze pisk starych tramwajów, a zza ścian- krzątaninę sąsiadów. W bloku nigdy nie było cicho. Z kolei samo mieszkanko było ciasne i przytulne. Wszystko było na wyciągnięcie ręki, szczególnie Babcia i Dziadek 💗. Dlatego kiedy tylko się usamodzielniłam, zamieszkałam w mieście. I nie wyobrażam sobie, być gdzie indziej! Tu nie można się nudzić!
Każde miasto jest zupełnie inne. Te wyjątkowe w swoim rodzaju opisał Michał Strzałkowski w książce "Z miasta do miasta".
Nie jest to typowy przewodnik turystyczny. To książka pełna ciekawych historii o powstaniu i życiu w różnych miastach świata:
- zbudowanym na pustyni,
- takim w kształcie samolotu,
- sławnym przez przypadek,
- w którym prawie nikt nie chce mieszkać,
- bogatym- z wyspą mieszkalno- wypoczynkową z 56km plażą,
- w którym są najwęższe na świecie kamienice,
- o nieregularnych granicach, umiejscowione w dwóch krajach,
- przykryte skałą,
- zbudowane na morzu,
- na dnie morza,
- pogrzebane pod popiołem i lawą,
- w którym średnia temperatura wynosi -10 stopni C, a powietrze jest w nim tak zanieczyszczone, że śnieg robi się szaro- czarny,
- które słynie z kilometrowych plaż, karnawału i piłki nożnej,
- którego mieszkańcy wierzą w feng shui,
- w którym rowerów jest pięciokrotnie więcej niż samochodów,
- w którym wybudowano 25 kolejek górskich, transportujących mieszkańców do pracy, szkół czy na zakupy,
- które tworzy 118 wysp, połączonych 438 mostami i kładkami,
- w którym mieszkańcy sami decydują o prawach, jakie w nim obowiązują, gdzie panuje wolność i niezależność,
- miasto, które jest państwem,
- które leży jednocześnie na dwóch kontynentach,
- które ukryto niegdyś pod ziemią,
- które w całości zostało kiedyś ewakuowane,
- które zniknęło z map,
- miasto, do którego prowadzi tylko jedna droga, przechodząca przez wykuty w skale tunel, który jest zamykany na noc,
- miasto, którym nikt nie zarządza, nie ma podatków, służb miejskich, bieżącej wody, prądu i kanalizacji,
- miasta, które nie radzą sobie ze śmieciami,
- miasta, słynące z gigantycznych korków drogowych,
- slumsach,
- i wiele innych!
Warto wiedzieć, że w miastach żyje się dobrze nie tylko ludziom, ale też i zwierzętom: delfinom, morświnom, królikom, małpom, pawianom, krowom... (ciekawe, że ani słowa nie napisano o szczurach... 🙊).
Czy potraficie rozpoznać niektóre z nich po powyższych opisach? A może komuś udało się odwiedzić któreś z tych miejsc?
Urokiem tej książki, poza oryginalnością oczywiście, są ilustracje zamiast zdjęć. A tekst jest tak ciekawy i wciągający, że nie ma znaczenia, że publikacja jest przeznaczona dla dzieci, a ty masz czterdzieści lat 😊
Kategoria wiekowa: 8+
Ilość stron: 104
Oprawa: twarda
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdą opinię :) Twoje zdanie na ten temat jest dla mnie niezwykle ważne.