Jako ludzie jesteśmy tak skonstruowani, że nie potrafimy ignorować swojego wyglądu. I to jak siebie postrzegamy i jak się z tym czujemy wpływa na tak zwany "obraz ciała". Na jego pozytywny bądź negatywny wymiar przyczynia się nasze doświadczenie, to czy nasi rodzice/ opiekunowie akceptowali siebie, czy akceptowali nas, jak wyglądają ludzie, z którymi na co dzień się stykamy, a nawet z jakiej grupy etnograficznej pochodzimy. Nie bez znaczenia jest też nasze samopoczucie, czy jesteśmy wyspani, wypoczęci, a nawet w jakieś fazie cyklu się znajdujemy- jeśli jesteśmy kobietami. Trzeba jednak mocno podkreślić, że silny wpływ na nasze postrzeganie siebie ma obecna kultura: media społecznościowe, pornografia, kultura siłowni, chirurgia plastyczna, reklamy, wpływ celebrytów, a nawet zabawki!
To kultura dyktuje nam trendy. To przez nią przez ostatnie lata chcemy być szczuplejsi, umięśnieni, pozbawieni zmarszczeń i oznak zmęczenia. Ale nie zawsze tak było. "Ideały" ciała zmieniały się na przestrzeni wieków w zależności od kanonów sztuki i kultury. W XIX wieku panowała moda na gorsety, które miały zwęzić kobiecą talię i uwypuklić biust. Na początku XX wieku kobiecym pięknem określano płaską, chłopięcą figurę. Szybko jednak nastał kult Marylin Monroe i krągłości "tu i ówdzie". Po kilkudziesięciu latach nastała jednak moda na wychudzoną sylwetkę. Całe szczęście powoli coś zaczyna się zmieniać w dobrym kierunku.
Około 2015 roku powstał ruch body positive, czyli ciałopozytywności. Opiera się on na wzbudzaniu w ludziach pozytywnego nastawienia do swojego ciała niezależnie od jego rozmiaru. Niektórzy jednak krytykują tę ideologię, gdyż uważają, że może ona zachęcać do utrzymywania nadwagi czy otyłości, co prowadzi do chorób i wiąże się z różnymi trudnościami w życiu.
Ale przecież idealna sylwetka nie istnieje! Liczy się to, jakimi ludźmi jesteśmy, a nie jak wyglądamy! A lubienie siebie jest konieczne do szczęśliwego życia!
Jak to zrobić, kiedy Instagram pokazuje same szczupłe, dobrze ubrane i uśmiechnięte osoby w kolorowym i chilloutowym plenerze, a my jesteśmy posiadaczkami "maślanego tyłka" (to słowa mojej Córki na temat mojej części ciała), pociążowego brzucha, wiecznie puszących się włosów i nie mamy ochoty na maratony co weekend (ani nigdy!)?
Sięgnęłam po książkę "Body Positive. Super przewodnik po ciałopozytywności", choć niby jest adresowana do nastolatków 😜 I wiecie, co? Każdy- niezależnie od wieku i płci, znajdzie w niej dużo dobrego dla siebie 💖
Jestem zaskoczona naprawdę dobrym poziomem merytorycznym tego poradnika (bo przecież wiadomo, że z poradnikami bywa różnie...). Znajdziemy tu informacje na wiele ciekawych zagadnień, między innymi: w jaki sposób media społecznościowe i marketing internetowy wpływa na samoocenę? Co ma wspólnego tożsamość płciowa, dojrzewanie, orientacja seksualna, zaburzenia odżywiania i samookaleczenia z obrazem siebie? Czym jest dysmorfofobia? Jak radzić sobie z widoczną odmiennością fizyczną? Bardzo mnie zaciekawił wątek, jak buduje się obraz ciała u osób słabowidzących lub niewidomych.
Fajnym pomysłem w książce są ramki z "ZASTRZYKAMI CIAŁOPOZYTYWNOŚCI", czyli motywatory, rady podnoszące na duchu, pozwalające spojrzeć na siebie pozytywnym okiem, poprawiające relacje z ciałem.
Absolutnie genialną częścią publikacji są podane po każdym rozdziale linki do ciekawych filmów, artykułów, stron, wypowiedzi specjalistów na poruszany temat, a także książki z różnych gatunków literackich, z omawianym motywem. Są to anglojęzyczne, jak i polskie źródła.
Poradnik ten zawiera także wypowiedzi wielu nastolatków, którzy mierzą się z różnym obrazem swojego ciała. Dzięki temu możemy zdać sobie sprawę, że nie mierzymy się z tym sami, że wielu z nas, ma podobne wątpliwości, problemy, kryzysy, przeżycia, a także różne strategie radzenia sobie z nimi.
Co ważne, książka nie ma na celu TYLKO przekonanie czytelników, że są idealni, jacy są i już nic więcej nie muszą robić.
"Nie ma nic złego w dbaniu o wygląd, o ile wynika to z szacunku do własnego ciała, a nie z prób doścignięcia lub naśladowania wyimaginowanych ideałów piękna, o ile nie oznacza to, że wyznaczamy sobie nierozsądne cele.
Jesteśmy odpowiedzialni za nasze ciała, dlatego powinniśmy podejmować dobre decyzje i robić to z tego względu, że szanujemy samych siebie, a nie dlatego, że ktoś nam to powiedział. Nasze decyzje (...) mają realny wpływ na nasze życie. A konkretniej na nasz umysł i na nasze ciało, ponieważ te dwie rzeczy są ze sobą ściśle powiązane.
Body Positve tłumaczy, jak i dlaczego należy podejmować dobre decyzje, a także pokazuje, jak sprawić, żeby twoje ciało było naprawdę i w najlepszym tego słowa znaczeniu wspaniałe!"
Wspaniały, wartościowy poradnik, uczący szacunku do siebie, niezależnie od wieku 💝
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdą opinię :) Twoje zdanie na ten temat jest dla mnie niezwykle ważne.