Ta książeczka to dowód na to, że (czasem) wystarczy dobry pomysł, by odnieść sukces. Umiejętności pisarskie mają mniejsze znaczenie 😧 Niestety... Byłam bardzo ciekawa "Małej Księżniczki" po recenzjach, które przeczytałam. A tutaj takie rozczarowanie, choć samo przesłanie jest niezwykle ważne, tylko styl niedoskonały...
"Mała Księżniczka" to reinterpretacja "Małego Księcia" Antoine'a de Saint-Exupéry'ego w dziewczęcej wersji. Główna bohaterka żyła na malutkiej planecie, na której nie było nic prócz grządki marchewek, starego kreta i małego źródełka. Każdy dzień dziewczynki wyglądał tak samo. Pewnego razu nad asteroidą przeleciało stado ptaków, a wtedy jeden z nich upuścił wysuszoną cebulkę. Księżniczka choć nie wiedziała co to jest, intuicyjnie zakopała ją w ziemi i regularnie podlewała. Aż w końcu z cebulki wyrósł tulipan. Choć był piękny, nie okazywał wdzięczności dziewczynce za to, co dla niego robi, ranił ją i sprawiał, że czuła się coraz gorsza. W jej wnętrzu zaczęło rosnąć Coś. Coś dziwnego, Coś nieznanego, Coś czego sama nie mogła zaakceptować, a miało wpływ na jej życie. Im kwiat częściej krytykował mieszkankę tej planety, tym częściej to Coś, mieszkające w jej sercu się odzywało. Pewnego dnia księżniczka postanawia przemierzyć świat, by uciec , a może zrozumieć, swojego ukochanego tulipana. Podróże, poznane postaci i przygody, które przeżyła, pozwoliły jej wyciągnąć wnioski i... Tego Wam nie zdradzę 😉
Fabuła przypomina oryginał, co mi akurat bardzo przeszkadzało, tym bardziej, że napisana w kiepskim stylu. Z drugiej jednak strony, porusza ważne wątki. Doszukałam się tutaj przemocy psychicznej, wartości słuchania swojego wewnętrznego głosu, potrzeby akceptacji swojej złości, pozwolenia sobie na bunt, odwagi w pokonywaniu lęków. Możliwe, że- podobnie, jak w klasyku
Antoine'a de Saint-Exupéry'ego- przy każdym kolejnym podejściu do lektury, odkrywać będziemy inny sens, a także, że każdy znajdzie tutaj odniesienie do swoich potrzeb i przeżyć. I to trzeba przyznać, udało się autorce 👍 Docenić też nie sposób przepięknego, dopieszczonego w każdych szczegółach wydania. Twarda oprawa, urocze ilustracje, cała szata graficzna urzeka 😍 Szkoda tylko, że znowu tutaj mamy kopię Małego Księcia, a nie oderwaną od pierwowzoru postać...
A co Wy sądzicie o tej nowości wydawniczej?
Kategoria wiekowa: 5+
Ilość stron: 96
Oprawa: twarda
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdą opinię :) Twoje zdanie na ten temat jest dla mnie niezwykle ważne.