No i dopadła mnie! Zgaga :( Okropieństwo. Co prawda ukazuje swe oblicze dość rzadko, ale i tak dokucza. Gdzieś kiedyś usłyszałam, że na tę dolegliwość pomaga... rzodkiewka!
Wybrałam się więc do pobliskiego warzywniaka po lek na zgagę. Dobrze już zaopatrzona byłam gotowa do walki. Gdy nastał wieczór, pojawiła się i ona. Brrr... Pierwsza rzodkiewka... Druga... Trzecia... I było po niej!!! Niesamowite! Taka sobie niepozorna rzodkieweczka ma taką moc! A przy okazji wspomnę, że oprócz uśmiercania zgagi, warzywo to ma w sobie wit. C, PP, B1, B2, A, sód, wapń, siarkę, żelazo, magnez, miedź, fosfor i inne.
Słyszałam, że na zgagę dobre jest też mleko. Spróbuję następnym razem.
Wybrałam się więc do pobliskiego warzywniaka po lek na zgagę. Dobrze już zaopatrzona byłam gotowa do walki. Gdy nastał wieczór, pojawiła się i ona. Brrr... Pierwsza rzodkiewka... Druga... Trzecia... I było po niej!!! Niesamowite! Taka sobie niepozorna rzodkieweczka ma taką moc! A przy okazji wspomnę, że oprócz uśmiercania zgagi, warzywo to ma w sobie wit. C, PP, B1, B2, A, sód, wapń, siarkę, żelazo, magnez, miedź, fosfor i inne.
Słyszałam, że na zgagę dobre jest też mleko. Spróbuję następnym razem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdą opinię :) Twoje zdanie na ten temat jest dla mnie niezwykle ważne.