niedziela, sierpnia 18, 2024

"MATKA. O pierwszej, najważniejszej i nie zawsze łatwej relacji" Izabela O'Sullivan, Wydawnictwo Helion 2024

 



Kiedy usłyszałam po raz pierwszy o tej książce, najpierw pomyślałam: "...Ale przecież ja już nie mam mamy". Dopiero po kilku dosłownie sekundach się zreflektowałam: "Halo, ale ja sama jestem mamą!". I chcę być najlepszą mamą, jaką mogę być! I tak oto ta książka trafiła w moje ręce...

 

Relacja z mamą jest pierwszą i najważniejszą w życiu człowieka. Nierzadko trudną relacją. Dlaczego? Nie ma tutaj jednej i prostej odpowiedzi. Wiele błędów i porażek bierze się z braku umiejętności. Intencje są dobre, choć efekt może być krzywdzący. I tak właśnie w tej książce przedstawiono kilkadziesiąt osobistych i prawdziwych historii zranionych dorosłych dzieci. Historii ściskających za serce, smutnych, czasem wręcz tragicznych. Dzięki ich poznaniu można sobie wiele uświadomić. Na przykład,  że nie jesteśmy osamotnieni w problemach z rodzicem. Że nie tylko my się z czymś zmagamy. Odnajdując tutaj wątki podobne do naszych przeżyć, możemy zebrać się na odwagę, by w końcu postawić granicę, zadbać o swoje potrzeby, odciąć pępowinę. Możemy zainspirować się i odważyć, by poszukać pomocy specjalisty. 

Jeżeli jesteśmy szczęściarzami, możemy dojść do wniosku, że jest się wśród tych, którzy swoim rodzicom są wdzięczni.

Ale czytając tę książkę, miałam też wrażenie, że obojętnie, co by się w życiu złego działo- a każdy doświadcza przecież większych lub mniejszych niepowodzeń- to obarczona winą zostaje matka. Bardzo dużo tutaj negatywnych przykładów, dysfunkcyjnych rodzin, błędów wychowawczych, demonizowania rodzicielki. Więc jeżeli mamy skłonności do szukania winy w innych, wzbudzania sensacji, czarnowidztwa, nakręcania się negatywnymi wydarzeniami, jeżeli mamy za sobą nieprzepracowane trudne doświadczenia związane z własną matką, to raczej nie jest lektura dla nas.

Sama doświadczyłam trudnego dzieciństwa, ale w końcu zaakceptowałam fakt, że przeszłości nie zmienię. Nie mam pretensji, wybaczyłam krzywdy, nie rozdrapuję ran, bo po co? Dziś jako dorosła osoba mogę zaopiekować się sobą, mam wpływ na swoją przyszłość z tymi zasobami, które posiadam. Mam świadomość, że niełatwe doświadczenia ukształtowały mnie i pewne moje zachowania świadczą o tym, co mnie spotkało, ale mogę nad tym pracować, ponieważ jestem wolna od żalu.

Trzeba mieć również świadomość, że nie istnieją idealne matki, ojcowie ani dzieci. Wspaniałym, konstruktywnym, terapeutycznym podejściem i określeniem jest "wystarczająco dobr_ matka/ojciec/dziecko/ nauczyciel" (tak naprawdę to każdy). Daje to przyzwolenie na popełnianie błędów (choć nie zdejmuje to z nas odpowiedzialności za nie) przy założeniu, że chcemy zawsze najlepiej dla naszego dziecka, podejmujemy się refleksji i pracy nad sobą.

Wartością tej książki są komentarze psycholożki i certyfikowanej psychoterapeutki Iwony Michalak- Jędrzejczak. Rozmawia ona z Autorką między innymi o:

👉 podporządkowaniu i byciu zależnym od matki przez osoby dorosłe, 

👉 o deficytach miłości, czułości czy akceptacji w dzieciństwie i wpływie tego na dorosłe życie, 

👉 o zamianie ról w rodzinie (kiedy dziecko, które w wyniku życiowych okoliczności musiało przejąć pewne obowiązki lub zmartwienia nieadekwatne do ich wieku), 

👉 o matkach narcystycznych i warunkowej miłości, 

👉 jak i o tym, co zrobić, by wychować dzieci na szczęśliwych ludzi.

"Matka" to z pewnością książka ważna, ale też i trudna, niosąca dla niektórych mocny ładunek emocjonalny.


💝

Wpis powstał we współpracy z Wydawnictwem Helion.
Nie miało to jednak wpływu na moją opinię o książce.

Dziękuję za przekazanie egzemplarza recenzyjnego!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdą opinię :) Twoje zdanie na ten temat jest dla mnie niezwykle ważne.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...