Czy dopadły Cię kiedyś natrętne myśli, zamartwianie się, nadmierne analizowanie, kontrolowanie, ocenianie, osądzanie siebie? Jestem pewna, że te zachowania są znane prawie wszystkim ludziom.
A pandemia oraz wojna w Ukrainie spowodowały większe natężenie niepokojących nas myśli i snucie czarnych scenariuszy. Jak się ich pozbyć i uspokoić?
Nick Trenton, ekspert w dziedzinie psychologii, szczególnie w temacie autoterapii i technik antystresowych, nazywa powyższe zachowania paraliżem analitycznym (ang. overthing). Dochodzi do niego "wtedy, gdy nasze procesy myślowe wymykają się spod kontroli, powodując lęk"- pisze w swoim poradniku "Overthinking, czyli gdy myślisz za dużo".
Powodem takiego stanu psychicznego są nasze złe nawyki, genetyka, a także środowisko, w którym przebywamy. Nie muszę chyba wspominać, że takie napięcie, które przeżywamy, wpływa negatywnie na nasze zdrowie, a także relacje społeczne i całe nasze życie, prawda? Wszyscy o tym wiemy! Gorzej jednak z wiedzą i umiejętnościami, jak sobie z tym poradzić. Jak się pozbyć tego przeklętego paraliżu analitycznego?
Przede wszystkim musimy sobie uświadomić, że nie na wszystko mamy wpływ. Genów nie zmienimy! Zresztą stanowią one zaledwie dwadzieścia kilka procent naszych skłonności do zamartwiania się. Dużą część pozostałych przyczyn możemy kontrolować i trzymać w swoich rękach. Największe znaczenie mają nasze przekonania mentalne i to, w jaki sposób myślimy o świecie. Musimy być świadomi tego, co się dzieje, by oddzielić świadomość sytuacji od lęku.
Znaczące jest też dobre zarządzanie czasem z uwzględnieniem chwil na relaks i przyjemne czynności. Odpoczynek powinien być priorytetem, a nie czymś, co robimy na końcu JEŚLI starczy nam czasu.
Autor poradnika podpowiada, że "dobry dzień to taki, w którym poświęcasz jak najwięcej czasu na te zadania, które rzeczywiście wzbogacają Twoje życie i pomagają w osiągnięciu celów, a jednocześnie minimalizujesz ilość płytkiej pracy, którą musisz wykonać, a także to, jak bardzo Cię ona stresuje."
Tak, to prawda- stresuje nas brak czasu (ciągle ktoś marudzi, w tym ja sama 😜: "gdyby doba miała więcej godzin..."), a to oznacza- no sorry, ale nic innego, jak złe zarządzanie czasem! Dlatego trzeba nauczyć się wyznaczać sobie dobre cele!
No dobra, ale ja tutaj teoretyzuję, piszę prawdy oczywiste, z których i tak nie wynika zaprzestanie wiecznego zamartwiania się i denerwowania z każdego powodu! A w podtytule książki wyraźnie jest napisane "23 techniki pokonywania paraliżu analitycznego i skupiania się na teraźniejszości".
I rzeczywiście możecie się spodziewać tylu gotowców na nadmierny stres. 23 to mało? Oj, zdziwicie się! Ta niepozorna książka ma w sobie moc poprawy życia! I to nie żaden reklamowy slang, tylko święta prawda, pod warunkiem, że oczywiście weźmiecie się za siebie! Samo przeczytanie poradnika nie wystarczy, żebyście sobie zdawali z tego sprawę zanim po niego sięgniecie, dobrze?
Część sposobów tu przedstawionych jest mi znanych i stosuję je od jakiegoś czasu (niektóre sporadycznie, ale od dawna, inne częściej, lecz od kilku miesięcy). Wszystkie godne są polecenia: trening autogenny, kierowanie wyobraźni, progresywna relaksacja mięśni, prowadzenie dziennika czy odpowiednie postawy emocjonalne. Z "Overthinking" z kolei nauczyłam się świetnej metody "5-4-3-2-1", którą już sprawdziłam na sobie w sytuacji złości i innym razem nadmiernego zamartwiania się w nocy (wtedy mnie to najczęściej dopada...). Nawet nie wiem kiedy, wszystko, co mnie dręczyło, ze mnie opadło! Jestem zachwycona! A dodam, że metoda ta jest prosta, jak bułka z masłem ( i całkowicie bezpłatna 😉), kiedy jesteśmy zrelaksowani, natomiast w momencie paraliżu analitycznego, trzeba wytężyć umysł i się postarać (ale nadal nie trzeba nic płacić 😁). Ale o to właśnie tutaj chodzi! By skupić się na teraźniejszości, by zająć mózg czymś innym, niż tym, co nam szkodzi!
Inną techniką, która bardzo mi się podoba jest "rejestr dysfunkcyjnych myśli".
Czytając tę książkę robiłam sobie notatki (ale musicie wiedzieć, że zazwyczaj tak robię 😆), a wśród nich zanotowałam zdanie, które sobie od momentu lektury często powtarzam i też mi to pomaga:
"Moje problemy mnie nie definiują- nie jestem moimi problemami!"
Nie będę Wam opisywać wszystkich 23 sposobów na pozbycie się natrętnych myśli, zamartwiania się, nadmiernego analizowania, kontrolowania, oceniania, osądzania siebie. Autor tej książki zrobi to lepiej niż, ja tutaj. Poradnik zawiera minimum teorii, a maksimum praktycznych rozwiązań. Sama nie spodziewałam się, że ta książka ma tak duży potencjał i teraz już się z nią nie rozstanę- zostanie u mnie na zawsze, bo nigdy nie wiadomo, kiedy znowu będzie potrzebna... Na razie, z garścią kilku pomocnych taktyk, stosuję je, kiedy potrzeba i cieszę się lekkością serca i głowy 😊
Wpis powstał we współpracy z Wydawnictwem Helion,
nie miało to jednak wpływu na moją opinię o książce.
Dziękuję za przekazanie egzemplarza recenzyjnego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdą opinię :) Twoje zdanie na ten temat jest dla mnie niezwykle ważne.