Czekałam na polskie tłumaczenie tej książki kilkanaście lat, od kiedy tylko przeczytałam o niej jakąś wzmiankę w magazynie psychologicznym. W końcu ją przeczytałam! A teraz pędzę z recenzją, żebyście i Wy przeczytali 😊
Od pierwszego dnia pobytu w przedszkolu nauczycielki przekazują przedszkolakom lekcje wartości, będące podstawą porządku społecznego oraz kultury. Gdybyśmy tylko o tym pamiętali już jako dorośli... Gdyby wszyscy ludzie na Ziemi żyli według przedszkolnych zasad... Czy nie byłoby piękniej i prościej?
"Mądrości z przedszkola wracają do nas raz po raz, przez całe życie. Oczywiście sformułowane w bardziej złożony, wielosylabowy sposób (...). Życie obfituje w okazje, które zmuszają nas do sprawdzenia, czy rozumiemy i potrafimy wprowadzić w życie zasady poznane na samym początku edukacji."
"Wszystkiego, co naprawdę muszę wiedzieć, dowiedziałem się w przedszkolu" to zbiór kilkudziesięciu felietonów Roberta Fulghum'a- emerytowanego pastora i amerykańskiego pisarza. To, co zawarte jest w tych krótkich opowiastkach o sile wyobraźni, absurdach, codzienności, wdzięczności, zachwycie, radości, śmierci, prostolinijności, pozwala spojrzeć na siebie i życie z zupełnie innej perspektywy. Czytanie tych tekstów regularnie, po jednym, dwóch dziennie, szybko uzależnia, poprawia samopoczucie, ale kiedy dojdziecie już do ostatniej kropki, ostrzegam- zrobi się pusto, cicho... To koniec terapii. Czas sobie poradzić ze swoim życiem już samodzielnie, choć mając w pamięci to, co przeczytane w tej książce 💓.
"To rzecz o miłości do życia- do świata- i postrzeganiu go jako naszego wspólnego domu"- napisał autor w jednym z felietonów, niby na inny temat, ale słowa te idealnie podsumowują jego całą książkę 😌.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdą opinię :) Twoje zdanie na ten temat jest dla mnie niezwykle ważne.