Jak zachęcić najmłodszych do nauki języka angielskiego? Pokazać im, że dzięki znajomości języka, ich możliwości poznawania i dostępności świata będą większe. Łatwo powiedzieć. Rzucając takim tekstem, pewnie i tak nie zmienią swojego nastawienia 😅
Myślałam, że jak powiem mojemu Synowi, że Lewandowski też musiał uczyć się angielskiego, i jeszcze niemieckiego, to załatwi mi to problem raz na zawsze! O Bożena, jak bardzo się myliłam 😂 Już lepiej pokazać dziecku grę w języku angielskim, by samo doświadczyło, że kurczę fajniej jednak byłoby coś z niej rozumieć. Albo wykorzystać stary trik marketingowy i naciągnąć dzieciaka na ulubione postacie i motywy. W wieku szkolnym Psi Patrol to obciach, ale Minecraft ciągle (od lat) robi furorę. Zatem podsunęłam obojgu Moim Dzieciom najnowsze książeczki "Minecraft. Język angielski. Mega zadania".
Pierwszy level adresowany jest dla fanów 7+, drugi 8+, i trzeci 9+.
Każdy z tych zeszytów stanowi uzupełnienie podstawy programowej i urozmaicenie nauki w szkole. Porównując podręczniki Syna i Córki z serią Minecraft'a, mogę powiedzieć, że różnią się one bardzo! Tutaj mamy osobne podrozdziały (w szkole nazwano by je "tematami"), uczące dzielić na sylaby angielskie słowa, pisownię wyrazów, wymowę, czytanie, nieme litery, budowanie słów, pilnowanie porządku w zdaniu, używanie wielkiej litery, używanie apostrofów, łączenie części zdań, tworzenie opisów, pisanie wierszy, opowiadań, rozbudowywanie tekstu, porządkowanie tekstu i wiele innych przydatnych umiejętności, które w szkole są przemilczane lub oczywiste dla autorów podręczników (oczywiście, wiele zależy od nauczyciela 😉). W Minecraft'cie też wszędzie roi się od motywów z gry, co umila naukę i poniekąd staje się zabawą.
Wstępy do każdego działu napisane zostały w języku polskim, podobnie, jak wyjaśnienia stosowanych w języku angielskim reguł. Natomiast polecenia do ćwiczeń są już zapisane po angielsku. Jednak bez obaw, u dołu strony zawsze znajdziemy tłumaczenie. Na końcu zeszytu znajdują się także odpowiedzi do zadań. Mimo wszystko, może się zdarzyć tak, że dziecko będzie potrzebowało w niektórych momentach naszej pomocy.
Zadania są punktowane szmaragdami, które można "wymieniać" na przedmioty, potrzebne do kolejnej eskapady. Niektóre zadania są też oznaczone "serduszkiem", co oznacza trudniejszy poziom.
Wspomniałam powyżej o podrozdziałach, stanowiących tematy, tymczasem działy (czyli tematyczne partie materiału) są jednocześnie biomami. Na przykład dla przedziału 7+ mamy dział "Piszę i mówię. Pisownia i wymowa", który istnieje w biomie "Plains. Równiny", "Zapamiętuję. Słownictwo, gramatyka, interpenkcja" to "Dripstone caves. Jaskinie naciekowe", "Buduję. Tworzenie wypowiedzi" to z kolei biom "Snowy Mountains. Śnieżne góry".
Powiem Wam, że sama się wciągnęłam w rozwiązywanie tych zadań, ponieważ naukę języka angielskiego zaczęłam dopiero razem z moimi Dziećmi. Szata graficzna i cała formuła niniejszych zeszytów bardziej mi odpowiada, niż typowe podręczniki z ćwiczeniami w szkole. Ogromnym atutem są zamieszczone odpowiedzi, które pozwalają na weryfikację wykonanego zadania, choć oczywiście zdaję sobie sprawę, że co niektóre dzieciaki mogą po nie sięgać, zamiast samemu pomyśleć 😜
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdą opinię :) Twoje zdanie na ten temat jest dla mnie niezwykle ważne.