środa, lutego 29, 2012

TEST MIGOCZĄCE HULI- KULI VTECH


Wg producenta: Migocząca Hula-Kula jest stworzona z myślą o dzieciach, które zaczynają stawiać pierwsze kroki i badać otaczający je świat.
Naciskając guziki Kuli, można usłyszeć różne melodie i piosenki, a także zapoznać się z podstawowymi kolorami i kształtami. Kula jest wyposażona w mechanizm, który samoczynnie wprawia ją w ruch, a kolorowo migocące światełka i zabawne dźwięki zachęcają dziecko do samodzielnego chodzenia. Grupa wiekowa: 6-24 miesięcy. Cechy charakterystyczne produktu:
  • przyciski ze zwierzętami,
  • biedroneczka, co kręci kółeczka,
  • światełka,
  • przyciski z cyframi 1-3
  • polski lektor
Wg mnie i Rysia: zabawka świetnie motywuje dziecko do aktywności ruchowej. Rysio między innymi dzięki niej nauczył się obracać na boki oraz pełzać. Emanujące kolory, przyjemny głos pani lektor śpiewającej piosenki oraz wymawiającej nazwy zwierząt, figur geometrycznych oraz cyfr, a także radosne melodie sprawiają, że mój Smyk rozmawia sobie z Kulą. Wychodzi na to, że jest to Jego przyjaciółka :) Kiedy muszę zrobić obiad i potrzebuję na to chwili spokoju (w sensie bez marudzenia), daje Małemu Hulę- Kulę i wszyscy mamy to, czego potrzebujemy. A gdyby tego było mało, zabawka jest w 100% edukacyjna- wspiera rozwój językowy, sensoryczny, motoryczny, umysłowy. Jest też wykonana z trwałego i bezpiecznego materiału- była testowana przez wiele znajomych dzieci w różnym wieku i nie ma na sobie żadnej rysy czy pęknięcia. Mamy ją już 3 miesiące i jeszcze się nie znudziła!!! Rysiu z rodzicami polecają :) 

                       A oto prezentacja Huli- Kuli Vtech na filmie z YouTube

wtorek, lutego 28, 2012

WĘGIERSKI PRZEKŁADANIEC NALEŚNIKOWY


Składniki:
min.10 sztuk usmażonych naleśników
100 g startej gorzkiej czekolady (ale krem czekoladowy typu Nutella też może być)
100 g zmielonych orzechów włoskich lub laskowych
ulubiona konfitura owocowa
2 jajka – osobno białka, osobno żółtka
250 g twarogu
100 ml śmietany 12%
cukier waniliowy

Przygotowanie:
Żółtka jaj dokładnie łączymy z twarogiem, śmietaną oraz cukrem. Białka ubijamy na sztywno w osobnym naczyniu. Następnie na wysmarowaną tłuszczem blachę lub naczynie żaroodporne kładziemy pierwszego naleśnika. Wykładamy warstwy według schematu: naleśnik- czekolada- naleśnik-orzechy- naleśnik- dżem i posypujemy rodzynkami- naleśnik- masa serowa- naleśnik- itd. aż starczy nam naleśników oraz mas do ich przekładania. Na ostatni naleśnik wykładamy ubite białka i rozsmarowujemy (można rozsmarować też na boki). Tak przygotowany tort zapiekamy w 150- 170 st. aż białka zrobią się złociste.

poniedziałek, lutego 27, 2012

„TRUDNE DZIECKO”, J. Poland, Wyd. Rebis, Poznań 2011


Jeżeli Wasze dziecko jest nadmiernie energiczne, impulsywne, uparte lub łatwo wpada w złość- obowiązkowo musicie przeczytać tę książkę. Pewnie nie raz zastanawialiście się dlaczego tak się zachowuje, czy jest to konsekwencja jakiegoś błędu wychowawczego, czy to wina genów. A co czeka Waszego potomka w przyszłości?

Autorka- Janet Poland (napisała także „Wrażliwe dziecko” Wyd. Rebis)- namawia do postawienia się w sytuacji dziecka, a wtedy łatwiej będzie zrozumieć, co ono przeżywa. Jest to konieczne, jeśli chcemy coś zmienić. Następnie przeczytacie praktyczne wskazówki jak pokierować maluchem, by jego „trudne” cechy nie przysparzały więcej problemów. Należałoby także wspierać rozwój oraz poznać i rozwijać zalety, których na pewno ma wiele! Nie zabrakło również stron poświęconych radzeniu sobie z typowymi codziennymi wyzwaniami. Tak przygotowani z pewnością poradzicie sobie z trudnym dzieckiem.

Jestem zdania, że poradnik zainteresuje wielu z Was. Chociażby dlatego, iż autorka wymienia oraz opisuje 20 błędów, które popełniają rodzice. Przyda się więc każdemu.

piątek, lutego 24, 2012

ZAPIEKANE ŚWIDERKI Z INDYKIEM


Była prośba o przepis na zapiekankę makaronową, oto i ona.

Składniki:
300 g piersi z indyka (ewentualnie z kurczaka)
300 ml przecieru pomidorowego
200 g pieczarek
cebula (ewentualnie bez cebuli dla karmiących)
150 ml śmietany 12% lub jogurtu naturalnego
100 g startego żółtego sera
400 g makaronu świderki
tymianek, sól, pieprz

Przygotowanie:
Makaron ugotować al dente. Mięso pokroić w kostkę, cebulę w piórka, pieczarki na plasterki i wszystko usmażyć razem na patelni. Przecier pomidorowy wymieszać ze śmietaną, dodając sól, pieprz i tymianek. Naczynie żaroodporne wysmarować masłem. Wyłożyć do niego makaron, usmażone mięso z cebulą i pieczarkami, zalać przecierem ze śmietaną. Wszystko wymieszać, a na końcu posypać serem. Zapiekać 25 minut w temp. 180 st. C.

środa, lutego 22, 2012

„GNIEWNE DZIECKO”, T. Murphy, Wyd.Rebis, Poznań 2011


Kilkulatek wpada w szał- rzuca zabawkami, krzyczy, płacze, wymuszając na rodzicach słodycze. Przedszkolak na placu zabaw bije po głowie łopatką swojego kolegę. 7- letni chłopiec zrzuca wszystko, co miał wyłożone na biurku, gdyż zadanie, które wykonywał okazało się dla niego za trudne. Nauczycielka prosi, by uczniowie ustawili się parami do wyjścia, a jedno z dzieci odpowiada jej: „Nie będziesz mi k...o mówić co mam robić!”. Nastolatek pyskuje rodzicom i nauczycielom... To wszystko autentyczne przypadki. Któż z nas ich nie zna z własnego doświadczenia lub obserwacji. Pewnie moglibyście opowiedzieć wiele swoich historii związanych z gniewem dzieci czy młodzieży.

Gniew to emocja, jak każda inna, jednak często jest nieakceptowana. Tymczasem duszona w zarodku złość w końcu wybuchnie ze zdwojoną siłą. Jest to więc emocja stwarzająca trudności, dlatego należy nauczyć się ją wyrażać, nie raniąc innych oraz siebie.

Z wyrażaniem gniewu często mają problem dorośli, nie dziwmy się zatem, że nie radzą sobie z nią najmłodsi. Dlatego właśnie od najwcześniejszych lat powinniśmy uczyć się panowania nad sobą.

Poradnik pt. „Gniewne dziecko” daje rodzicom małych złośników nie tylko nadzieję. Dzięki temu, że autor rozbija złość na czynniki pierwsze oraz przytacza przykłady z własnej praktyki, znajdziecie tu klucz do wyjaśnienia problemu, zostaniecie poddani wielu refleksjom, przeczytacie ogrom wskazówek dotyczących reedukacji (czyli korekcji) wyrażania gniewu. Gdy już zrozumiecie złość dzieci, dzięki radom z książki będzie mogli jej zapobiegać, a gdy jednak się pojawi- skutecznie dyscyplinować oraz wygrywać codzienne spory. A co wg mnie ważne, dowiecie się, jak reagować w tych trudnych sytuacjach. Jak twierdzi T. Murphy- „zawsze jest coś, co możesz zrobić, żeby stłumić gniew dziecka”.

Wprowadzając w życie nowe zasady wyrażania negatywnych emocji, lekko na pewno nie będzie. Lecz jeśli będziecie konsekwentni, już po kilku dniach widoczne będą pierwsze efekty. Polecam „Gniew dziecka” Wydawnictwa Rebis!

wtorek, lutego 21, 2012

DOMOWE PRZECIERY DLA BOBASA

Źródło zdjęcia: http://frani.pl/artykul/nowe-potrawy-w-diecie-dziecka




Rysiowi bardziej smakują przeciery robione na „sposób domowy”, niż te ze słoiczka kupionego w sklepie. Chłopak wie, co dobre. Jestem zdania, że mogę zapewnić swojemu dziecku zdrowe pierwsze posiłki, przyrządzone w mojej kuchni. Owoce i warzywa kupujemy na ryneczku u gospodarzy i mamy pewność, że nie są pryskane. Samo przygotowywanie przecieru jest śmiesznie proste i dosyć szybkie. Najczęściej robię je w takich ilościach, by starczyło na co najmniej tydzień. Jak to zrobić, by danie było świeże? Pomysł znalazłam w magazynie dla rodziców i przyznam, że bardzo mi ułatwia życie. Przeczytajcie, jeśli też szukacie jakiegoś rozwiązania.

poniedziałek, lutego 20, 2012

TEST MISECZKI BABY'S BOWL MAM



Wg producenta: samodzielne jedzenie z rodzicami przy stole? Możliwe dzięki praktycznemu talerzowi do nauki jedzenia. Udane połączenie funkcjonalności i designu MAM sprawia, że dzieci mogą czerpać przyjemność z jedzenia.
  • Ze zdejmowaną przyssawką, dzięki której talerz się nie przesuwa.
  • Idealny do używania poza domem
Wg mnie: to pierwsza miseczka mojego Rysia. Choć nie mam porównania z innymi miskami przeznaczonymi dla maluszków, ta bardzo przypadła mi do gustu. Właściwie ma same zalety: jest odpowiedniej wielkości- mieści akuratną porcję obiadu lub deseru; podstawka miski posiada przyssawkę, dzięki czemu miseczka nie przesuwa się po stole, a też Synek nie może jej zrzucić na podłogę (tylko to, co jest w środku …); można w niej podgrzewać w mikrofalówce; można w niej przechowywać, a dzięki pokrywce zapachy z lodówki nie przechodzą do jedzenia Rysia; jest idealna w podróży; nakładanie papki na łyżeczkę jest ułatwione, gdyż brzegi miseczki są odpowiednio wyprofilowane; ma dwa poziomy delikatnie ze sobą połączone; ładnie wygląda.

Miseczkę możecie kupić z 10% rabatem klikając na baner MAM, znajdujący się u dołu bloga. 

niedziela, lutego 19, 2012

„MYŚLENIE PRZECIW KONFLIKTOM”, E. de Bono, Wyd. Helion, Gliwice 2010


Z twórczością Edwarda de Bono zetknęłam się parę lat temu. Jego „Myślenie lateralne” było podstawową lekturą na studiach Męża. Widząc fascynację mojego mężczyzny, musiałam sama się przekonać o czym pisze de Bono. Rzeczywiście pisał szalenie ciekawie. Sięgnęłam więc poźniej po „Mieć piękny umysł”, a ostatnio po „Myślenie przeciw konfliktom”. I o tej książce chciałabym Wam dzisiaj opowiedzieć.

Autor w każdej swojej pracy wykorzystuje i wyjaśnia innym, w jaki sposób można posłużyć się swoją kreatywnością oraz jak ją w sobie wyćwiczyć. Tym razem odnosi się to do kierowania a raczej- jak nazywa to de Bono- PROJEKTOWANIA konfliktem. Brzmi intrygująco, prawda?

U podstaw projektowania sporem leży dotarcie do celu, wynikającego z naszej konkretnej potrzeby. Metoda ta opiera się na patrzeniu w przyszłość, a nie cofanie się do przeszłości (której nie da się przecież zmienić), jak to podczas kłótni często bywa.
Śmiem podejrzewać, iż choć raz zastanawialiście się, po co ludzie się kłócą. Edward de Bono dokonał analizy i zna już odpowiedź, którą dzieli się z czytelnikami. A czy kłótnie są złe, czy mogą przynieść coś dobrego obu stronom? Jakie powinny mieć przebieg? Jakie umiejętności powinniśmy posiadać, by spór był twórczy?

Autor jest zdania- i ja się z nim zgadzam ;) - że przy rozwiązywaniu konfliktów niezbędna jest obecność postronnej osoby trzeciej. Wyjaśnia jaka jest jej rola i jak powinna projektować negocjacjami.

Na zakończenie de Bono wyjaśnia dlaczego ONZ, Czerwony Krzyż czy rządy poszczególnych państw nie mogą występować w roli mediatora oraz proponuje, by była nim ponadnarodowa organizacja SITO. Autor dokładnie ją tu przedstawił, a wcześniej szczegółowo zaplanował i przemyślał. Wydaje się, że było by to doskonałe rozwiązanie dla całego świata- być może toczyłoby się mniej wojen, konfliktów politycznych, nieporozumień społecznych? Pewnie prędko jednak się o tym nie przekonamy.

Książkę poleciłabym wszystkim politykom, mediatorom, obrońcom i oskarżycielom, szefom, terapeutom, nauczycielom, wszystkim pracującym z ludźmi oraz zainteresowanym tematem. Na pewno nie jest to poradnik, uczący jak się kłócić z partnerem lub koleżanką z pracy, lecz bardziej teoretyczna propozycja na rozwiązywanie wielkich konfliktów.


Do nabycia między innymi w księgarni Sensus.pl .
 

piątek, lutego 17, 2012

SAŁATKA Z BIAŁĄ RYBĄ I RYŻEM


Środek zimy i tęsknię za świeżymi i soczystymi warzywami! Jak tu jeść codzienną porcję warzyw, gdy w warzywniaczku taki mały wybór? Czekam na rzodkiewki, szparagi, pomidory, ogórki … hmmmm chcę lato! Lato na talerzu!
Póki co znalazłam chwilowe pocieszenie w sałatce z białą rybą, ryżem i odrobiną warzyw.
Inspirowałam się przepisem z Biblioteczki Poradnika Domowego- „Żółty talerz”.

Składniki:
200 g ugotowanej i rozdrobnionej białej ryby
2 woreczki ugotowanego ryżu
czerwona papryka
puszka kukurydzy
pęczek szczypiorku
120g zielonych oliwek
małe winne jabłko (ja nie dodałam, bo nie lubię w sałatkach jabłek)
trochę posiekanego koperku (miałam tylko suszony)

SOS:
2 łyżki soku z cytryny
3 łyżki oliwy extra vergine
2 łyżki przegotowanej wody
mała łyżeczka ostrej musztardy
mała łyżeczka miodu
sól, pieprz

Przygotowanie:
Składniki sosu dokładnie wymieszać i lekko schłodzić. Ugotowaną rybę rozdrobnić widelcem. Oliwki skroić na plasterki. Paprykę oczyścić i pokroić w kostkę. Jabłko po usunięciu gniazda nasiennego pokroić w kostkę i skropić sokiem z cytryny.
Połączyć wszystkie składniki sałatki, polać sosem, wymieszać, doprawić. Przed podaniem schłodzić.

czwartek, lutego 16, 2012

POMARAŃCZOWY KOKTAJL WITAMINOWY


Dziś kolejny koktajl. Smaczny, zdrowy, sycący, doskonały na drugie śniadanie o każdej porze roku. Po wielu miesiącach bez mleka, uzupełniam zapasy. A taki napój przyda się też kobietom w ciąży.
Przepis pochodzi z Biblioteczki Poradnika Domowego- „Żółty talerz”, choć trochę go zmodyfikowałam.

Składniki:
3 pomarańcze
łyżeczka miodu
6 suszonych śliwek bez pestek (uwaga! Suszone owoce nie powinny być konserwowane kwasem sorbowym, gdyż jest on rakotwórczy, wywołuje alergie i jest świństwem, którego nie powinniśmy spożywać, a już w szczególności kobiety w ciąży, karmiące i dzieci!!! Dlatego najlepiej wybierać suszone owoce eko)
400 ml jogurtu naturalnego
mielony cynamon

Przygotowanie:
Pomarańcze sparzyć, a następnie wycisnąć z nich sok. Zalać jogurtem i zostawić na kilka minut. W tym czasie zmielić na drobno suszone śliwki. Następnie miksujemy jogurt z sokiem pomarańczowym, śliwkami i miodem. Można dodać skórkę pomarańczy, jeśli ktoś lubi. Przed podaniem posypać szczyptą cynamonu.