Pages

Strony

niedziela, maja 26, 2024

"ALERGIA. Nasze uczulenia w zmieniającym się świecie" Theresa MacPhail, tłum. M. Słysz, Wydawnictwo Czarna Owca 2024

 



Według specjalistów już około 40% ludzi dotknęła alergia, a szacuje się, że do 2030 roku- czyli za moment!- ta liczba może wzrosnąć do 50%. W naszym domu wszyscy jesteśmy alergikami- każdego na dodatek uczula coś innego 😅 Dlatego zdecydowałam się, że zgłębić temat, sięgając po tę książkę.


Historia mojej alergii jest bardzo ciekawa. Pierwsze objawy uczulenia na pyłki zauważyłam tuż przed maturą, kiedy ostatkiem sił próbowałam się jeszcze do niej pouczyć, leżąc pod orzechem w swoim rodzinnym ogrodzie. Z roku na rok, dolegliwości oddechowe pogłębiały się do tego stopnia, że pewnego razu myślałam, że umrę z uduszenia się. Przebywając na łonie natury, kichałam raz za razem, nie mając czasu na oddech. To było straszne! Nie chciałabym już nigdy przeżyć czegoś takiego! Jakoś wtedy nie umarłam, całe szczęście, ale pobiegłam czym prędzej do alergologa. A ten zalecił immunoterapię, która dawała mi 50% szans na  wyleczenie, a raczej złagodzenie moich dolegliwości. Miałam przychodzić co poniedziałek na godzinę 10.00 na zastrzyk, a później przez kilka godzin pozostawać w  przychodni na obserwacji. I tak przez dwa lata, później spotkania miały być rzadsze: co dwa tygodnie 😂 Był to mój pierwszy rok pracy, na pełnym etacie. Jakim cudem miałabym mieć wolny każdy poniedziałek?! Wybrałam faszerowanie się lekami, które tak mnie otumaniały, że nie mogłam myśleć, ale przynajmniej oddychałam. I co teraz najdziwniejsze: kiedy zaszłam w ciążę, nie miałam ŻADNYCH objawów mojej uciążliwej alergii! Po porodzie, kichanie i łzawienie wróciło, jednak z dużo mniejszą intensywnością! Co ciekawe, co roku do dnia urodzin mojego pierwszego dziecka, nie mam żadnych oznak nadwrażliwości, natomiast później dają o sobie znać. Alergia zna się na kalendarzu 😆 Dziwne, prawda? Do tego jakby ciąża mnie odczuliła 😂

Darując już wszystkim moje inne ciekawe doświadczenia z alergiami, podzielę się tylko informacją, że moje jedno dziecko jest uczulone na orzechy ziemne i konserwanty spożywcze, drugie na cytrusy i również konserwanty spożywcze, mąż na pyłki, ja- na pyłki, produkty mleczne (choć to być może nietolerancja pokarmowa) i wszelkie gryząco- kąsające owady. Także nie jest wesoło...

Jeszcze w czasie studiów, uczyłam się, że alergia ma podłoże psychosomatyczne. Pasowało mi to do mojego rozpoczęcia chorowania tuż przed maturą. Stres osłabił mój układ immunologiczny i pojawiła się odpowiedź organizmu w postaci kataru, kichania itp. Jednak w książce Theresy MacPhail nie ma słowa o psychosomatyce. Nie czyni to jednak tej publikacji nierzetelnej, bo jak z niej wynika, i co potwierdzają lekarze, alergia jest ciągle zagadką... 

Zdiagnozowanie tej choroby jest skomplikowane- alergolog jest medycznym detektywem. Mało tego! Od dziesiątków lat stosuje się te same metody diagnostyczne, w których większość pozytywnych testów jest mało wiarygodna, natomiast te z wynikiem negatywnym są bardziej miarodajne, choć i tak niepewne... Czyli mimo XXI wieku i rozwoju medycyny, nadal jesteśmy bezradni i tak niewiele wiemy! 

Książka pt. "Alergia. Nasze uczulenia w zmieniającym się świecie" to obszerny przewodnik, poruszający wiele aspektów, ale nie jest to poradnik. Autorka, będąca antropolożką medycyny oraz dziennikarką, mająca tragiczne doświadczenie z alergią ojca, pisząc swą książkę rozmawiała z wieloma lekarzami i lekarkami, naukowcami i naukowczyniami, pacjentami i pacjentkami, zgłębiając temat od pierwszego przypadku alergii w historii, po dzień dzisiejszy, a nawet wybiegając w przyszłość. 

Uczulenie na jad pszczoły czy osy jest jedną z najstarszych alergii. Podobno zmarł przez nią król Egiptu Menes. Natomiast "pierwszy kliniczny opis reakcji alergicznej, w przypadku kataru siennego, pochodzi sprzed przeszło dwustu lat, co dowodzi, że alergie oddechowe rozpowszechniły się dopiero z początkiem rewolucji przemysłowej."

Jakie są biologiczne przyczyny występowania tego schorzenia? Dlaczego jedni ludzie mają alergię, a inni nie? Odpowiedź jest bardzo skomplikowana. Mało tego, jest wiele hipotez- mimo XXI wieku i rozwoju medycyny nie znaleziono jeszcze potwierdzonej i jednoznacznej odpowiedzi. Przypuszczenia wynikające z licznych badań są jednak interesujące.

Jedna z hipotez mówi o tym, że przyczyną wystąpienia alergii jest DNA+ środowisko+ czas (moment w rozwoju, w którym zetknęliśmy się z alergenem). Czyli, jeżeli osoba, będąca nosicielem jakiegoś genu odpowiedzialnego za wystąpienie alergii, zetknie się z alergenem w jakimś środowisku, w pewnym czasie, to może wtedy dojść u niej do reakcji alergicznej. 

Zatem geny nie determinują o chorobie, a sprawiają, że jesteśmy na nią podatni (tak jest we większości chorób).

Inny pogląd, trochę pod innym kątem mówi o tym, że nasi przodkowie kilka tysięcy lat temu potrzebowali pierwotnych reakcji organizmu, by przeżyć. Byli wtedy narażeni przecież na wiele niebezpieczeństw, między innymi na ukąszenia przez jadowite węże czy owady. Dlatego w toku ewolucji organizmy ludzkie wytworzyły reakcję alergiczną, która miała ostrzec nas samych, by unikać kontaktu z alergenem. Na przestrzeni tysięcy lat, przy zmieniającym się środowisku, zmieniała się również reakcja alergiczna, aż doszła do takiego etapu, jakiego doświadczamy dzisiaj.

Ale co jest przyczyną wzrostu zachorowań w XX  i XXI wieku? Znowu podejrzeń jest wiele, ale większość z nich wskazuje na to, że sami sobie zaszkodziliśmy, rozwijając przemysł, zanieczyszczając środowisko, jedząc byle co, przenosząc się masowo do miast, a także nadmierna czystość i dążenie do wybicia wszystkich bakterii, wirusów, mikroorganizmów, brudu, zanieczyszczeń.

Rozważając o alergii, po raz pierwszy zetknęłam się właśnie w tej książce z dylematami etycznymi. Na ile alergia jest i powinna być sprawą społeczną? Czy powinna się w to mieszać polityka? Czy to jest w porządku, że na ludzkim cierpieniu robi się farmaceutyczny biznes? Czy należałoby wpłynąć i zmienić przemysł spożywczy? To są tak ważne tematy, a świat o nich milczy! Cieszę się, że Autorka je poruszyła.


"Alergia. Nasze uczulenia w zmieniającym się świecie" to interesująca lektura, która przedstawia laikom obecny stan nauki z tego zakresu. Przyznam niestety, że wnioski z niej są przytłaczające. Ciągła niewiedza specjalistów i obecny brak skutecznych środków leczenia nie daje nadziei, choć Autorka wraz ze swoimi rozmówcami i rozmówczyniami podkreślają, że na horyzoncie pojawiają się nowe obiecujące technologie, na przykład AI. Kiedy jednak poprawi się jakość życia alergików? I czy każdego będzie na nią stać? 

 

 

👌

Wpis powstał we współpracy z Wydawnictwem Czarna Owca.
Nie miało to jednak wpływu na moją opinię o książce.

Dziękuję za przekazanie egzemplarza recenzyjnego!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdą opinię :) Twoje zdanie na ten temat jest dla mnie niezwykle ważne.