poniedziałek, września 23, 2019

"UWOLNIONA" Tara Westover, tłum. B. Szelewa, Wydawnictwo Czarna Owca 2019


Prawdziwa, wstrząsająca historia, która wydarzyła się współcześnie. Nie mogłam oderwać się od książki, obgryzając przy tym paznokcie. Nie mogłam spać, myśląc o tym, o czym właśnie przeczytałam, ciągle zadając sobie pytanie: "Jak to możliwe?"

Sięgając po "Uwolnioną" byłam pewna, że poznam opowieść o dziewczynce, która całe dzieciństwo nie chodziła do szkoły, a później do niej poszła i jej życie nabrało kolorów. To byłoby jednak za banalne. Książka okazała się autobiografią pełną przemocy fizycznej, jak i psychicznej, upokorzenia i uległości.

Tara Westover urodziła się w 1986 na przełomie września a października. Nikt z jej bliskich nie potrafi podać dokładnej daty- dziewczynka otrzymała akt urodzenia w wieku kilku lat, podając wybraną przez siebie datę. Matka była zielarką i akuszerką. Ojciec pracował fizycznie, zbierając złom oraz budując obory i stodoły. Kiedy dzieci podrosły pomagały mu w tym. Całe ich rodzinne życie było podporządkowane przygotowywaniem się do Dni Ohydy, które- według mormońskich wierzeń- miały nadejść.  Tara, jak i jej rodzeństwo żyli w przekonaniu, że życie nie zależy od nich samych, lecz od Boga. Dziewczyna była straszona gniewem bożym oraz nadejściem czegoś w rodzaju końca świata.

Ojciec uważał, że miejsce kobiety jest w domu. Pieniądze są wytworem szatana. Służba zdrowia, jak i edukacja to spisek rządu mający na celu odciągnięcie ludzi od Boga. To dlatego Westoverowie nie posyłali dzieci do szkół, ani nie korzystali z pomocy lekarskiej, nie stosowali leków. Nawet kiedy wielokrotnie groziło im śmiertelne niebezpieczeństwo, ojciec odmawiał przyjazdu karetki. Jedynym leczeniem jakie stosowali było przyjmowanie preparatów homeopatycznych i zielarskich własnej roboty. Wszystkie pomysły pana Westover'a miały doprowadzić rodzinę do samowystarczalności.

Paranoja i fundamentalizm ojca, odebrały autorce szanse na normalne dzieciństwo. Była zastraszana, zmuszana do posłuszeństwa, emocjonalnie szantażowana, psychicznie gwałcona właściwie przez każdego z członków rodziny. Jako mechanizm obronny, do perfekcji opanowała zdolność okłamywania samej siebie. Całkowicie odcięła się od uczuć.

To dzięki jednemu ze starszych braci nieśmiało pomyślała o podjęciu nauki w publicznej szkole. Do 10. roku życia jedynym przedmiotem, którego systematycznie się uczyła był alfabet Morse'a, dlatego musiała włożyć sporo wysiłku i okazać się sprytem, by opanować materiał i zdać egzamin do college'u. Miała wtedy 17 lat. Kiedy opuściła rodzinny dom (nie myślcie, że poszło jej tak łatwo), trafiła na wspierających ludzi wokół siebie. Mimo wszystko wciąż była zamknięta w sobie, nieufna, żyła przekonaniami swojego ojca. Wielokrotnie wracała do rodziny, narażając się tym samym na śmiertelne niebezpieczeństwo.

Ostatecznie Tara Westover zdobyła dyplom licencjacki, otrzymała Gates Cambridge Scholarship, tytuł magistra w Trinity College w Cambridge. Gościnnie przebywała także na Uniwersytecie Harvarda. W końcu, w 2014 roku otrzymała stopień doktora w dziedzinie historii.

Tak, to prawda, edukacja niewątpliwie była drogą do wyzwolenia siebie, lecz książka w przeważającej części jest zapisem cierpienia przez jakie Tara przechodziła.

Historia mocna, brutalna i na długo pozostająca w pamięci. Ta nowość wydawniczą króluje w księgarniach, na Instagramie, na grupach facebookowych dla nałogowych czytaczy. Jest numerem 1. według "The Washington Post", "The Guardian", "New York Post" oraz "Time". A czy Was zainteresowała ta niezwykła opowieść? Sięgniecie po książkę? A może już to zrobiliście?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdą opinię :) Twoje zdanie na ten temat jest dla mnie niezwykle ważne.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...