poniedziałek, sierpnia 01, 2016

"ELEMENTARZ DLA RODZICÓW 6-LATKA", K. i T. Elbanowscy, Wyd. Olesiejuk 2016


Jedno z badań, o których między innymi mowa w tej książce, wykazało, że "wydłużenie nauki w przedszkolu o rok, do 7. roku życia, pomaga dzieciom uniknąć problemów z brakiem koncentracji, obniżając ryzyko wystąpienia nadpobudliwości aż o 73%".
Inne badania, przeprowadzone na kilkudziesięciu tysiącach małych Polaków, pokazało, że "sześciolatki po tradycyjnym przedszkolu miały wyższy poziom rozwoju umysłowego, wyższy poziom analizy i syntezy wzrokowej oraz słuchowej, a tym samym większą gotowość do nauki czytania, pisania i liczenia od dzieci, które, nie chodząc wcześniej do przedszkola, rozpoczynały roczne przygotowanie przedszkolne w oddziałach zerowych w szkole". I jeszcze jedne wnioski - z badań Kuratorium Oświaty- które udowodniły "bezpośrednią zależność między gotowością szkolną, a liczbą lat spędzonych w przedszkolu. Im dłużej dzieci brały udział w edukacji przedszkolnej, tym ich gotowość do podjęcia nauki w szkole była większa".

No dobra, ale- zapytacie- czy jeśli moje 6-letnie dziecko zna już wszystkie litery, radzi sobie z liczeniem, ma wiele ciekawych zainteresowań, to nie powinno pójść już do szkoły? Otóż niekoniecznie. Wiedza i umiejętności edukacyjne, nie zawsze oznaczają dojrzałość społeczną i emocjonalną na poziomie 7-latka. Zbyt wczesne przejście z przedszkola do szkoły może przyczynić się do niepowodzeń szkolnych dziecka, być źródłem stresu, wpływać na własne poczucie wartości, problemy emocjonalne oraz prowadzić może do wielu innych niepotrzebnych dramatów.

Poza tym musicie wiedzieć, że owszem, podstawę programową dostosowano do młodszych uczniów, lecz tylko na etapie edukacji wczesnoszkolnej. Niestety od 4 klasy program jest taki, jaki był dawniej, a dotyczyć ma również dzieci młodszych. Absurd!

Elbanowscy w swoim "Elementarzu dla rodziców 6-latka" opierają się na licznych badaniach, opiniach rodziców, specjalistów, jak i swoich bogatych doświadczeniach, jako rodziców, i jako założycieli Fundacji Rzecznika Praw Rodziców. Publikacja ma ciekawą formę słownika przydatnych terminów związanych z realiami naszej polskiej oświaty. Jednak po przeczytaniu mniej więcej połowy "Elementarza..." drażniła mnie już wszechobecna krytyka. Niniejsza książka dobitnie zniechęca do posyłania młodszych dzieci do szkoły. Lecz z drugiej strony, Elbanowscy wcale nie przesadzają. Chociaż należałoby być także świadomym i dla równowagi warto byłoby o tym przeczytać, że istnieją wyjątki, dobre praktyki i inne podejścia do uczniów i ich rodziców.

6-latki w polskich klasach funkcjonowały od zawsze, ale były to jednak pojedyncze osoby, które wcześniej przeszły badania dojrzałości szkolnej w poradniach psychologiczno- pedagogicznych. To rodzice wraz ze specjalistami (psychologiem i pedagogiem) decydowali o wcześniejszym rozpoczęciu nauki. Jak dobrze, że po latach walki z rządem, znowu jest taka możliwość!

Bardzo się denerwuję, kiedy ktoś głośno twierdzi (najczęściej jest to starsze pokolenie, które ostatni raz styczność z oświatą miało jakieś 30 lat temu, kiedy to uczyły się ich dzieci...), że przecież w innych krajach do szkoły uczęszczają już 5-latki. Tylko, że w "tych innych krajach" realia nauczania są zupełnie inne niż nasze!

Zatem posłać dziecko do szkoły, jako 6- czy 7-latek? Nie mam żadnych wątpliwości! Jeden rok naprawdę robi różnicę. Ta decyzja może zaważyć na całej przyszłości moich Dzieci, dlatego rozpoczną one naukę w pierwszej klasie, jako 7-latki. I chwała za to, że zmieniono ustawę i będzie to możliwe!

Puenta na koniec: nadmierna ambicja rodziców i nieumiejętne podejście pracowników oświaty może poważnie zaszkodzić 6-latkom.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdą opinię :) Twoje zdanie na ten temat jest dla mnie niezwykle ważne.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...