piątek, listopada 27, 2015

"ALAANTKOWE BLW", J. Anger, A. Piszczek, Wyd. Mamania 2015


Ta książka kucharska jest hitem tej jesieni i pewnie długo długo pozostanie na szczytach list popularności! W Empiku, krótko po premierze wspięła się na 3 miejsce w rankingu. Stała się absolutnym bestsellerem. Piszą o nich gazety, mówią w telewizji. Autorki jeżdżą po kraju na spotkania autorskie, organizują warsztaty, doradzają wirtualnie zainteresowanym mamom, piszą bloga i są kochającymi matkami. A poza tym, jeszcze pracują zawodowo. Oto kobiety pełne energii, uśmiechu, kreatywności, ale przede wszystkim fachowej wiedzy i umiejętności- Joanna Anger i Anna Piszczek.

Jak same opowiadają, wszystko zaczęło się od narodzin Ali i Antka. Mam wrażenie, że współcześnie to sposób karmienia przynosi najwięcej kontrowersji w procesie wychowania i pielęgnacji dziecka. Jak większość mam, Asia i Ania czuły się zagubione w gąszczu zaleceń babć, znajomych, lekarzy, a także tego, co przeczytały w internecie i książkach. Poszukiwały, dopytywały, doświadczały, by znaleźć odpowiedzi na pojawiające się ciągle pytania i wątpliwości dotyczące żywienia swoich maluchów. W pewnym momencie, wpadły na pomysł założenia kulinarnego bloga. Miał być on wsparciem oraz inspiracją dla innych rodziców. Okazało się to strzałem w dziesiątkę! Czegoś takiego my- rodzice właśnie potrzebowaliśmy! Dziewczyny ze swoim blogiem AlaAntkoweBLW dotarły do finału prestiżowego konkursu Onet.pl Blog Roku, a ostatecznie zajęły w nim II miejsce w kategorii Kulinarne! Po krótkim czasie otrzymały propozycję wydania swojej książki, a jeszcze gdzieś po drodze, miały okazję publikować swoje teksty w czasopismach i na portalach dla rodziców. Asia i Ania zaszły już bardzo daleko, ale jestem pewna, że to nie koniec! Idą jak strzała i wcale bym się nie zdziwiła, gdyby zaraz poprowadziły w TV swój autorski program kulinarny ;)

Metoda BLW (Baby Led Weaning, po polsku- Bobas Lubi Wybór), początkowo kojarzyła mi się wyłącznie z przyzwoleniem dziecku na samodzielne jedzenia rączkami. Tymczasem to tylko część prawdy. Posłużę się fragmentem z książki "Alaantkowe BLW": "BLW to nie tylko kształtowanie świadomości dziecka i jego stopniowe rezygnowanie z mlecznych karmień. To przede wszystkim wspólne posiłki przy wspólnym stole, a co za tym idzie- wygoda w ich przygotowaniu (...)".

W tym polskim bestsellerze kulinarnym znajdziecie wskazówki autorek, kiedy rozpocząć rozszerzanie diety malucha, jak przygotować się do pierwszych prób, czym zastępować najbardziej popularne alergeny, czym doprawiać, czym zastąpić cukier i wiele innych. Jednak, to co mnie najbardziej interesuje (bo moje dzieciaki już dawno jedzą wszystko), to przepisy! Jest ich tu aż 150, więc nie sposób się nimi znudzić!



Wszystkie przepisy zostały przemyślane w taki sposób, by nie utrudniać życia młodej mamie ;) Są i proste w wykonaniu i szybkie, a także doskonałe dla całej rodziny! Pamiętam, że mnie w pierwszych etapach rozszerzania diety dzieciom denerwowało osobne przygotowywanie posiłków- co innego gotowałam dla maluszka, co innego dla reszty domowników. A jeśli mama dobrze pokombinuje, można zadowolić potrzeby i starszaków i juniora ;)


Książka "Alaantkowe BLW" obala też co najmniej kilka mitów. Na przykład, że odżywianie w pierwszych etapach poznawania smaków może być nudne. Po drugie- o czym wspomniałam wcześniej- że BLW to metoda jedzenia rękami ;) Po trzecie, że gotowanie dla maluszka jest czasochłonne. Więc jeśli jeszcze macie jakieś wątpliwości lub karmienie dziecka urasta do rangi problemu, koniecznie kupcie "Alaantkowe BLW", wejdźcie na bloga alaantkoweblw.pl, posłuchajcie się Asi i Ani, a na pewno będzie Wam łatwiej!


Wam Drodzy Czytelnicy polecam książkę, a Autorkom życzę powodzenia w dalszym podboju świata ;)


1 komentarz:

  1. Bloga znamy, książkę kojarzymy. W przyszłości trzeba będzie pomyśleć nad jej zakupem :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdą opinię :) Twoje zdanie na ten temat jest dla mnie niezwykle ważne.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...